📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:05
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-09-13, 13:31
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:33
Lukasero napisał/a:
@benykuleczka84, może cycki też ?
Przecież już pokazała randoma ominęła zabawa?
Banvuko napisał/a:
Przecież już pokazała randoma ominęła zabawa?
Chyba o czymś nie wiem...
Gdzie?
kexio napisał/a:
@UP
U mnie na chacie, kutas Ci też wypadł z majtek.
Jak żeś świecił szparą na prawo i lewo, to się nie dziw, że wypadł.
I masz się ogolić, bo klienci się skarżą.
uhu beny nie może bez odszczekania
Ostatnio widziałem to na youtubie, nie wiedziałem, że sadole gustują w Tonym
Aż mi się przypomniało:
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP-ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: "Cześć, Krzysiu". Zgodził się. 10 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpie**ol się, Bill, mam spotkanie.
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP-ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: "Cześć, Krzysiu". Zgodził się. 10 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpie**ol się, Bill, mam spotkanie.