Największe tytuły prasowe na świecie, w tym niemiecki Süddeutsche Zeitung i brytyjski The Guardian opracowują 11,5 mln dokumentów – łącznie 2,6 terabajta danych – które wyciekły z bazy danych firmy Mossack Fonseca, świadczącej usługi w dziedzinie doradztwa prawnego i podatkowego dla elit tej planety. Wyciek, który otrzymał już międzynarodową nazwę „Panama Papers”, pokazuje, jak przez wiele lat, korzystając z rajów podatkowych na całym świecie, możni byli w stanie ukryć miliardowe kwoty przed systemami podatkowymi swoich krajów. Już wiadomo, że ta tragiczna z perspektywy polityki bezpieczeństwa danych wpadka doprowadzić może do kryzysu na skalę międzynarodową, tym bardziej, że ślady w dokumentach prowadzą do najbardziej znanych polityków i celebrytów, w tym prezydenta Rosji Władimira Putina, prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki, premiera Pakistanu Nawaza Szarifa i premiera Islandii Sigmundura Gunnlaugssona.
Zaczęło się ponad rok temu, gdy anonimowy informator skontaktował się z Süddeutsche Zeitung, oferując wewnętrzną korespondencję i dokumenty klientów firmy Mossack Fonseca z Panamy, zajmującej się pod przykrywką doradztwa prawnego i podatkowego handlem anonimowo rejestrowanymi firmami w rajach podatkowych. Informator za wykradzione dane nie chciał żadnych pieniędzy, jedynie gwarancje bezpieczeństwa. Przez kolejne miesiące ilość udostępnionych przez niego materiałów urosła do 2,6 TB, czyniąc jak to piszą dziennikarze niemieckiej gazety, największym wyciekiem w historii, dającym wgląd w świat istniejący w cieniu, świat w który wielkie banki, kancelarie prawnicze i doradcy finansowi potajemnie zarządzają majątkami elit. To kręgi, do których warunkiem wstępu jest jedynie bogactwo: klientami Mossack Fonseca byli zarówno politycy, jak i zawodowi sportowcy, celebryci czy handlarze narkotyków.
[/i]
Zaczęło się ponad rok temu, gdy anonimowy informator skontaktował się z Süddeutsche Zeitung, oferując wewnętrzną korespondencję i dokumenty klientów firmy Mossack Fonseca z Panamy, zajmującej się pod przykrywką doradztwa prawnego i podatkowego handlem anonimowo rejestrowanymi firmami w rajach podatkowych. Informator za wykradzione dane nie chciał żadnych pieniędzy, jedynie gwarancje bezpieczeństwa. Przez kolejne miesiące ilość udostępnionych przez niego materiałów urosła do 2,6 TB, czyniąc jak to piszą dziennikarze niemieckiej gazety, największym wyciekiem w historii, dającym wgląd w świat istniejący w cieniu, świat w który wielkie banki, kancelarie prawnicze i doradcy finansowi potajemnie zarządzają majątkami elit. To kręgi, do których warunkiem wstępu jest jedynie bogactwo: klientami Mossack Fonseca byli zarówno politycy, jak i zawodowi sportowcy, celebryci czy handlarze narkotyków.
[/i]