Akcja właściwa od 0:30, jakby komuś zależało mocno na czasie.
Akcja właściwa od 0:30, jakby komuś zależało mocno na czasie.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tak się składa, że sam się przypierdalasz do wszystkich, wieśniaku...
Hehe, ja się przypierdalam powiadasz...
Dobrze, że mi mówisz, bo po moich postach jakoś tego nie widać. Ale za to twój co drugi wpis, to wrzuty na kogoś - podnieca cię to, albo czujesz się przez to lepszy? Czy to tylko taka bezinteresowna zawiść?
No i piszesz do mnie "wieśniaku"? Co tak cienko, przecież stać cię na więcej.
...Nie przypominam sobie takiej sytuacji
No to krótką masz pamięć - ale jak sobie nie przypominasz, to ja ci przypomnę - to tylko trzy przykłady z ostatnich paru dni (pomijam brak kropki w powyższym zdaniu, ale to pewnie z emocji ):
Więcej luzu chłopie, bo niebawem to ze złości sam się w dupę ugryziesz...
...Ostatnia deska ratunku, gość na sadistiku, próbuje (tak właśnie, próbuje, a nie prubuje ani prubóje) uświadomić wam, jak nie kaleczyć ojczystego języka, a wy się rzucacie. OGARNIJCIE SIĘ...
Sam się ogarnij - ten gość to ostatnia deska ratunku? W czym? No chyba, że w waleniu konia... Popatrz najpierw na jego pozostałe posty, zanim zaczniesz wypisywać takie pierdoły.
...JĘZYK, którego używacie jest pierwszym wskaźnikiem kim jesteście - dębowym tłukiem albo profesorem. A najczęściej kimś w środku tej skali - warto być bliżej profesora...
Jesteś taki niemożliwy, że aż sobie przejrzałem wszystkie twoje wpisy - no i widzę, że tobie też do tego "profesora", to jeszcze trochę brakuje...
Neologizmy pojawiają się z dwóch powodów - albo takiego słowa brakuje, istnieje "nisza semantyczna" - i tu bardzo dobrym przykładem jest "hejtować" - bowiem "szykanować" ma trochę szersze znaczenie i brak bezpośredniego odpowiednika (opisowo byłoby to coś w rodzaju strzelać nienawiścią, wyżywać się lub jeszcze coś innego) - szykanowanie ma na celu raczej prześladowanie, dokuczenie komuś, "hejtowanie" raczej "wylanie" nienawiści . Drugi powód, to stylizacja języka, podkreślenie odrębności grupy, która tego stylu używa - kiedy taki styl wydaje się członkom tej grupy za mało wyrazisty, tworzą nowe słowa brzmiące podobnie do wzorca i wzmacniają efekt stylizacyjny. Takie wyrazy wchodzą do użycia, często znikają po sezonie lub dwóch, wymieniane przez inne lub po prostu porzucone. ich używanie - w określonej sytuacji, przyjęte w uzusie, w określonym rejestrze językowym są jak najbardziej dopuszczalne.
Nie czepiam się używania wyrażeń slangowych (sam to robię), skrótów czy neologizmów, wulgaryzmów albo nawet branżowego bełkotu.
Wkurwiają mnie w zasadzie tylko niedouczone półgłówki, hejtujące po zwróceniu im uwagi.
@stery_rsh Cóż, orłem to ty nie jesteś, prawda?
Zamiast pierdolić*, podaj konkretne cytaty moich błędów językowych. I do tego "profesora" nie brakuje mi nawet milimetra, dębowy tłuku!**
--
* przykład zastosowania wulgaryzmu zgodnie z rejestrem obowiązującym na sadistic.pl
niekalecz.blox.pl/2008/04/Rejestr-jezykowy.html
** przykład hejtowania; tłuk dębowy - przyrząd służący do rozgniatania ziemniaków w parniku, pomagający przyrządzić paszę dla świń; w wersji dębowej jest to przyrząd idealny.
...@stery_rsh Cóż, orłem to ty nie jesteś, prawda?
Zamiast pierdolić*, podaj konkretne cytaty moich błędów językowych. I do tego "profesora" nie brakuje mi nawet milimetra, dębowy tłuku!**...
Pan profesor nawet poprawnie ksywy przepisać nie potrafi.
Jedno co jest pewne - do skromnych ludzi, to się nie zaliczasz... a w milimetrach, to ty raczej musisz długość swojego penisa podawać, skoro się tak spinasz.
Co do cytatów, to wybacz - na takiego narcyza jakim jesteś, nie mam zamiaru poświęcić już choćby sekundy więcej, bo to strata czasu. Skoro jesteś taki profesor, to sam przejrzyj swoje wypociny - miej przy tym resztki jakiegoś honoru i zrób to obiektywnie.
Zauważ jeszcze, że ja nie potrzebowałem nikomu ubliżać, prowadząć naszą konwersację - w przeciwieństwie do "pana profesora". Eh, te maniery samozwańczej szlachty...
Ale potem, niestety, to piszesz wyłącznie same bzdury.
Zarzucasz mi, że popełniam błędy językowe, ale nie potrafisz ich przytoczyć. Ergo - pierdolisz.
Wskaż choć jeden (i nie jakąś głupią literówkę, ale coś konkretnego).
Potem - klasyka u buraków - rzekome milimetry mojego penisa.
Dzieciaku! Kutasem to ja twoją starą po mordzie okładałem, kiedy jeszcze nie było cie na świecie! - i żebyś widział, jaj jej się podobało...
Piszesz o mojej skromności, a właściwie jej braku - a to ty wpierdalasz się pomiędzy wódkę i zakąskę, niepytany i niezapraszany kiedy starsi i mądrzejsi rozmawiają. Ergo - to tobie brak skromności i obyczajności.
Oczywiście, mój przytyk o dębowym tłuku wziąłeś sobie do serca - całkiem zresztą słusznie, ale nie rozumiem dlaczego się obrażasz i rzucasz z tego powodu. Oczywiście o waleniu konia i milimetrowych kutasie to się nie liczy, bo to ty pisałeś, jebany hipokryto, prawda?
Ludziom, którzy mówią nam prawdę powinniśmy być wdzięczni, plwać na tych, którzy nam kadzą. Ale do tego trzeba mieć odrobinę klasy - a nie trzy klasy podstawówki.
Masz rację, ksywę przepisałem niepoprawnie.
Ale potem, niestety, to piszesz wyłącznie same bzdury.
Zarzucasz mi, że popełniam błędy językowe, ale nie potrafisz ich przytoczyć. Ergo - pierdolisz.
Wskaż choć jeden (i nie jakąś głupią literówkę, ale coś konkretnego).
Potem - klasyka u buraków - rzekome milimetry mojego penisa.
Dzieciaku! Kutasem to ja twoją starą po mordzie okładałem, kiedy jeszcze nie było cie na świecie! - i żebyś widział, jaj jej się podobało...
Piszesz o mojej skromności, a właściwie jej braku - a to ty wpierdalasz się pomiędzy wódkę i zakąskę, niepytany i niezapraszany kiedy starsi i mądrzejsi rozmawiają. Ergo - to tobie brak skromności i obyczajności.
Oczywiście, mój przytyk o dębowym tłuku wziąłeś sobie do serca - całkiem zresztą słusznie, ale nie rozumiem dlaczego się obrażasz i rzucasz z tego powodu. Oczywiście o waleniu konia i milimetrowych kutasie to się nie liczy, bo to ty pisałeś, jebany hipokryto, prawda?
Ludziom, którzy mówią nam prawdę powinniśmy być wdzięczni, plwać na tych, którzy nam kadzą. Ale do tego trzeba mieć odrobinę klasy - a nie trzy klasy podstawówki.
Profesor mnie zmotywował, żeby jednak jeszcze napisać parę słów.
Dziękuję za powyższy wpis, po nim już nie muszę niczego udowadniać - ukazuje on w pełni twoją klasę...
Widać, że jesteś zwyczajny cham i prostak z monstrualnym ego, a na dodatek fantasta. No i jeszcze do twojej informacji: niczego co napisałeś, nie biorę sobie do serca - gdyby tak było, to spinałbym się jak ty.
Tym razem już bez odbioru, bo nie będę się zniżał do twojego poziomu. Świadectwo sobie sam wystawiłeś - pisz co chcesz, spływa to po mnie jak po kaczce.
Kozak w darciu ryja, zarzuca mi chamstwo (poniekąd słusznie, bo z chamami trzeba rozmawiać po chamsku). A oto jak zwracał się do mnie :
Sam się ogarnij - ten gość to ostatnia deska ratunku? W czym? No chyba, że w waleniu konia...
a w milimetrach, to ty raczej musisz długość swojego penisa podawać, skoro się tak spinasz
Widać, że jesteś zwyczajny cham i prostak z monstrualnym ego, a na dodatek fantasta.
A potem takie buraczycho dziwi się, że dostaje szpicrutą po pysku.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów