Ciekawe czy w końcu udało mu się wjechać
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:05
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:41
🔥
Głaskanie misia
- teraz popularne
Ciekawe czy w końcu udało mu się wjechać
Po to są ośle łączki i instruktorzy, chłopaku. Ale gdzie tam, on jest za duży kozak na takie pierdoły.
A jak już się na górę wpierdoli jakimś cudem, to pewnie w dół spierdala się "na krechę" bez żadnej kontroli.
Ale foty na fejsie pewnie są z deską...
Szacun, że w ogóle się wziął za to, ale facepalm, że od dupy strony.
A jak już się na górę wpierdoli jakimś cudem, to pewnie w dół spierdala się "na krechę" bez żadnej kontroli.
Ale foty na fejsie pewnie są z deską...
Szacun, że w ogóle się wziął za to, ale facepalm, że od dupy strony.
Łatwiej nauczyć się zjeżdżać niż wyjechać na tych jebanych orczykach!
Ja jestem fanem nart, ale w krótkiej przygodzie z deską jazdę na orczyku opanowałem dość szybko. Wydaje mi się, że dużo łatwiej jest jechać na orczyku w zapiętych wiązaniach, przynajmniej na początku. Ma się w tedy większą kontrolę nad tym gdzie jedzie deska. Ale to pewnie kwestia indywidualna.
Już chciałem napisać: "załóż deskę, idź pierwszy raz na taki wyciąg". Ale koleś ledwo chwycił orczyk do ręki to już leżał, a wyciąg nie zdążył nawet go pociągnąć.
za pierwszym (i jednocześnie ostatnim...) razem jak byłem na nartach też po 10 min wstrzymywania wyciągu dopiero ogarnąłem, z tym, że miałem z 10 lat ;p
oszkurwa aż się mnie przypomniał mój debiut na desce , wyglądało to identycznie , droga powrotna wyglądała nie lepiej - byle nie na krechę i byle dojechać - jednak wolę narciochy .
Nic mnie tak nie wkurwiało jak te orczyki przy desce... Już wolę dopłacić te parę groszy i pojechać na stok z wyciągiem krzesełkowym.
Wjazd na desce jest zaje**** meczacy na tych durnych orczykach ... thoms0n ma racje, trzeba sie z instruktorem nauczyc jezdzic, jak juz nie idzie komus xD.
PS: Narty są dla lamusów
PS: Narty są dla lamusów
Problem jest przeważnie w tym, że na naszych stokach te orczyki przeważnie są strasznie już spierdolone i sprzęgło szarpie jak pojebane przy starcie. Naprawdę ciężko się wtedy utrzymać na nogach, jeśli jest to pierwszy dzień na desce. Jedyny sensowny orczyk na którym jechałem na desce to ten na Hali Szrenickiej w Szklarskiej Porębie, sprzęgiełko działa idealnie, rusza się bez żadnego szarpnięcia i potem też równo się jedzie. A tak ogólnie to lepiej jednak uczyć się na krześle/kanapie niż na zjebanym orczyku czy nie daj Boże talerzyku, który chce urwać jaja.