Tuż przed bitwą pod Grunwaldem do namiotu króla Jagiełły przychodzi dwóch krzyżaków, król przyjmuje ich siedząc skacowany w swym tronie.
- Królu, nasz mistrz Urlich von Jungingen przesyła Ci te dwa nagie miecze...
Jagiełło przerywa im.
- Panowie błagam was, strasznie boli mnie głowa, przyjdźcie jutro.
Krzyżacy jednak nie dają za wygraną.
- Ale królu nasz mistrz...
Jagiełło znowu im przerywa.
- Panowie, na prawdę nie dzisiaj!
- Ale królu my musimy ci dostarczyć dzisiaj te miecze!
Jagiełło zrezygnowany.
- No dobrze, skoro musicie to rzućcie to żelastwo w kąt namiotu.
Krzyżacy zrobili to o co poprosił ich król, rzucili miecze w kąt namiotu po czym z tego miejsca dało się słyszeć głośne: Psssssssssssss. Na co Jagiełło.
- Chłopaki, kurwa, ale nie na ponton!
- Królu, nasz mistrz Urlich von Jungingen przesyła Ci te dwa nagie miecze...
Jagiełło przerywa im.
- Panowie błagam was, strasznie boli mnie głowa, przyjdźcie jutro.
Krzyżacy jednak nie dają za wygraną.
- Ale królu nasz mistrz...
Jagiełło znowu im przerywa.
- Panowie, na prawdę nie dzisiaj!
- Ale królu my musimy ci dostarczyć dzisiaj te miecze!
Jagiełło zrezygnowany.
- No dobrze, skoro musicie to rzućcie to żelastwo w kąt namiotu.
Krzyżacy zrobili to o co poprosił ich król, rzucili miecze w kąt namiotu po czym z tego miejsca dało się słyszeć głośne: Psssssssssssss. Na co Jagiełło.
- Chłopaki, kurwa, ale nie na ponton!