18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12

Cytat:

Do redakcji "Tematu" przyszedł w piątek 17 października młody mężczyzna. Opowiedział nam o zdarzeniu, które miało miejsce dwa tygodnie temu - 3 października około godz. 20 na Placu Wolności. Udostępnił nam też plik wideo i plik dźwiękowy z okolicznościami tego zdarzenia. W czym rzecz?

- Wieczorem na placu Wolności siedzieliśmy z kolegami na ławce - relacjonuje "Tematowi" 20-latek (nazwisko do wiadomości redakcji). - Podjechał do nas radiowóz Straży Miejskiej. Funkcjonariusze zażądali od nas dokumentów. Koledzy mieli, ja nie, ale podałem dane zgodnie z prawdą. Nie wiedzieć, czemu strażnicy zażądali, bym wsiadł do radiowozu.
Wcześniej chcieli też, bym podpisał jakieś dokumenty. Koledzy zaczęli głośno zadawać pytania dlaczego, za co, itp. Ja też próbowałem uzyskać od strażników odpowiedź, skąd ich nagła interwencja w stosunku do mojej osoby. Zostałem wepchnięty do radiowozu i pojechaliśmy.

20-latek w kieszeni miał telefon komórkowy z włączonym nagrywaniem dźwięku (skrócona wersja zapisu dostępna pod artykułem).

- W czasie jazdy, niby na policję, trzykrotnie pytali mnie czy podpiszę dokumenty. Za każdym razem odpowiadałem, że nie. Wówczas używali wobec mnie miotacza gazu. Zostałem również pobity pałką i skopany. Na policję ostatecznie nie pojechaliśmy. Radiowóz zatrzymał się przy szpitalu, gdzie mnie z niego wyrzucono. Poszedłem do domu, na drugi dzień do lekarza, by zrobić obdukcję.

Na udostępnionym nam pliku video, który został nagrany przez towarzyszących mu mężczyzn, widać ostatnią fazę interwencji strażników wobec 20-latka. W "akcję" włączyli się koledzy. Słychać jak zadają strażnikom pytania dotyczące - najdelikatniej mówiąc- zasadności podjętej przez nich interwencji. Widać szarpaninę, słychać wykrzykiwane wulgaryzmy. Z kolei na pliku dźwiękowym (nagranym z telefonu komórkowego podczas przewozu 20-latka na policję, a w ostateczności pod szpital) słychać m.in. dźwięk używanego ręcznego miotacza gazu, uderzeń i intensywny kaszel oraz wymiotowanie młodego mężczyzny.

W raporcie z tygodniowych działań Straży Miejskiej, który otrzymujemy w każdy poniedziałek miesiąca od komendanta Grzegorza Grondysa możemy przeczytać: "W piątek (3.10) przed godz. 20 patrol podjął interwencję w stosunku do grupy osób zakłócającej spokój i porządek publiczny. Do zdarzenia doszło na placu Wolności. Najbardziej agresywny mężczyzna ubliżał strażnikowi, niestosował się też do wydawanych poleceń. Został obezwładniony i umieszczony w radiowozie. Podczas przewożenia uderzał głową w ściany pojazdu. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na badania".

Raport z działania Straży Miejskiej w feralnym tygodniu publikowaliśmy we wtorek 7.10 w gazecie internetowej temat.net/aktualnosci/19755/Miny-przeciwczolgowe,-awanturnicy-na-Placu... oraz w wydaniu papierowym w czwartek 9 października.

Nasz Czytelnik powiedział nam również, że o nagannym zachowaniu strażników miejskich poinformował i złożył zażalenie oraz oskarżenie o pobicie na policję i do prokuratury.

- Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury - mówi pytany przez nas o tą sprawę komendant SM Grzegorz Grondys. - Czekam na jego finał. Jeżeli okaże się, że strażnicy dopuścili się przekroczenia prawa, wówczas wobec nich zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje służbowe do wydalenia ze służby włącznie.

Szczecinecka policja potwierdziła nam, że prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.

- Śledztwo prowadzimy na zlecenie i pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Szczecinku - mówi "Tematowi" podinspektor Jacek Proć, Naczelnik Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. - Wcześniej przyjęliśmy od mężczyzny zgłoszenie o pobiciu przez strażników. Śledztwo znajduje się we wstępnej fazie, przesłuchani zostaną wszyscy uczestnicy jak i świadkowie tego zdarzenia. O dalszym losie śledztwa zdecyduje prokurator. Czy postawi zarzuty, to się okaże po zakończeniu wszelkich nakazanych prawem czynności.

Całej sprawie dodatkowych kolorów dodaje fakt, że 20-latek zgłosił się na pogotowie w celu obdukcji dopiero dobę po zajściu. Stwierdzono “powierzchowne urazy obejmujące liczne okolice ciała” oraz “powierzchowny uraz głowy”. Nie zgodził się na dalszą diagnostykę. Jak udało się nam ustalić, jest znany Straży Miejskiej w Szczecinku z wielu wcześniejszych interwencji i jeszcze tego samego wieczoru wrócił na plac Wolności.


Źródło
Zgłoś
Avatar
sowaa 2014-10-18, 16:01 9
Mialem podobna sytuacje... tylko nie ze strażą miejska tylko z policją. Oni maja za duzo praw kazdy jaki kolwiek pretekst jest dobry zeby ci prz^^%%c
Zgłoś
Avatar
karinata 2014-10-18, 16:03 7
ASAKKU napisał/a:

Na udostępnionym nam pliku video, który został nagrany przez towarzyszących mu mężczyzn, widać ostatnią fazę interwencji strażników wobec 20-latka


Jak zwykle "ostatnia faza"...
Zgłoś
Avatar
CannabiNaBani 2014-10-18, 16:09 77
Pajace.
Polecam przeczytać i zjechać w dół do odsłuchu pobytu w kundlowozie.
Nie to, że JP ale straż miejska nie ma miejsca!!
Kfa!
Tłuką gościa bo nie chce podpisać kwitu nie wiadomo o co, walą mu gazem po pysku, duszą... Co za kolarze, a teraz pewnie jeżdżą z dupą po "swoim" miescie i cieszą ryje...
"Podpisujesz czy gaz? Ja sie pytam co wybierasz?"
Czyżby wracały czasu UB?
Zgłoś
Avatar
KorK 2014-10-18, 16:17 6
Jedyne wyjście to likwidacja.
Zgłoś
Avatar
Kardio_Error 2014-10-18, 16:18 3
a może były ciągłe skargi na hałas pod blokiem i któraś z kolei interwencja nie przyniosła rezultatu dlatego panowie postanowili zabawić się w amerykański "el ej pi di" dla dobra społeczeństwa?
Zgłoś
Avatar
grudy 2014-10-18, 16:22 4
Ojojoj, jakie emocje.
A za chuja nie wiadomo, co się naprawdę wydarzyło. Słowo przeciw słowu.

+ pierwszy lepszy filmik, jak pakują gościa do wozu. I ta babka "kurwa uspokój się, bo ciebie też zgarną"
Zgłoś
Avatar
CannabiNaBani 2014-10-18, 16:22 6
@Kardio_Error
Co i tak nie daje im żadnego prawa tak traktować człowieka.
Jeśli nawet koleś się stawiał to raz gazem po oczach, kajdany i na policję.
Znęcanie się nad człowiekiem bo nie chce podpisać jakiegoś papieru nie mieści się w głowie...
I na sam koniec..
"Podrzucić Cię pod ZOZ? Źle się czujesz?", się nagle troskliwy wujek znalazł.
Ja za nic bym nie podpisał kwitu w takich okolicznościach mając jeszcze podsłuch w kieszeni.
Zgłoś
Avatar
ganji 2014-10-18, 16:50 1
Mówcie co chcecie o tej straży miejskiej, no bo to chuje, ale przyznacie mi, że podczas interwencji widać i słychać, że nagle poziom JP dziwnie spadł prawie do niebezpiecznej granicy
Zgłoś
Avatar
Usztafik 2014-10-18, 19:45 31
Zdarzały mi się różne interwencje:

1. Przez straż miejską, policję czy też "tajniaków"
2. W przeróżnych sytuacjach: picia piwa, zakłócanie ciszy nocnej, przeszukanie po niby jestem "podejrzany typek"
3. W przeróżnym wieku od małolata przez pełnoletność po teraz.
4. Przez różnych funkcjonariuszy: fajnych, mniej fajnych, buraków, chamów co to niby "władzę czują"

I kurwa nigdy, powtarzam nigdy nie miałem żadnych problemów. Większość tej naszej poszkodowanej młodzieży, na pewno zgrywała cwaniaków, JP gangsterów albo nagminnie nie wypełniała poleceń policjantów tudzież strażników miejskich. Nie wierzę w takie historie, że biedny chłopiec (pewnie wzorowy obywatel) bez powodów jest pakowany na pakę i obijany. Nie bronię tutaj naszej władzy bo byle cham z maturą może być policjantem i od niego zależy (z punktu prawnego) bardzo dużo.
On jest pierwszym organem do wszczęcia dochodzenia, podlegającym władzy prokuratorskiej. Również nie uważam, że trzeba ustępować we wszystkim, ale kurwa mać chce policjant sprawdzić dowód, to niech sobie sprawdzi. A nie kurwa zaraz - ale halo halo proszę podać nazwisko i numer, tak tak ja jestem Polak i znam swoje prawo.
Zgłoś
Avatar
ASAKKU 2014-10-18, 20:08 1
ganji napisał/a:

ale przyznacie mi, że podczas interwencji widać i słychać, że nagle poziom JP dziwnie spadł prawie do niebezpiecznej granicy


Rozwiń misiu, bo trudno ogarnąć...

usztafe napisał/a:

poleceń policjantów tudzież strażników miejskich


usztafe napisał/a:

bo byle cham z maturą może być policjantem


Skoro byle cham może być policjantem, to co niby z tym ścierwem "miejskim"...???
Generalnie się zgadzam w 100% z Tobą, jednak osobiście strażnicy "osadowi" musieliby się trochę namęczyć aby ode mnie uzyskać jakikolwiek dowód tożsamości... (sorry "potwierdzający" tożsamość)...
Zgłoś
Avatar
TajemniczyZbir 2014-10-18, 20:12 41
Tutaj reszta, razem z nagraniem audio przez poszkodowanego ... Ten kurwa "komandos" powinien dostać za to wyrok ...
Zgłoś
Avatar
r................a 2014-10-18, 20:21 38
usztafe, Mi też się zdarzały różne przygody z władzą, większość kończyła się normalnie. Jakieś 15 lat temu miałem pewną sytuację, przyjebałem chłopu po 50 bo szarpał mojego kupla, policjanci przyjechali i okazało się że to był klasyczny napad rabunkowy bo typ stwierdził, że chcieliśmy od niego 10 pln (dziesięć złotych!). Starałem się być uprzejmy i grzeczny po przewiezieniu na komisariat. Zaczęło się jak w "Pitbullu" pan policjant po zadaniu pierwszego pytania kopnął w taboret na którym siedziałem, dostałem kilka butów w ryj, potem pan policjant poprosił o pałę szturmową(hihi teraz śmiesznie brzmi) przykuł mnie do kaloryfera i napierdalał, kaloryfer wisiał na tyle wysoko, że nie można było normalnie klęczeć, więc za każdym strzałem wisiałem na kajdankach. Po "przesłuchaniu" spędziłem noc na dołku i następnego dnia rano podpisałem wszytko co mi podstawiono, bo powiedziano mi, że jak podpiszę to pójdę do domu. Jak wyszedłem z tego piekła nigdy nie czułem takiej wielkiej ulgi, powietrze nigdy nie było tak rześkie, a świat nie był tak piękny. Co prawda wyglądałem jak tygrys z siniakami od pałowania i szczałem na czerwono przez kilka dni. Zrobiłem obdukcję, złożyłem skargę, uznano ją za bez zasadną bo miałem 0,7 promila i rzuciłem się na policjanta. Wszystko skończyło się na zawiasach za pobicie przez w sumie na 9 rozprawach, w dwóch instancjach.
Nie zawsze trzeba być jp100%, by Cię sponiewierano, wystarczy trafić na sadystę w mundurze.
Tyle o tym.
Zgłoś
Avatar
extadm 2014-10-18, 20:29 3
To piszecie, że na niewinnego trafiło?
Zgłoś
Avatar
adagioo 2014-10-18, 20:36 1
Może szukali kozła ofiarnego...
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie