W każdym razie, bądź co bądź. I to by było tyle (nie: "I to by było na tyle"). Nie cofamy do tyłu, nie ma faktów autentycznych, a HAMULEC piszemy przez samo "h".
Macie niedouczonych rodziców, rodzeństwo, kumpli ze szkoły, nauczycieli, księdza proboszcza i dzielnicowego. Nie przeczytaliście w całości nawet jednej lektury szkolnej, za to spędzacie wieczory na forum onetu i czytacie komentarze pisane przez menelstwo. Ostatnia deska ratunku, gość na sadistiku, próbuje (tak właśnie, próbuje, a nie prubuje ani prubóje) uświadomić wam, jak nie kaleczyć ojczystego języka, a wy się rzucacie. OGARNIJCIE SIĘ. To, jak piszecie, jak się wysławiacie świadczy o was. Nie dyplom, nie cztery ordery, nie medal za odwagę ani wujek arystokrata. JĘZYK, którego używacie jest pierwszym wskaźnikiem kim jesteście - dębowym tłukiem albo profesorem. A najczęściej kimś w środku tej skali - warto być bliżej profesora.
Nie dotyczy absolwentów szkół talmudycznych i chederów. Wy możecie pisać jak wam się tylko podoba - byle nie po polsku.