Ostatnio w liceum dostałem do napisania wypracowanie nt. "Jaki wpływ na życie jednostki ma społeczeństwo? Czy także dziś pochodzenie społeczne i majątek tak silnie determinują losy człowieka?". Postarałem się, przelałem myśli na papier, byłem bardzo dumny z mojego studium psychologiczno-socjologicznego, ale niestety - nauczycielka nie podzieliła mojego zachwytu. Dlaczego? Chodziło o fragment: "człowiek rasy czarnej będzie statystycznie mniej inteligentny i będzie miał gorszy standard życia niż osobnik rasy białej" - ten oto fragment miałem przez P.prof. zakreślony na czerwono i skomentowany wdzięcznym "DYSKRYMINACJA!!!".
Dowiedziałem się, że: "powinienem się cieszyć, że nie było afery na całą szkołę, że mam takie rasistowskie poglądy", i że: "nie ma żadnych badań potwierdzających moją tezę, a nawet jeśli istnieją, to tego typu stwierdzenia są niepoprawne politycznie". Cóż - nie dyskutowałem, bo bym mógł się doigrać owej afery, ale nie rozumiem problemu - przecież w niektórych krajach środkowoafrykańskich średni iloraz IQ wynosi mniej niż 65, co odpowiada średnio lekkiemu upośledzeniu umysłowemu! Przecież rdzenni mieszkańcy czarnej Afryki mieszkają w domach z błota i obrzezają kobiety kawałkiem szkła, a w USA czarni nauczyciele uczą gorzej, zaś spora część czarnych obywateli używa na co dzień tylko czterech słów: "nigga", "mothafucka", "chicken" i "nigga".
Więc, aby być poprawnym politycznie, powinienem unikać tematu, czy kłamać?
Dowiedziałem się, że: "powinienem się cieszyć, że nie było afery na całą szkołę, że mam takie rasistowskie poglądy", i że: "nie ma żadnych badań potwierdzających moją tezę, a nawet jeśli istnieją, to tego typu stwierdzenia są niepoprawne politycznie". Cóż - nie dyskutowałem, bo bym mógł się doigrać owej afery, ale nie rozumiem problemu - przecież w niektórych krajach środkowoafrykańskich średni iloraz IQ wynosi mniej niż 65, co odpowiada średnio lekkiemu upośledzeniu umysłowemu! Przecież rdzenni mieszkańcy czarnej Afryki mieszkają w domach z błota i obrzezają kobiety kawałkiem szkła, a w USA czarni nauczyciele uczą gorzej, zaś spora część czarnych obywateli używa na co dzień tylko czterech słów: "nigga", "mothafucka", "chicken" i "nigga".
Więc, aby być poprawnym politycznie, powinienem unikać tematu, czy kłamać?