18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 39 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 2024-09-13, 13:31
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: 38 minut temu
Jebać żydów siekierami
J................o • 2018-03-17, 11:03
Jak w tytule - jednak jest to analiza tekstu autorstwa internauty o pseudionimie "c y n i k".
UWAGA - ściana tekstu, więc z góry wypad z komentarzami tl:dr
Oprócz tekstu polecam przede wszystkim komentarze pod analizą - kwintesencja internetowego hejtu. Zyczę miłej lektury!

ukryta treść

„Jebać żydów siekierami” – próba analizy.

W windzie, którą każdego dnia wjeżdżam na dziewiąte piętro, ktoś napisał: „Jebać żydów siekierami”. I właściwie można się uśmiechnąć, bo to jebanie siekierami ma w sobie humorystyczny potencjał, ale my, jako oczytani i inteligentni i w ogóle fajni Polacy, powinniśmy postawić teraz pytanie: Co autor miał na myśli?

To, że na murach jebie się Żydów, wie chyba każdy. Jebie się ich różnie, po niemiecku (Jude Raus) czy po polsku (Żydzi wypierdalać). Nigdy jednak, w całej swojej karierze kolekcjonera owych napisów, nie natrafiłem na jebanie siekierą. Przyznacie, że autor owej myśli nie poszedł na łatwiznę i jakże skutecznie rozbudował i odnowił tak już wytarty frazes. Rzekłbym nawet, że odkrył jebanie Żydów na nowo. To zupełnie nowa jakość jebania.

Niestety, forma graficzna tekstu pozostawia wiele do życzenia. Artysta bowiem, by wyrazić ekspresję, użył ołówka, co w połączeniu z żółtymi ścianami windy i słabym, żarówkowym światłem, utrudnia odbiorcy obcowanie z dziełem. Można powiedzieć, że to i dobrze, że nadaje to dziełu pewien wymiar niedostępności dla typowego filistra, wręcz wymiar elitarny, a odbiorca, jeśli już napis odczyta, poczuje się jako ten, który dekoduje tajny znak. Takie dzieła zwykle zespalają się z odbiorcą i zawierają jakiś ukryty, tajny przekaz. Ta modernistyczna koncepcja, śmiem twierdzić, przejawiła się w wizji windowego artysty. Być może autor znał i cenił Wilde’a, Prousta czy Musseta, a dzieła tychże odbiły się na jego akcie twórczym? Samo jednak miejsce zaistnienia dzieła, tj. winda dziesięciopiętrowego bloku na Czyżynach krakowskich, również może dostarczyć nam materii badawczej, bo czyż nie ma tu aluzji i analogii do popularnych i licznych miejskich aktów twórczych, tj. spontanicznych „chujów”, „dziwek” i „kurw”? Autor więc idzie krok do przodu – ze swym aktem twórczym wychodzi do ludu, zostawia dzieło w miejscach ogólnodostępnych, w miejscach częstego użytkowania, co też nadaje dziełu pewną wartość użytkową – dzieło bowiem nierozerwalnie związane jest z windą, nadaje windzie cechy tragizmu. Czuć, że tak powiem, Zyklon B w tej windzie.

Modernizm spotyka się więc z nowoczesną sztuką, z koncepcją artyzmu czerpiącego ze współczesnego performance’u, tj. artysta-animator kultury wychodzący do ludu z dziełem. Pozwala nam to wstępnie scharakteryzować samego twórcę. Twórca jest oczytany, zna i stosuje rozmaite analogie – rolę modernistycznego poety uzupełnia cechami artysty-aktywisty. Jest buntownikiem, ignoruje political correctness. Jak łatwo zauważyć, zna i stosuje rozmaite analogie do historii nie tylko widocznego w grafii tekstu narodu żydowskiego, ale także i polskiego, cygańskiego itd. Odniesienia do historii Drugiej Wojny Światowej każe nam sądzić, iż artysta zna historię Europy i świata w ogóle, wszak mowa tu o wydarzeniu, które dotyczyło nie tylko przedmiotu badań, tj. Żydów, ale i w ogóle ludzi. Za wiedzą w ślad idzie pewność, tj. obiektywność owej wiedzy – autor jest pewny swoich myśli, co daje mu znaczącą przewagę w relacjach między nadawcą a odbiorcą. Odbiorca ma za zadanie odczytać intencje twórcy, sens dzieła lub ewentualnie, w ramach współczesnej humanistyki, owy sens wytworzyć. Artysta stawia się więc tu w roli Nauczyciela, przewodnika lub Mistrza. Nauczyciel naucza nas, odbiorców – tu w roli Uczniów.

Relacja Nauczyciel-Uczeń, jak się domyślamy, zaistnieć może tylko wówczas, gdy istnieje to samo culture background, tj. pewna wspólnota kulturowa (w tym wypadku, takim wspólnym polem dla Nauczyciela i Ucznia będzie krew, a ściślej, bycie Polakiem oraz język polski). Relacja, jaka zachodzi między nami a dziełem, czy między N i U, szybko staje się tu najważniejsza. Dochodzimy więc do sprawy doniosłości dzieła. Nie możemy bowiem oceniać go w kategoriach estetycznych (te, jak informuje grafia tekstu, schodzą na dalszy plan), powinniśmy natomiast, w ślad za intencją twórcy, użyć kategorii etycznych. Bo aby odczytać sens dzieła, postawić musimy pytanie. Do kogo adresowane jest dzieło? Do kogo, ściślej, zwraca się autor zdaniem „Jebać żydów siekierami”. Czy autor zwraca się do samych Żydów, czy może Polaków? Biorąc pod uwagę wcześniejsze, arbitralne założenie więzi Nauczyciel-Uczeń, odpowiedź wydaje się prosta: do Polaków. To z Polakami autora łączy culture background, więź narodowa i krwi, więź historyczna. Potwierdzeniem tej tezy niech będzie fakt, że autor Żydów nie traktuje jak ludzi i jego modernistyczna rola artysty nie pozwala skierować oblicza ku, jak sądzę, ignoranckiej postawie motłochu żydowskiego.

Samo słowo „siekierami” jest jakże ciekawie. To ono właśnie czyni akt twórczy takim wyjątkowym. Samo jebanie Żydów jest niewystarczające, natomiast jebanie Żydów siekierami dostarcza tak potrzebnego semantycznego wzmocnienia. Te siekiery pełnią tu funkcję podwojenia tragizmu, aktywizmu, żeby nie rzec, że artystycznej agresji. Ta żydowska Siekierazada zdaje się nie mieć końca, wszak gdyby spojrzeć na dzieło przez intertekstualność odnajdziemy miliony powiązanych naściennych ekspresji, dzieł innych artystów.

Podsumowując, autor Nauczyciel zwraca się do Polaków z wyraźną intencją rękoczynów. Ta prawdziwa perełka wśród literatury masowej, popularnej i naściennej, jest jedyna w swoim rodzaju, a tragizm, który zawiera, nie pozwala nam beznamiętnie przejść obok owego dzieła. Prawdziwie piękna ekspresja w dobie współczesnej myśli o holocauście. Bauman miałby co robić. Brawo, Polaku!


Link do materiału źródłowego i komentarzy
Zgłoś
Avatar
SQRW3L_ponury 2018-06-06, 7:04
poligon6 napisał/a:


Ta skuteczność wynikała z pasozytnictwa. Wiele nacji zajmowało sie podobnymi zawodami co Żydzi, np Ormianie czy Grecy, jakos nie było słychać o pogromach Ormian czy Greków, a te co były wynikały z politycznej walki w Grecji i Ormian z Turcją.



Einstein i jego ziomale stanowiący sporą część laureatów nagordy Nobla ewidentnie potwierdzają to co piszesz - klasyczne, wrecz podręcznikowe przykłady pasożytnictwa...

A z tymi Ormianami to zes dał do pieca... bo zarzuty nacjonalistóów tureckich (potomków kolesi których Jan III gromił pod Wiedniem) wobec Ormian były dokładnie tej samej natury co te wobec Żydów - trzeciorzędne argumenty i głupkowate tezy wyhiperbolizowane do granic absurdu po to by maskować przed tłuszczą intelektualne i etyczne prostactwo polegające na rozwiązaniu problemu a'la buszmen (czyli pogromem i zagarnięciem mienia) a nie jak cywilizowany człowiek (czyli na drodze konsensusu) - ot i cała filozofia pogromów.

poligon6 napisał/a:


Owa skuteczność polegała na zmowie cenowej i swoistemu dziedziczeniu obszarów które ekonomicznie eksploatowali.



Też - tyle że to trzeciorzędny detal - główną ich zaletą była oczywiscie swietna edukacja i wzajemna wsparcie/lojalnośc - ale nauka przede wszystkim - stad taka ich nadreprezentacja wsród noblistów...

poligon6 napisał/a:


Polegała na zwalczaniu rodzacej sie polskiej spółdzielczosci (pisał o tym Witos), zwalczaniou polskiej kultury, wspólpracy z zaborcami, robieniu wszystkiego by ten chłop pozostał ciemny i niepismienny.



Ten tekst równie dobrze (o ile nie bardziej) pasuje do opisu zachowania naszego rodzimego, polskiego kleru w czasach zaborów... wiec agument z deka nieprzemyslany/chybiony bo wali w Polaków równie mocno co w Zydów.

poligon6 napisał/a:


Nie zapominajmy że to Żydzi głownie rozpijali ciemnych chłopów (przedtem szlachta).



Najpierw to zydy za darmo okowitke dawali - ale nasze chłopy szybko skumały o co im idzie i brać nie chciały... to im siłą te berberuche do gardeł wtłaczali choć nasze sie recami i nogami broniły... no ale w koncu musieli ustąpić przed silniejszym...

tak było...

poligon6 napisał/a:


Wiec mowa o swoistej "zaradności" ma tez swój dość negatywny wydźwiek i bliżej jej do kolonialnej eksploatacji, pasozytnictwa i zwykłego wyzysku. Jeżeli mowa o takiej zaradności to sie w pełni zgadzam.



Geneza tej zaradności jest jak już pisałem dużo prostsza - najzwyczajniej są/byli z reguły lepiej wyedukowani od reszty i dosć łatwo było im robić głupszych w bambuko - i to z reguły w świetle prawa - no moze z lekkim jego nagięciem co sam zauważyłeś - tyle ze doskonale ich nasladuje dzisiejsza Polska waadza reprezentująca jak by nie patrzeć wiekszośc naszego narodu - co z kolei doskonale obrazuje hipokryzje tych co twierdza że na tym polu w czymkolwiek sie od Zydów róznimy...

poligon6 napisał/a:


Ale tak maja zapisane w swoich księgach, oni sa narodem wybranym, reszte mozna wykorzystywać. Ale zaden organizm społeczny nie lubi byc wykorzystywany, stad reakcje w postaci pogromów.



To dosc popularny poglad (bo oparty na zdupywziętej wierze nad którą nie trzeba mysleć a nie naukowej - i często niewygodnej - prawdzie) w wielu krajach/religiach - spytaj pierwszego lepszego narodowca czy innego turbokatola czy nie uwaza nas za naród wybrany... wiec stawianie im zarzutów etycznych (no bo jakich innych ?) przy jednoczesnej powszechnej sympatii Polaków do nacjonalizmu pokazuje jak biedna intelektualnie jest taka argumentacja...
Zgłoś
Avatar
poligon6 2018-06-06, 10:51
SQRW3L_ponury napisał/a:

Einstein i jego ziomale stanowiący sporą część laureatów nagordy Nobla ewidentnie potwierdzają to co piszesz - klasyczne, wrecz podręcznikowe przykłady pasożytnictwa...



Einstein był ateistą a wiec nie był zydem. Żydostwo okresla sie mianem wspólnoty wierzacych, stad mamy czarnych zydów ( o co była awantura), a nawet jedno z azjatyckich plemion przeszło na judaizm by poprawic swój byt.

Julian Tuwim tez był zydem a o zydach pisał tak:

Czarni, chytrzy, brodaci,
Z obłąkanymi oczyma,
W których jest wieczny lęk,
W których jest wieków spuścizna,
Ludzie,
Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna,
Bo żyją wszędy,
Tragiczni, nerwowi ludzie,
Przybłędy.

Tak wiec ostroznie z przypisywaniem Einsteinowi zydostwa.

SQRW3L_ponury napisał/a:

Też - tyle że to trzeciorzędny detal - główną ich zaletą była oczywiscie swietna edukacja i wzajemna wsparcie/lojalnośc - ale nauka przede wszystkim - stad taka ich nadreprezentacja wsród noblistów...



Noblisci pochodzenia żydowskiego uazali sie raczej za Niemców, Francuzów niz za Żydów. Twożyli kulture wymienionych narodów nie zydowska.

SQRW3L_ponury napisał/a:

Ten tekst równie dobrze (o ile nie bardziej) pasuje do opisu zachowania naszego rodzimego, polskiego kleru w czasach zaborów... wiec agument z deka nieprzemyslany/chybiony bo wali w Polaków równie mocno co w Zydów.



Skup się mowa o Żydach. Dasz radę a nie zmieniasz temat.

SQRW3L_ponury napisał/a:


Geneza tej zaradności jest jak już pisałem dużo prostsza - najzwyczajniej są/byli z reguły lepiej wyedukowani od reszty i dosć łatwo było im robić głupszych w bambuko - i to z reguły w świetle prawa - no moze z lekkim jego nagięciem co sam zauważyłeś - tyle ze doskonale ich nasladuje dzisiejsza Polska waadza reprezentująca jak by nie patrzeć wiekszośc naszego narodu - co z kolei doskonale obrazuje hipokryzje tych co twierdza że na tym polu w czymkolwiek sie od Zydów róznimy...



Wiele organizacji mafijnych działa na granicy prawa, stad nie dziwne ze pozbywa sie je siła.

SQRW3L_ponury napisał/a:

To dosc popularny poglad (bo oparty na zdupywziętej wierze nad którą nie trzeba mysleć a nie naukowej - i często niewygodnej - prawdzie) w wielu krajach/religiach - spytaj pierwszego lepszego narodowca czy innego turbokatola czy nie uwaza nas za naród wybrany... wiec stawianie im zarzutów etycznych (no bo jakich innych ?) przy jednoczesnej powszechnej sympatii Polaków do nacjonalizmu pokazuje jak biedna intelektualnie jest taka argumentacja...



No tak znowu tych murzynów bija. ale jak pisałem dalej Polacy też rozsiali sie po całym swiecie, emigrował ciemny mazurski chłop. Jakos nie było pogromów Polaków czy takiej wielkiej nienawisci. Były polish jokes i tym podobne rzeczy, ale nikt nie organizował pogromów Polaków, nawet tych ciemnych turbokatoli.
Zgłoś
Avatar
SQRW3L_ponury 2018-06-06, 16:34
poligon6 napisał/a:


Einstein był ateistą a wiec nie był zydem. Żydostwo okresla sie mianem wspólnoty wierzacych, stad mamy czarnych zydów ( o co była awantura), a nawet jedno z azjatyckich plemion przeszło na judaizm by poprawic swój byt.



Mieszasz bez sensu 'wiarę' z 'pochodzeniem etnicznym' kompletnie ich nie rozróżniając wiec dochodzisz do głupich wniosków - dokładnie tak jak niemieccy antysemici którzy spowodowali ze Einstein musiał uciekać z kraju choć był ateistą tylko dlatego że stara go za młodu obrzezała... Czego zresztą posrednią implikacją było wpakowanie hamburgerom do łap 'atomu' na którym ci zbudowali podwaliny dzisiejszej potęgi - ogarniasz już jak debilne (dla zainteresowanych) skutki przynosi wyznawanie głupiego/nienaukowego pogladu opartego jedynie na emocjach i wierze ?

poligon6 napisał/a:

Tuwim tez był zydem a o zydach pisał tak:

Czarni, chytrzy, brodaci,
Z obłąkanymi oczyma,
W których jest wieczny lęk,
W których jest wieków spuścizna,
Ludzie,
Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna,
Bo żyją wszędy,
Tragiczni, nerwowi ludzie,
Przybłędy.



Faktycznie - wypisz wymaluj obraz pasożyta identyczny z twoim... ty wogóle to przeczytałes całosc ? bo wyglada jakbyś z tekstu wyłowił jedynie 'chytrzy' i 'przybłedy'...

poligon6 napisał/a:

Tak wiec ostroznie z przypisywaniem Einsteinowi zydostwa.
Noblisci pochodzenia żydowskiego uazali sie raczej za Niemców, Francuzów niz za Żydów. Twożyli kulture wymienionych narodów nie zydowska.



Za kogo sie uwazalł Einstein i inni noblisci nie miało znaczenia bo (dla tępych antysemitów) liczyło sie pochodzenie które podobnie jak ty mieszali z wiarą wrzucajac wszystko do jednego kotła z napisem 'parszywe zydy' - taki rodzaj intelektualnego i etycznego kalectwa dość popularny wsród bezmyslnej tłuszczy własciwie wszędzie na ziemi... a kulturę to sie twoRzy m.in. przez szacunek do ortografii a nie poprzez bezmyslne powielanie anaukowych głupot...

poligon6 napisał/a:

Skup się mowa o Żydach. Dasz radę a nie zmieniasz temat.



Fakt - sorki wielkie - zapomniałem ze skoro masz problem z poprawnym wnioskowaniem na jeden temat to rozszerzenie spektrum dyskusji o drugi moze całkowicie sparalizowac twoj (i tak już ledwo zipiący) system argumentacyjny... co oczywiscie nie zmienia faktu ze wszystkie negatywne cechy którymi obarczasz 'wszystkich Zydów' mozna by równie dobrze podpiąć pod 'wszystkich Polaków' co wykazałem a do czego sie nie odniosłes - najwyraźniej na skutek w/w paraliżu...

poligon6 napisał/a:

Jakos nie było pogromów Polaków czy takiej wielkiej nienawisci. Były polish jokes i tym podobne rzeczy, ale nikt nie organizował pogromów Polaków, nawet tych ciemnych turbokatoli.



Jak zwykle podajesz nieprzemyslane argumenty zbudowane na niedopowiedzeniach i półprawdach - przecież 'polish jokes' powstało w stanach w których do pogromów Zydów nie dochodziło... po prostu wiekszosc emigrujących do USA rodaków okazała sie na tle innych nacji wyjątkowo tępa - do tego stopnia że powstało okreslenie polish jokes (a nie italian japan czy scotish - nawet nie mexican czy russian - tylko własnie polish) - natomiast Zydzi (również polskiego pochodzenia których ty okresliłes mianem pasozytów - tacy jak chocby Samuel Goldwyn czyli Szmul Gelbfisz) dla kotrastu 'stworzyli' m.in. 'wall street' i 'hollywood'... taka jest róznica mierzona faktami (a nie wiarą/emocjami/demagogią).
Zgłoś