Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Tylko że koncerny farmaceutyczne nie kontrolują wszystkich czasopism naukowych ani tym bardziej nie dają czy kontrolują rządowych grantów, które często dostają uczelnia, nawet w USA, na ichnie badania. Więc ja nie rozumiem co chciałeś powiedzieć przez tą część twojej wiadomości.
Jest inna, autentycznie badana, alternatywa. Nazywa się antibody-drug conjugate. Tutaj mamy tą chemię, ale jest ona kowalencyjne połączona z przeciwciałem specyficznym tylko dla komórki rakowej.
Mają taki sam interes jak Korwin bawiący się w politykę. Są ludzie, którzy czytają ich wywiady, felietony etc. i płacą za nie, kupując gazety lub nabijają wejścia na strony. Są ludzie, którzy wpłacają darowizny. Oraz są tacy, którzy chodzą się "leczyć" do takich ludzi.
W jaki sposób placebo, czyli podanie płynu fizjologicznego, może na przykład zniwelować mutację w białku neuronów, które źle przesyła sygnał i pwooduje np. padaczkę? Albo jak trochę wody i różnych esktra jonów nagle przyczynia się do zabicia nowotworu, z którym nie potrafiło poradzić sobie coś tak skomplikowanego jako układ immunologiczny...?
Potrafisz mi przedstaw 10 publikacji, które znalazłeś na google schoolar? Albo nie. Weź tylko jedną porządną i mi ją streść. Czyli opisz założenia, opisz doświadczenia, opisz próby badane i kontrolne, opisz wyniki i wnioski do tych wyników. Chcę wiedzieć czy w ogóle ją zrozumiałeś.
Ten artykulik internetowy jest o niczym. Proszę poważne coś.
Placebo działa i wielu przypadkach niekoniecznie tym konkretnym-raku ma działanie takie czy inne. Tym nie mniej placebo jest czymś co działa często lepiej od farmaceutyków i to nie mój wymysł.
Jakto nie rozumiesz. Koncerny właśnie kontrolują wszystko co mogą. Gdybyś srał kasą, byłbyś w stanie przekupić kogo trzeba żeby powiedział że twój konkurent pieprzy od rzeczy. To nie jest nic dziwnego ani nowego, w takiej sytuacji samo podejrzenie wystarcza żeby zniszczyć człowieka.
______________
All legends have a beginnig, but a legacy lasts foreverMasz rację, ciężko znaleźć publikacje, że marihuana ma jakiekolwiek właściwości lecznicze. Spędziłem trochę czasu i znalazłem jedną publikację mówiącą, że może powodować schizofrenię i jedną, że nie pomaga w zwalczaniu Alzheimera.
Podasz DOI? Albo tytuły? Autorów?
Tylko, że nie znalazłem ani jednej publikacji mówiącej o wpływie marihuany na pacjentów onkologicznych. Ani jednej, ani jednego profesjonalnie opisanego przypadku, gdzie jasno napisano - chemia pomaga, marihuana nie.
A po co badać wpływ tego związku? THC oddziałuje z białkiem błonowym wpływając na polaryzację błony neuronu. To nie ma żadnego istotnego zastosowania w walce z rakiem.
Chemia pomaga - Kto wam takich głupot naopowiadał? Chemia to cytostatyk, który zabija WSZYSTKO. Każdy lekarz i każdy naukowiec powie Ci że "idea" tego polega na tym że nowotwór ma mniej komórek od reszty zdrowego ciała i statystycznie większa szansa że wpierw zginie cały nowotwór niż zginie cały organizm. To nadal jest zwykła trutka. Tak samo jak woda utleniona do polewania ran...
Czy to świadczy o tym, że takich badań nigdy nie przeprowadzono, czy może nie wydano ich wyników? Zapewne reprezentujesz branżę medyczną, chętnie posłucham co jeszcze masz do powiedzenia.
Mylisz się. Reprezentuje masonów i kontrolę populacji przez chemitrails i GMO...
A na poważnie świadczy to o tym że takich badań nie było. Niewydanie wyników w postaci publikacji i nie "podziękowanie" w niej instytucji wydającej dany grant oznacza zwykle nierozliczenie się danej instytucji badawczej z grantem naukowym jaki dostali na te badania od tej instytucji z kasą.
Powiedz mi jeszcze jedno, gdybyś od lekarzy usłyszał wyrok: pół roku, nie spróbowałbyś leczyć się wszystkimi dostępnymi środkami? nawet marihuaną, bo ja tak.
A ja nie, gdyż jak pisałem wyżej od strony biologii molekularnej, THC wpływa na układ nerwowy poprzez modyfikowanie dynamiki polaryzacji i depolaryzacji błony komórkowej. Nowotwory nie wykorzystują w żaden sposób spolaryzowania błony, więc korzystanie z THC to zupełnie jakbyś zaczął pić parę litrów wody więcej. To ma się nijak do problemu.
a jeśli chodzi o osoby, które to propagują, to watpię żeby miały z tego krociowe zyski. każdy zna kogoś kto zna kogos kto ma dostęp do maryśki a w internecie można przeczytać jak uzyskać olej konopny w warunkach domowych.
Nie twierdzę że zarabiają tyle co Bill Gates. Twierdzę że żerują na ludzkiej głupocie zajmując dość niszowy rynek pracy. Im więcej ludzi ogłupią swoją "wiedzą" tym więcej zyskają.
poza tym, nie wiem skąd ta nagonka na marihuaną. Narkotyki sa stosowane w medycynie od dawna. Morfina, Vicodin na bazie opiatów (oczywiście oglądałem DH ). psychotropy tak chętnie przepisywane przez psychiatrów na całym świecie uzależniają silniej niż kokaina. jak dla mnie, jeżeli ktoś chce się leczyć marihuaną, niech sie leczy, należy mu to umożliwić.
Narkotyki w medycynie mają sensowne zastosowanie. Jedna są stosowane nie jako leki, ale jako związki, które potrafią ogłupić twój mózg i np. wyłączyć czucie bólu.
A inne jaki związki oddziałujące z receptorami neuronów i niwelują defekty genetyczne tychże receptorów
Placebo działa i wielu przypadkach niekoniecznie tym konkretnym-raku ma działanie takie czy inne. Tym nie mniej placebo jest czymś co działa często lepiej od farmaceutyków i to nie mój wymysł.
Opisz mi konkretne przykłady.
Jakto nie rozumiesz. Koncerny właśnie kontrolują wszystko co mogą. Gdybyś srał kasą, byłbyś w stanie przekupić kogo trzeba żeby powiedział że twój konkurent pieprzy od rzeczy. To nie jest nic dziwnego ani nowego, w takiej sytuacji samo podejrzenie wystarcza żeby zniszczyć człowieka.
Publikacje naukowe mają coś takiego jak metodologia. Jest to opis czynności jakie się wykonywało, jakie techniki się używało, na jakim materialne biologicznym(np. liniach komórkowych) się pracowało i jakich czynników od jakich firm się używało. Mając to wszystko i mając wyniki badań wraz z wnioskami autora, każda osoba może przeprowadzić badania aby potwierdzić autentyczność tych wyników albo podważyć je i tak ogólnie przeanalizować wyniki pod kątem wniosków.
Jeśli ktoś napisał prawdziwą publikację i maryśka serio pomaga, to nikt inny nie będzie na tyle głupi aby twierdzić że jest to fałsz, gdyż kolejne osoby biorą robią to samo i wyjdzie im że "recenzent" kłamał.
ted.com/talks/ben_goldacre_battling_bad_science/transcript?language=pl
6.20
Tutaj pojawia się kasa. Biznes na maryśce jest wtedy gdy jest nielegalna. Gdy wchodzą w gre wszystkie podatki to już się nie opłaca. Gdyby udowodniono że olej konopny pomaga, to prawdopodobnie większość zalegalizowała by taki sposób leczenia i powstały by legalne plantacja. Biznes by się skończył. Zresztą są to moje spekulacje
______________
All legends have a beginnig, but a legacy lasts foreverDlaczego w takim razie marka Deluxe jest legalna i płaci podatki zamiast oferować swe produkty pod ladą? Pytanie retoryczne
Link głupi. Gość mówi o praktyce i jednocześnie wymienia ten eksperyment dot. placebo, bez powoływania się na źródła. Przeglądam PubMed(*click* ) i nie wiedzę żadnych prac nt. placebo sprzed 2011r. które by sugerowały że bierze te dane z własnego doświadczenia. Także skąd to wie?
Wiem z doświadczenia podczas studiów, że każde badania są obarczone błędem pomiaru. Najwiekszy błąd pomiaru wystepuje w badaniach statystycznych na ludziach, w tym sprawach medycznych. Nawet jeśli przebada się 1000 osób to 1001 może zareagować inaczej.
Co jak co, ale badania/eksperymenty przeprowadzane pod szyldem TED są warte uwagi.
______________
All legends have a beginnig, but a legacy lasts foreverSą rzeczy nie potwierdzone naukowo a takie które nie zaprzeczalnie istenieją.
Nie. Są zjawiska, które są potwierdzone naukowo ale nie znamy mechanizmu ich zachodzenia. Samo istnienie jest już potwierdzeniem...
Nie będę podawał przykładów bo musiałbym coś wymyśleć na szybko.
To myśl. Chcę coś fajnego nt. placebo.
Wiem z doświadczenia podczas studiów, że każde badania są obarczone błędem pomiaru. Najwiekszy błąd pomiaru wystepuje w badaniach statystycznych na ludziach, w tym sprawach medycznych. Nawet jeśli przebada się 1000 osób to 1001 może zareagować inaczej.
To wynika z tego że tysiąc pierwsza osoba jest chora i ma wadę genetyczną, która powoduje np. że białka nie przeprowadzają jakieś reakcji, nie przekazują sygnału, albo przeprowadzają jakieś inne reakcje, albo przeciwciała reagują z danym powszechnie stosowanym lekiem etc.
Tylko to jest coś innego niż placebo. To jest udowodnione i to ma sens podczas gdy idiotyczne podawanie czystej wody osobie chorej na raka zamiast jakieś chemii NIGDY nie wywoła efektu pożądanego. No chyba że jesteś wstanie powołać się na publikację wskazują cytotoksyczność właściwości wody w stosunku do nowotworów, które same się z niej składają...
Co jak co, ale badania/eksperymenty przeprowadzane pod szyldem TED są warte uwagi.
Nie jestem jakimś tam wielkim naukowcem ale przez osttanie 4 lata zabawy na wydziale Biotechu UWr nigdy nie słyszałem żadnego nawiązania do TEDu. Więc zakładam że nie są warte uwagi, bo to tylko zwykłe popularnonaukowe mambo-dżambo.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów