W niedzielę na terenie ogródków działkowych w Pleszewie (woj. wielkopolskie) odnaleziono ciało 43-letniego mężczyzny. Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszała 26-latka, a w sprawie zatrzymano jeszcze dwie inne osoby, w tym 17-latka. Jak ustaliły służby, zamordowany mężczyzna miał wcześniej pobić konkubinę.
- Do zdarzenia doszło na terenie ogrodów działkowych przy ul. Wierzbowej w Pleszewie. Ofiara to 43-letni mieszkaniec gminy Pleszew. Policjanci zatrzymali w tej sprawie dwóch mężczyzn w wieku 17 i 22 lat oraz 26-letnią kobietę. Wszyscy są mieszkańcami Pleszewa - powiedziała w rozmowie z poznańską redakcją "Gazety Wyborczej" st. asp. Monika Kołaska, rzeczniczka prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Jak przekazała później prokuratura, liczne obrażenia, które odkryto na ciele mężczyzny, wskazują na "wysoki poziom agresji w zachowaniu sprawców". - Uderzenia zadawane były zarówno nogami, rękami, jak również przy użyciu ostrego narzędzia i innych przedmiotów, które znajdowały się na tej działce - przekazał prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
W poniedziałek po południu Polska Agencja Prasowa poinformowała, że 26-letniej postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przesłuchano też dwóch pozostałych zatrzymanych. Najmłodszy z nich ma odpowiadać jak dorosły. Wszystkim grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Z ustaleń śledczych wynika, że zmarły miał tego samego dnia pobić 40-letnią konkubinę. Kobieta trafiła do szpitala, jednak opuściła go na własne żądanie po kilkunastu minutach.
- Po tym zdarzeniu do domku letniskowego, gdzie przebywał 43-latek, przyjechał 17-letni syn kobiety ze swoimi znajomymi. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że doszło do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Mężczyzna został pobity nie tylko pięściami i nogami, ale też przy użyciu kamienia i ostrego narzędzia - powiedział Meler Polskiej Agencji Prasowej.
Naogladal się facio na sadolu instruktarzy o prawidłowym prowadzeniu kobiety, tyle że przyszła reakcja zwrotna, o której na sadolu nie wspomnieli.
- Do zdarzenia doszło na terenie ogrodów działkowych przy ul. Wierzbowej w Pleszewie. Ofiara to 43-letni mieszkaniec gminy Pleszew. Policjanci zatrzymali w tej sprawie dwóch mężczyzn w wieku 17 i 22 lat oraz 26-letnią kobietę. Wszyscy są mieszkańcami Pleszewa - powiedziała w rozmowie z poznańską redakcją "Gazety Wyborczej" st. asp. Monika Kołaska, rzeczniczka prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Jak przekazała później prokuratura, liczne obrażenia, które odkryto na ciele mężczyzny, wskazują na "wysoki poziom agresji w zachowaniu sprawców". - Uderzenia zadawane były zarówno nogami, rękami, jak również przy użyciu ostrego narzędzia i innych przedmiotów, które znajdowały się na tej działce - przekazał prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
W poniedziałek po południu Polska Agencja Prasowa poinformowała, że 26-letniej postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przesłuchano też dwóch pozostałych zatrzymanych. Najmłodszy z nich ma odpowiadać jak dorosły. Wszystkim grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Z ustaleń śledczych wynika, że zmarły miał tego samego dnia pobić 40-letnią konkubinę. Kobieta trafiła do szpitala, jednak opuściła go na własne żądanie po kilkunastu minutach.
- Po tym zdarzeniu do domku letniskowego, gdzie przebywał 43-latek, przyjechał 17-letni syn kobiety ze swoimi znajomymi. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że doszło do wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Mężczyzna został pobity nie tylko pięściami i nogami, ale też przy użyciu kamienia i ostrego narzędzia - powiedział Meler Polskiej Agencji Prasowej.
Naogladal się facio na sadolu instruktarzy o prawidłowym prowadzeniu kobiety, tyle że przyszła reakcja zwrotna, o której na sadolu nie wspomnieli.