Zaraz, chwila.
Państwo jebie obywatela na każdym kroku, nakłada coraz to nowe podatki - niejednokrotnie wręcz absurdalne (podatek od deszczu!? wtf?) wydusza ostatni grosz z obywateli.
Na każdym kroku rzuca kłody pod nogi. Jebie przedsiębiorców i ludzi pracowitych w dupę jak się da.
Państwem rządzą urzędasy, które wyzyskują społeczeństwo do granic możliwości - szczególnie takie instytucje jak ZUS oraz Urząd Skarbowy, doją obywateli jednocześnie mając pensje państwowe wyższe niż w sektorze publicznym. Tak - każdy obywatel płaci na 4,5k pln brutto przeciętnej pensji urzędnika po to, żeby urzędnik łaskawie wydał mu pozwolenie, lub łaskawie odesłał go do innego okienka a nie kazał od razu wypierdalać.
Iluzja służby zdrowia.
Głodowe emerytury za całe życie zapierdolu.
Uboga infrastruktura. Na każdej modernizacji, budowie dodatkowy wałek na którym jakiś urzędnik zarobił.
Politycy w sejmie siedzą i bawią się za nasze pieniądze. A to ajpadzik, a to dietka 15k/msc...
Do tego dodać jeszcze zerowe szanse obywatela w sporze z państwem, takie afery jak pałace ZUSu z jacuzzi w szafie dyrektora, znikające pieniądze przedsiębiorców z depozytów sądowych (ofkors, to wina przedsiębiorcy że kasa zniknęła i kasy nie odzyska), stadion narodowy za 2mld pln, najdroższe autostrady w europie
I z tego ja mam być dumny?
A teraz jeszcze jakieś białe kołnierzyki pokłócą się o kasę, rzucą hasełka o obronie ojczyzny, patriotyzmie i o konieczności ginięcia za ojczyznę a stado baranów z radością poleci z szablą na czołg po to... żeby ci dalej mogli kraść i zagarniać mienie obywateli.
No ale patriotyzm... ojczyzna...
Ludzie, dajcie spokój.