18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 8:13
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:35
Avatar
c................0 2013-11-30, 14:33
Radeg napisał/a:



Proszę czytać ze zrozumieniem. Napisałem, że ten kraj był podobny, a nie, że to jest klon tego co JKM chce wprowadzić. Nie uważam ja ani nikt przy zdrowych zmysłach przymusowego niewolnictwa za słuszne poza jednym przypadkiem - gdy ktoś dobrowolnie podpisze umowę o zniewolenie. Wówczas jedna strona zobowiązuje się odziać, nakarmić, dać dach nad głową, a druga wykonywać pracę. Umowa to rzecz święta i trzeba jej dotrzymywać. Jeszcze co do niewolnictwa - Zniesiono je na północy i północnym zachodzie w 1787, więc de facto istniało ono w czasach swojej świetności tylko i wyłącznie w południowej części kraju, do tego popyt na niewolników ciągle malał, to jak kraj się mógł prężnie rozwijać za pomocą niewolników...?

Dzięki za miły komplement w drugim akapicie.



Taaa powiedz to indianom murzynomi chinczykom pracujacych w skrajych warunkach w kopaniach, fabrykach czy na polach bialych ludzi. Czasami nawet na wyplate nie mogli liczyc. Super. Nie ma to jak zniesione niewolnictwo.

Radeg napisał/a:

To nie zmienia faktu, że ludzie uciekali tam gdzie wolność.


tu przytocze dobry tekst Liroya tratkujacy o opiewanej przez ciebie wolnosci :
Każdy mówi: Polska wolny kraj, państwo wolnych ludzi,
Tu wolność ponad wszystko, tu kraj szczęśliwych ludzi.
A prawda jest jedna i każdy z nas ją zna,
Że wolność to my mamy w naszych kolorowych snach.
Tu pewnie ktoś powie: O czym facet ten pieprzy?!
Wolność przecież jest, czego dowodem najlepszym
Są teksty piosenek, które wykonuje.
Nic tylko dupy, cycki, kurwy i chuje.
W innym kraju za te zwroty stałby już w pasiaki,
A w Polsce nie ma sprawy, wolność słowa przecież mamy.
Niech lepiej zamknie twarz i nie pieprzy takich głupot
Wolność w Polsce przecież jest, a ja na to mówię:
Gówno prawda, ty zawszony chuju,
Wolność to my mamy, jak nam ją narysują.
Wciąż zakazy, nakazy, przykazania moralne.
Cerowana wolność to jest właśnie nienormalne.
Nie wolno mówić głośno i dosadnie o seksie
Źle o kościele i wielu jeszcze.
Taka jest rzeczywistość, dobrze to wiem,
Więc lepiej przestań pieprzyć, przestań wkurwiać mnie.

Zamien polske na usa i bedzie pasowalo

Niewolnicy w różny sposób reagowali na swoją niedolę. Aktywny opór wyrażał się w formie ucieczek, aktów przestępczych oraz powstań murzyńskich. Najlepiej zorganizowanej konspiracji niewolników przewodził Denmark Vesey, były niewolnik, cieśla, który sam sobie kupił wolność. Mieszkał w Charlstone w Karolinie Południowej. Utworzył organizację, która miała zapoczątkować rebelię w maju 1821 roku. Jednakże tuż przed zaplanowanym wybuchem powstania jeden z niewolników, pełniący służbę domową, zdradził władzom plany konspiratorów. Vesey i inni przywódcy zostali straceni.

Dziesięć lat później w 1831 roku wybuchło najbardziej głośne powstanie niewolników pod wodzą Nata Turnera z Wirginii. Turner sprawiał wrażenie nieco mistycyzującego, ale usłużnego niewolnika, dlatego należał do uprzywilejowanej grupy Murzynów. Pozwolono mu nauczyć się czytać i pisać, był świeckim kaznodzieją dla innych niewolników, był też dość dobrze traktowany przez białych. Jednak pod tymi pozorami usłużności kryła się buntownicza dusza. Po wielu miesiącach starannych przygotowań, w niedzielę 21 sierpnia 1831 roku Turner zaczął rewoltę. Wraz z dziesięcioma innymi niewolnikami, uzbrojonymi w hełmy i młoty, zamordowali właściciela plantacji, na której pracowali, Johna Travisa oraz całą jego rodzinę, z małymi dziećmi włącznie. Następnie wyruszył ze swym oddziałem w drogę, od plantacji do plantacji, mordując wszystkie białe rodziny oraz werbując nowych powstańców. W ciągu pierwszej doby rebelii zginęło 59 białych. Władze Wirginii wysłały przeciw Turnerowi 3 tys. Żołnierzy. Powstanie zduszono 23 sierpnia w ciągu jednego dnia, zabijając ponad stu niewolników. Sam Turner zdołał jednak się ukryć. Wojsko szukało go aż dwa miesiące. W tym czasie Wirginia żyła w ciągłym napięciu i strachu. W obawie przed powstaniem mordowano każdego podejrzanego Murzyna. Dopiero schwytanie, proces oraz egzekucja Nata Turnera spowodowały względny spokój. Jednak nigdy nie minął szok, jakim było dla południa powstanie zorganizowane przez Turnera. Przerażeni plantatorzy wprowadzili środki, które miały uchronić południe przed kolejnym powstaniem. Całkowicie zakazano niewolnikom nauki czytania i pisania. Miało to uniemożliwić im lekturę nie tylko literatury abolicjonistycznej, ale nawet Biblii, która mogłaby – zdaniem białych – rozbudzić w niewolnikach pragnienie wolności. Ograniczenia podróży oraz gromadzenia się niewolników miały utrudnić zawiązanie szerszego spisku.

Jednym z rezultatów powstania Nata Turnera było również stałe ograniczenie uprawnień Murzynów, którzy nie byli niewolnikami. Powstanie to było jedynym tego typu wystąpieniem przed 1860 rokiem. Murzyni próbowali walczyć o swe prawa w inny sposób. Począwszy od 1831 roku wolni Murzyni na północy organizowali konwencje polityczne, podczas których domagali się zniesienia niewolnictwa. Udzielali także poparcia ruchowi zapoczątkowanemu przez białych przeciwników niewolnictwa, określanemu mianem abolicjonizmu. Jednak na urzeczywistnienie swoich dążeń musieli jeszcze poczekać. Możliwe nawet, ze długo nie doczekaliby się ich realizacji, gdyby nie zaostrzający się konflikt gospodarczo – polityczny między plantatorskim południem, a przemysłowo – handlową północą.

Niewolnictwo już od chwili uchwalania konstytucji stanowiło punkt sporny pomiędzy północą, a południem. Do pierwszego poważnego konfliktu doszło w latach 1819 – 1820, kiedy to rozpatrywano problem przyjęcia do Unii terytoriów Missouri i Alabamy. Poprzednio na 21 stanów 11 było wolnych, a 10 niewolnych. Niewolniczy charakter południowej Alabamy nie budził żadnych wątpliwości. W efekcie – od charakteru Missouri była uzależniona przewaga jednego z dwu regionów w skali całego kraju. Ostatecznie w myśl tzw. „kompromisu Missouri z 1820 roku” Missouri uzyskało status stanu niewolnego, ale w zamian za to do rangi samodzielnego stanu podniesiono małe terytorium na północno – wschodnim obszarze Massachusetts – Maine. W ten sposób na 24 stany połowa miała charakter niewolniczy, w drugiej połowie natomiast obowiązywał zakaz niewolnictwa. Jednocześnie zakazano dalszej ekspansji niewolnictwa na północ od południowej granicy Missouri czyli 36o30 równoleżnika szerokości geograficznej północnej. Nadal jednak sprawą otwartą pozostał charakter terenów położonych na południowy zachód od tej linii. Kompromis Missouri nie zlikwidował konfliktu, lecz co najwyżej odsunął go na jakiś czas. Problem niewolnictwa powrócił w 1849 roku w związku z przyjęciem do Unii Kalifornii, uzyskanej po zwycięskiej wojnie z Meksykiem. Kalifornia w wniosku o przyjęcie do Unii chciała, aby na jej terenie obowiązywał zakaz niewolnictwa. Dotąd istniała równowaga między stanami wolnymi a niewolniczymi, przyjęcie Kalifornii naruszałoby równowagę.

W Senacie ścierały się cztery poglądy. Niektórzy żądali wydłużenia aż do Pacyfiku ustalonej w Kompromisie Missouri granicy niewolnictwa. Inna propozycja przewidywała wprowadzenie zakazu niewolnictwa na wszystkich terytoriach leżących na zachodzie i nie mających praw samodzielnych stanów. Część senatorów uważała, że Kongres w ogóle nie ma prawa zakazywać niewolnictwa. Ostatnie stanowisko przewidywało, że to mieszkańcy każdego terytorium powinni rozstrzygać o jego charakterze. Aby uchronić Unię przed secesją i wojną, senatorowie pod przewodnictwem Henry’ego Claya i Daniela Webstera, zaproponowali rozwiązanie kompromisowe. Tzw. „Kompromis 1850 roku” zakładał przyjęcie Kalifornii do Unii jako stanu, w którym obowiązywał zakaz niewolnictwa, ale na terenach Nowego Meksyku i Utah sami osadnicy mieli zdecydować o charakterze przyszłych stanów. Zadecydowano, że w stołecznym okręgu Kolumbia niewolnictwo będzie dozwolone, ale handel niewolnikami zabroniony. Równolegle przyjęto także ustawę nakazującą surowe karanie osób, które udzielają pomocy zbiegłym niewolnikom.

Ponownie konflikt wybuchł podczas przyjmowania do Unii stanu Nebraska. Ustawa Kansas-Nebraska z maja 1854 odwoływała kompromis Missouri z 1820, uznając, że jest sprzeczny z zasadą wprowadzoną w ustawie z 1850 roku o nieinterwencji Kongresu w sprawy niewolnictwa w poszczególnych stanach i terytoriach. Wszystkie sprawy dotyczące niewolnictwa winny być rozpatrywane przez właściwe sądy lokalne oraz Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Z obszaru Nebraski wydzielono jego południową część i przyjęto do Unii jako niewolniczy stan Kansas. Nadal jednak konflikt północy i południa narastał. Kolejnym punktem zapalnym była sprawa Dreda Scotta. W 1834 roku Scott został wywieziony przez właścicieli z Missouri na tereny, gdzie nie było niewolnictwa. W 1846 roku została założona sprawa przed sądem w Missouri, w celu rozstrzygnięcia, czy pobyt na wolnej ziemi czyni go człowiekiem wolnym. Korzystna dla Scotta decyzja sądu została unieważniona przez Sąd Najwyższy Missouri. Ostatecznie sprawę jako precedensową rozstrzygnął Sąd Najwyższy. W marcu 1857 roku przewodniczący sądu R. Taney stwierdził, że Scott jako Murzyn nie ma prawa występować przed sądem federalnym, a pobyt na wolnym terytorium nie zmienia jego statusu. Kompromis Missouri z 1820 roku zdaniem Sądu Najwyższego był niekonstytucyjny jako sprzeczny z V Poprawką do konstytucji.

Sprawa Dreda Scotta wywołała duże poruszenie na północy, przyczyniając się do zwiększenia podziałów między tym regionem a południem. Mimo pojednawczych wysiłków wojna domowa była nieunikniona. Nastroje antypołudniowe wśród mieszkańców północy rozgorzały jeszcze silniej po egzekucji w grudniu 1859 roku Johna Browna, białego przywódcy nieudanego powstania na terytorium stanu Wirginia, mającego na celu wyzwolenie niewolników murzyńskich.

Możliwość zniesienia niewolnictwa zarysowała się po secesji południa i rozpoczęciu wojny w 1861 roku. Południe zdecydowało się na wojnę dla ochrony południowych instytucji, z których jedną z ważniejszych było niewolnictwo. W lipcu 1862 Północ wydała akt o konfiskacie - niewolnicy, którzy wstąpią do wojsk Unii oraz będący własnością rebeliantów, gdy staną się jeńcami wojennymi, otrzymują wolność na zawsze. 22 września 1862 roku Abraham Lincoln ogłosił proklamację emancypacyjną (obowiązująca od 1 stycznia 1863), oznaczała ona przyznanie wolności niewolnikom na obszarze podległym konfederatom. Proklamacje tą Lincoln wydał jako głównodowodzący armią i flotą, dlatego kwestionowano jej ważność. Zwycięstwo północy i wygasanie, już pod koniec 1864 roku rebelii przyspieszyło rzeczywistą emancypację Murzynów. W chwili ogłaszania proklamacji większość niewolników znajdowała się pod kontrolą konfederatów, nie mogła więc skorzystać z wolności nawet po uchwaleniu przez Senat 21 stycznia 1865 roku XIII poprawki do konstytucji stwierdzającej, że „niewolnictwo (…) nie będzie istniało w obrębie Stanów Zjednoczonych ani żadnym miejscu podległym ich jurysdykcji.” Stało się to możliwe dopiero po poddaniu się rebeliantów 10 kwietnia 1865 roku. Trzy lata później weszła w życie XIV poprawka, przyznająca m.in. Murzynom prawa obywatelskie oraz zakazująca stanom podejmowania jakichkolwiek działań, które naruszyłyby prawa i przywileje obywateli lub pozbawiałyby ich równej ochrony prawnej. Wreszcie w 1870 roku weszła w życie XV poprawka, zakazująca stanom pozbawiania kogokolwiek prawa głosu z powodu rasy, koloru skóry lub dawnego niewolnictwa. W ten sposób cele przyświecające przedwojennym abolicjonistom zostały prawnie usankcjonowane. W rzeczywistości jednak wszystkie te akty ustawodawcze tylko w niewielkim stopniu zmieniły sytuację wyzwolonych Murzynów.

Zniesienie niewolnictwa mimo, iż było momentem przełomowym w historii Stanów Zjednoczonych nie rozwiązało problemu ludności czarnej w Ameryce. Murzyni wygrali wojnę domową, ale przegrali pokój. Po zakończeniu działań zbrojnych w stanach południowych znów zaczęto uchwalać „czarne kodeksy” regulujące prawa i postępowanie Murzynów. Uznając wolność byłych niewolników, kodeksy pozbawiały ich praw politycznych. Murzyni nie mogli głosować, sprawować urzędów, służyć w armii, nie zasiadali w ławach przysięgłych i nie mogli być świadkami w sądach, z wyjątkiem spraw, w których świadczyli przeciw innym Murzynom. Musieli mieć pozwolenie na przeniesienie się z miejsca na miejsce. W niektórych stanach zabroniono im nabywać ziemię na własność. W innych obowiązywała ich godzina policyjna oraz zakaz spożywania, a nawet trzymania w domu alkoholu oraz noszenia broni. W żadnym stanie południowym nie dopuszczono Murzynów do publicznego szkolnictwa.

W 1866 roku wybuchły gwałtowne zamieszki rasowe. Kongres postanowił podjąć radykalne działania. W marcu 1867 roku uchwalił cztery ustawy o tzw. rekonstrukcji. Byli konfederaci zostali pozbawieni praw wyborczych, jednocześnie umożliwiono Murzynom ubieganie się o urzędy. Biali południowcy pozbawieni udziału we władzach lokalnych stworzyli nielegalne środki zastraszania Murzynów, w szczególności tych, którzy sprawowali urzędy.

W 1867 roku w stanie Tennessee powstał Ku Klux Klan, na którego czele stanął były generał konfederacji Natan Bedford Forrest. Klan stosując terror wobec rządzącej koalicji był szczególnie popularny wśród uboższych warstw białych południowców, którzy stawali się główną ostoją biologicznego rasizmu, kompensując sobie nienawiścią rasową oraz poczuciem wyższości nad Murzynami własną bezsilność polityczną i gospodarczą. Podobną rolę organizacji walczącej za pomocą terroru odgrywało nieco bardziej elitarne Stowarzyszenie Rycerzy Białej Konwalii. Okazało się, że zniesienie niewolnictwa w 1865 roku nie rozwiązało problemu czarnoskórych Amerykanów, a ich sytuacja nadal była bardzo ciężka, rasizm i wprowadzenie segregacji rasowej ciążyły na stosunkach wewnętrznych przez następne 100 lat.

Bibliografia

Bartnicki Andrzej, Michałek Krzysztof, Rusinowa Izabella, Encyklopedia historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dzieje polityczne (od Deklaracji Niepodległości do współczesności), Warszawa 1992.

Dzwonkowski Włodzimierz, Stany Zjednoczone w XIX wieku, Łódź 1948.

Osiatyński Wiktor, Korzenie „Korzeni”. Dzieje Murzynów w Stanach Zjednoczonych, Warszawa 1981.

Rusinowa Izabella, Tom czy Sam. Z dziejów Murzynów w Ameryce Północnej, Warszawa 1983.
Zgłoś
Avatar
milosciprzyjazn 2013-11-30, 15:02
Radeg napisał/a:

Ustrój, który był podobny do proponowanego przez pana Mikke, aczkolwiek nie taki sam, istniał w USA w XIX wieku i był to kraj, który rozwijał się najszybciej, najprężej i sprawiał, że bogaciło się CAŁE społeczeństwo. Sam fakt, że płynęli tam biedni by stać się bogatymi, a ludzie stawali się od pucybuta milionerami rozwiewa wszelkie wątpliwości, że to właśnie wolność i kapitalizm daje bogactwo.


Och tak, bogaciło się CAAAŁE społeczeństwo z niewolnikami i tubylcami na czele! Trudno mi, nie rozpisując się, odnieść to tak głupiego stwierdzenia, więc powiem tyle - Żyjemy dziś w XXI wieku w kraju, gdzie nie ma niewolników , nie dysponując takimi zasobami ludzkimi, surowcowymi, jak i powierzchniowymi co XIX wieczne USA. Gospodarka nie opiera się już na tym samym, Stany również przeszły przez tę fazę rozkwitu i do niej nie wrócą. Nie żyjmy jakimiś marzeniami, tylko w realnym świecie.
Jestem pewien, że gdyby w XIX wieku istniało niepodległe państwo Polskie i żyłby tam Korwin Mikke, to poprowadziłby nasz kraj na szczyty, ale niestety świat poszedł do przodu, czego nie można powiedzieć o poglądach niektórych konserwatystów
Zgłoś
Avatar
Radeg 2013-11-30, 15:07 1
czarek00 napisał/a:



Taaa powiedz to indianom murzynomi chinczykom pracujacych w skrajych warunkach w kopaniach, fabrykach czy na polach bialych ludzi. Czasami nawet na wyplate nie mogli liczyc. Super. Nie ma to jak zniesione niewolnictwo.

tu przytocze dobry tekst Liroya tratkujacy o opiewanej przez ciebie wolnosci :
Każdy mówi: Polska wolny kraj, państwo wolnych ludzi,
Tu wolność ponad wszystko, tu kraj szczęśliwych ludzi.
A prawda jest jedna i każdy z nas ją zna,
Że wolność to my mamy w naszych kolorowych snach.
Tu pewnie ktoś powie: O czym facet ten pieprzy?!
Wolność przecież jest, czego dowodem najlepszym
Są teksty piosenek, które wykonuje.
Nic tylko dupy, cycki, kurwy i chuje.
W innym kraju za te zwroty stałby już w pasiaki,
A w Polsce nie ma sprawy, wolność słowa przecież mamy.
Niech lepiej zamknie twarz i nie pieprzy takich głupot
Wolność w Polsce przecież jest, a ja na to mówię:
Gówno prawda, ty zawszony chuju,
Wolność to my mamy, jak nam ją narysują.
Wciąż zakazy, nakazy, przykazania moralne.
Cerowana wolność to jest właśnie nienormalne.
Nie wolno mówić głośno i dosadnie o seksie
Źle o kościele i wielu jeszcze.
Taka jest rzeczywistość, dobrze to wiem,
Więc lepiej przestań pieprzyć, przestań wkurwiać mnie.

Zamien polske na usa i bedzie pasowalo

Niewolnicy w różny sposób reagowali na swoją niedolę. Aktywny opór wyrażał się w formie ucieczek, aktów przestępczych oraz powstań murzyńskich. Najlepiej zorganizowanej konspiracji niewolników przewodził Denmark Vesey, były niewolnik, cieśla, który sam sobie kupił wolność. Mieszkał w Charlstone w Karolinie Południowej. Utworzył organizację, która miała zapoczątkować rebelię w maju 1821 roku. Jednakże tuż przed zaplanowanym wybuchem powstania jeden z niewolników, pełniący służbę domową, zdradził władzom plany konspiratorów. Vesey i inni przywódcy zostali straceni.

Dziesięć lat później w 1831 roku wybuchło najbardziej głośne powstanie niewolników pod wodzą Nata Turnera z Wirginii. Turner sprawiał wrażenie nieco mistycyzującego, ale usłużnego niewolnika, dlatego należał do uprzywilejowanej grupy Murzynów. Pozwolono mu nauczyć się czytać i pisać, był świeckim kaznodzieją dla innych niewolników, był też dość dobrze traktowany przez białych. Jednak pod tymi pozorami usłużności kryła się buntownicza dusza. Po wielu miesiącach starannych przygotowań, w niedzielę 21 sierpnia 1831 roku Turner zaczął rewoltę. Wraz z dziesięcioma innymi niewolnikami, uzbrojonymi w hełmy i młoty, zamordowali właściciela plantacji, na której pracowali, Johna Travisa oraz całą jego rodzinę, z małymi dziećmi włącznie. Następnie wyruszył ze swym oddziałem w drogę, od plantacji do plantacji, mordując wszystkie białe rodziny oraz werbując nowych powstańców. W ciągu pierwszej doby rebelii zginęło 59 białych. Władze Wirginii wysłały przeciw Turnerowi 3 tys. Żołnierzy. Powstanie zduszono 23 sierpnia w ciągu jednego dnia, zabijając ponad stu niewolników. Sam Turner zdołał jednak się ukryć. Wojsko szukało go aż dwa miesiące. W tym czasie Wirginia żyła w ciągłym napięciu i strachu. W obawie przed powstaniem mordowano każdego podejrzanego Murzyna. Dopiero schwytanie, proces oraz egzekucja Nata Turnera spowodowały względny spokój. Jednak nigdy nie minął szok, jakim było dla południa powstanie zorganizowane przez Turnera. Przerażeni plantatorzy wprowadzili środki, które miały uchronić południe przed kolejnym powstaniem. Całkowicie zakazano niewolnikom nauki czytania i pisania. Miało to uniemożliwić im lekturę nie tylko literatury abolicjonistycznej, ale nawet Biblii, która mogłaby – zdaniem białych – rozbudzić w niewolnikach pragnienie wolności. Ograniczenia podróży oraz gromadzenia się niewolników miały utrudnić zawiązanie szerszego spisku.

Jednym z rezultatów powstania Nata Turnera było również stałe ograniczenie uprawnień Murzynów, którzy nie byli niewolnikami. Powstanie to było jedynym tego typu wystąpieniem przed 1860 rokiem. Murzyni próbowali walczyć o swe prawa w inny sposób. Począwszy od 1831 roku wolni Murzyni na północy organizowali konwencje polityczne, podczas których domagali się zniesienia niewolnictwa. Udzielali także poparcia ruchowi zapoczątkowanemu przez białych przeciwników niewolnictwa, określanemu mianem abolicjonizmu. Jednak na urzeczywistnienie swoich dążeń musieli jeszcze poczekać. Możliwe nawet, ze długo nie doczekaliby się ich realizacji, gdyby nie zaostrzający się konflikt gospodarczo – polityczny między plantatorskim południem, a przemysłowo – handlową północą.

Niewolnictwo już od chwili uchwalania konstytucji stanowiło punkt sporny pomiędzy północą, a południem. Do pierwszego poważnego konfliktu doszło w latach 1819 – 1820, kiedy to rozpatrywano problem przyjęcia do Unii terytoriów Missouri i Alabamy. Poprzednio na 21 stanów 11 było wolnych, a 10 niewolnych. Niewolniczy charakter południowej Alabamy nie budził żadnych wątpliwości. W efekcie – od charakteru Missouri była uzależniona przewaga jednego z dwu regionów w skali całego kraju. Ostatecznie w myśl tzw. „kompromisu Missouri z 1820 roku” Missouri uzyskało status stanu niewolnego, ale w zamian za to do rangi samodzielnego stanu podniesiono małe terytorium na północno – wschodnim obszarze Massachusetts – Maine. W ten sposób na 24 stany połowa miała charakter niewolniczy, w drugiej połowie natomiast obowiązywał zakaz niewolnictwa. Jednocześnie zakazano dalszej ekspansji niewolnictwa na północ od południowej granicy Missouri czyli 36o30 równoleżnika szerokości geograficznej północnej. Nadal jednak sprawą otwartą pozostał charakter terenów położonych na południowy zachód od tej linii. Kompromis Missouri nie zlikwidował konfliktu, lecz co najwyżej odsunął go na jakiś czas. Problem niewolnictwa powrócił w 1849 roku w związku z przyjęciem do Unii Kalifornii, uzyskanej po zwycięskiej wojnie z Meksykiem. Kalifornia w wniosku o przyjęcie do Unii chciała, aby na jej terenie obowiązywał zakaz niewolnictwa. Dotąd istniała równowaga między stanami wolnymi a niewolniczymi, przyjęcie Kalifornii naruszałoby równowagę.

W Senacie ścierały się cztery poglądy. Niektórzy żądali wydłużenia aż do Pacyfiku ustalonej w Kompromisie Missouri granicy niewolnictwa. Inna propozycja przewidywała wprowadzenie zakazu niewolnictwa na wszystkich terytoriach leżących na zachodzie i nie mających praw samodzielnych stanów. Część senatorów uważała, że Kongres w ogóle nie ma prawa zakazywać niewolnictwa. Ostatnie stanowisko przewidywało, że to mieszkańcy każdego terytorium powinni rozstrzygać o jego charakterze. Aby uchronić Unię przed secesją i wojną, senatorowie pod przewodnictwem Henry’ego Claya i Daniela Webstera, zaproponowali rozwiązanie kompromisowe. Tzw. „Kompromis 1850 roku” zakładał przyjęcie Kalifornii do Unii jako stanu, w którym obowiązywał zakaz niewolnictwa, ale na terenach Nowego Meksyku i Utah sami osadnicy mieli zdecydować o charakterze przyszłych stanów. Zadecydowano, że w stołecznym okręgu Kolumbia niewolnictwo będzie dozwolone, ale handel niewolnikami zabroniony. Równolegle przyjęto także ustawę nakazującą surowe karanie osób, które udzielają pomocy zbiegłym niewolnikom.

Ponownie konflikt wybuchł podczas przyjmowania do Unii stanu Nebraska. Ustawa Kansas-Nebraska z maja 1854 odwoływała kompromis Missouri z 1820, uznając, że jest sprzeczny z zasadą wprowadzoną w ustawie z 1850 roku o nieinterwencji Kongresu w sprawy niewolnictwa w poszczególnych stanach i terytoriach. Wszystkie sprawy dotyczące niewolnictwa winny być rozpatrywane przez właściwe sądy lokalne oraz Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Z obszaru Nebraski wydzielono jego południową część i przyjęto do Unii jako niewolniczy stan Kansas. Nadal jednak konflikt północy i południa narastał. Kolejnym punktem zapalnym była sprawa Dreda Scotta. W 1834 roku Scott został wywieziony przez właścicieli z Missouri na tereny, gdzie nie było niewolnictwa. W 1846 roku została założona sprawa przed sądem w Missouri, w celu rozstrzygnięcia, czy pobyt na wolnej ziemi czyni go człowiekiem wolnym. Korzystna dla Scotta decyzja sądu została unieważniona przez Sąd Najwyższy Missouri. Ostatecznie sprawę jako precedensową rozstrzygnął Sąd Najwyższy. W marcu 1857 roku przewodniczący sądu R. Taney stwierdził, że Scott jako Murzyn nie ma prawa występować przed sądem federalnym, a pobyt na wolnym terytorium nie zmienia jego statusu. Kompromis Missouri z 1820 roku zdaniem Sądu Najwyższego był niekonstytucyjny jako sprzeczny z V Poprawką do konstytucji.

Sprawa Dreda Scotta wywołała duże poruszenie na północy, przyczyniając się do zwiększenia podziałów między tym regionem a południem. Mimo pojednawczych wysiłków wojna domowa była nieunikniona. Nastroje antypołudniowe wśród mieszkańców północy rozgorzały jeszcze silniej po egzekucji w grudniu 1859 roku Johna Browna, białego przywódcy nieudanego powstania na terytorium stanu Wirginia, mającego na celu wyzwolenie niewolników murzyńskich.

Możliwość zniesienia niewolnictwa zarysowała się po secesji południa i rozpoczęciu wojny w 1861 roku. Południe zdecydowało się na wojnę dla ochrony południowych instytucji, z których jedną z ważniejszych było niewolnictwo. W lipcu 1862 Północ wydała akt o konfiskacie - niewolnicy, którzy wstąpią do wojsk Unii oraz będący własnością rebeliantów, gdy staną się jeńcami wojennymi, otrzymują wolność na zawsze. 22 września 1862 roku Abraham Lincoln ogłosił proklamację emancypacyjną (obowiązująca od 1 stycznia 1863), oznaczała ona przyznanie wolności niewolnikom na obszarze podległym konfederatom. Proklamacje tą Lincoln wydał jako głównodowodzący armią i flotą, dlatego kwestionowano jej ważność. Zwycięstwo północy i wygasanie, już pod koniec 1864 roku rebelii przyspieszyło rzeczywistą emancypację Murzynów. W chwili ogłaszania proklamacji większość niewolników znajdowała się pod kontrolą konfederatów, nie mogła więc skorzystać z wolności nawet po uchwaleniu przez Senat 21 stycznia 1865 roku XIII poprawki do konstytucji stwierdzającej, że „niewolnictwo (…) nie będzie istniało w obrębie Stanów Zjednoczonych ani żadnym miejscu podległym ich jurysdykcji.” Stało się to możliwe dopiero po poddaniu się rebeliantów 10 kwietnia 1865 roku. Trzy lata później weszła w życie XIV poprawka, przyznająca m.in. Murzynom prawa obywatelskie oraz zakazująca stanom podejmowania jakichkolwiek działań, które naruszyłyby prawa i przywileje obywateli lub pozbawiałyby ich równej ochrony prawnej. Wreszcie w 1870 roku weszła w życie XV poprawka, zakazująca stanom pozbawiania kogokolwiek prawa głosu z powodu rasy, koloru skóry lub dawnego niewolnictwa. W ten sposób cele przyświecające przedwojennym abolicjonistom zostały prawnie usankcjonowane. W rzeczywistości jednak wszystkie te akty ustawodawcze tylko w niewielkim stopniu zmieniły sytuację wyzwolonych Murzynów.

Zniesienie niewolnictwa mimo, iż było momentem przełomowym w historii Stanów Zjednoczonych nie rozwiązało problemu ludności czarnej w Ameryce. Murzyni wygrali wojnę domową, ale przegrali pokój. Po zakończeniu działań zbrojnych w stanach południowych znów zaczęto uchwalać „czarne kodeksy” regulujące prawa i postępowanie Murzynów. Uznając wolność byłych niewolników, kodeksy pozbawiały ich praw politycznych. Murzyni nie mogli głosować, sprawować urzędów, służyć w armii, nie zasiadali w ławach przysięgłych i nie mogli być świadkami w sądach, z wyjątkiem spraw, w których świadczyli przeciw innym Murzynom. Musieli mieć pozwolenie na przeniesienie się z miejsca na miejsce. W niektórych stanach zabroniono im nabywać ziemię na własność. W innych obowiązywała ich godzina policyjna oraz zakaz spożywania, a nawet trzymania w domu alkoholu oraz noszenia broni. W żadnym stanie południowym nie dopuszczono Murzynów do publicznego szkolnictwa.

W 1866 roku wybuchły gwałtowne zamieszki rasowe. Kongres postanowił podjąć radykalne działania. W marcu 1867 roku uchwalił cztery ustawy o tzw. rekonstrukcji. Byli konfederaci zostali pozbawieni praw wyborczych, jednocześnie umożliwiono Murzynom ubieganie się o urzędy. Biali południowcy pozbawieni udziału we władzach lokalnych stworzyli nielegalne środki zastraszania Murzynów, w szczególności tych, którzy sprawowali urzędy.

W 1867 roku w stanie Tennessee powstał Ku Klux Klan, na którego czele stanął były generał konfederacji Natan Bedford Forrest. Klan stosując terror wobec rządzącej koalicji był szczególnie popularny wśród uboższych warstw białych południowców, którzy stawali się główną ostoją biologicznego rasizmu, kompensując sobie nienawiścią rasową oraz poczuciem wyższości nad Murzynami własną bezsilność polityczną i gospodarczą. Podobną rolę organizacji walczącej za pomocą terroru odgrywało nieco bardziej elitarne Stowarzyszenie Rycerzy Białej Konwalii. Okazało się, że zniesienie niewolnictwa w 1865 roku nie rozwiązało problemu czarnoskórych Amerykanów, a ich sytuacja nadal była bardzo ciężka, rasizm i wprowadzenie segregacji rasowej ciążyły na stosunkach wewnętrznych przez następne 100 lat.

Bibliografia

Bartnicki Andrzej, Michałek Krzysztof, Rusinowa Izabella, Encyklopedia historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dzieje polityczne (od Deklaracji Niepodległości do współczesności), Warszawa 1992.

Dzwonkowski Włodzimierz, Stany Zjednoczone w XIX wieku, Łódź 1948.

Osiatyński Wiktor, Korzenie „Korzeni”. Dzieje Murzynów w Stanach Zjednoczonych, Warszawa 1981.

Rusinowa Izabella, Tom czy Sam. Z dziejów Murzynów w Ameryce Północnej, Warszawa 1983.



Wracasz do tego niewolnictwa w USA jak pijany do płotu.
Niewolnictwo było wadą tego ustroju i nic na to nie poradzę, takich rzeczy nikt dziś nie wprowadzi nawet gdyby wprowadził prawdziwy kapitalizm jako model gospodarczy.

To w końcu nie rozumiem o co Ci chodzi. Jednak wolałeś to niewolnictwo niż pracę w kopalni? Człowiek podpisuje z kimś umowę o pracę, zgadza się na pracę w zamian za opłatę i wykonuje pracę - np. w kopalni, czy fabryce. Co w tym złego? Złe jest jedynie niedotrzymanie umowy z którejkolwiek ze stron.

milosciprzyjazn napisał/a:


Och tak, bogaciło się CAAAŁE społeczeństwo z niewolnikami i tubylcami na czele! Trudno mi, nie rozpisując się, odnieść to tak głupiego stwierdzenia, więc powiem tyle - Żyjemy dziś w XXI wieku w kraju, gdzie nie ma niewolników , nie dysponując takimi zasobami ludzkimi, surowcowymi, jak i powierzchniowymi co XIX wieczne USA. Gospodarka nie opiera się już na tym samym, Stany również przeszły przez tę fazę rozkwitu i do niej nie wrócą. Nie żyjmy jakimiś marzeniami, tylko w realnym świecie.
Jestem pewien, że gdyby w XIX wieku istniało niepodległe państwo Polskie i żyłby tam Korwin Mikke, to poprowadziłby nasz kraj na szczyty, ale niestety świat poszedł do przodu, czego nie można powiedzieć o poglądach niektórych konserwatystów



Już o tych niewolnikach pisałem. Dajcie na luz. Dziś nie ma niewolników? A kto za Ciebie wybiera szkołę? A kto za Ciebie się szczepi? A kto za Ciebie się ubezpiecza? Państwo. I do tego pobiera za to słoną opłatę. Jesteś niewolnikiem państwa.
Zgłoś
Avatar
N................o 2013-11-30, 15:08 1
czarek00

Nie wiem, czy było im AŻ tak źle, jak teraz, ale bez wątpienia wiele pierdół nawciskali im demagodzy i populiści jak Lenin, którzy po prostu chcieli władzy.

Odnośnie rozwoju i bezpieczeństwa: Każdy mógł być tym bogatym i zgarniać wszystko dla siebie. Teraz nie ma takiej możliwości, przynajmniej w Polsce (biurokracja, olbrzymie podatki z dochodowym na czele, KRUS, czyli płacenie za coś, co jest Twoje, itp.).

Odnośnie pracy, płac i ogólnie rynku: Jest taka sytuacja, jaką opisujesz. Ale dlaczego? Bo są duże koszty pracy, bo państwo musi sobie zarobić. Pracodawca żeby się wybić, musi mieć naprawdę duży kapitał.

W Polsce nie ma wolnego rynku. Wolny rynek z podatkiem dochodowym i innymi podatkami pierdołami jest upośledzony i nie daje takich rezultatów, na jakie go stać.
Zgłoś
Avatar
ProfessorHix 2013-11-30, 16:06 1
To, co proponuje JKM rzeczywiście nie byłoby zbyt trudne do wprowadzenia. Inni politycy też o tym wiedzą. Problem w tym, że to znacznie obniży wpływy do kieszeni urzędników i polityków.
Recepta na usprawnienie działania naszego państwa jest prosta ale obywatele są tak przywiązani do tej ułudy bezpieczeństwa, że w życiu na zmiany nie pozwolą.
Wyuczyli się Polacy bezradności w pewnych sferach życia i nie do pomyślenia jest dziś dla nich, by poświęcić kilka niekoniecznie niezbędnych a aktualnie przysługujących luksusów, by w ciągu liklu lat znacząco poprawić sobie jakość zycia.
To tak jak z człowiekiem który mając opcję by dostać 10 pln dziś lub 1000 za 2 lata wybiera tę nędzną dychę i dalej klepie biedę i kurwuje na cały świat, że tak mu źle w życiu.
JKM jest dość radykalny, jak dla mnie zbyt radykalny ale i tak wolałbym jego niż te wszystkie cioty i kombinatorów.

A co do Tymochowicza to na pewno musi dysponować jakąś inteligencją, by przez całą dyskusję nadążać ze swoimi manipulacjami. Na pewno też wie, że każdy rozsądny człowiek uzna go za skończonego barana i wieśniaka. Na pewno też dysponuje wynikami różnorakich badań i sondaży. Dlatego też obecność jego osoby i jego zachowanie tak mnie przeraża.
On po prostu wie, jak olbrzymią przewagę w Polsce mają debile, którzy mu uwierzą!!!
Zgłoś
Avatar
gzy 2013-11-30, 18:21 4
Jak czytam tego pi3rdolniętego czarka, to ręce opadają. Chłop 36 lat, a ma pstro we łbie jak bachor. Na tyle butny, jest, że próbuje dyskutować. Albo udajesz, albo jesteś nieukiem. Facet poczytaj o takich noblistach jak , F. Hayek i M. Friedman . Reprezentanci austriackiej i chicagowskiej szkoły ekonomii (tej co zrobiła z Chile - kraju pastuchów i komunistycznej soldateski jeden z najlepiej rozwjających się krajów ameryki łacińskiej). Którzy w sposób NAUKOWY udowodnili, że te tezy, które głosi JKM są jedynym sposobem znanym ludzkości by tak szybko się wzbogacić. Wracaj do szeregu, otwieraj encyklopedie i doucz się. ZIEMIA NIE JEST PŁASKA - masz dopiero 36 lat, jeszcze nie jest za późno.
Zgłoś
Avatar
papcio666 2013-12-09, 18:58 94

Jaja jak berety, lewak sam siebie masakruje
Zgłoś
Avatar
k................8 2013-12-09, 19:03 3
Korwun siedzi jak by miał kołek w dupie
Zgłoś
Avatar
kasjerrrx 2013-12-09, 19:04 5
nie moge patrzec na lewakow, ale korwin dobrze tam ich niszczy
Zgłoś
Avatar
bustafan 2013-12-09, 19:04 9
Zamiast się do roboty brać, to się pierdołami zajmują. Kurwy jebane.
Zgłoś
Avatar
ejdzbikej 2013-12-09, 19:08 2
Tu akurat lewak ma racje. Na chuj tam krzyż
Zgłoś
Avatar
bustafan 2013-12-09, 19:13 35
@up
Na chuj to jest kondom.
Zgłoś
Avatar
wolek14 2013-12-09, 19:17 1
Korwin sucharem przyjebał....
Zgłoś
Avatar
Smutas 2013-12-09, 19:18 27
Na wstępie Korwin dobrze powiedział. Cała ta sprawa z krzyżem to zasłona dymna nad wieloma korupcyjnymi aferami.
Zgłoś
Avatar
premium122 2013-12-09, 19:20 11
Kompletnie nielogiczne , demokracja czyli rzady wiekszosci a jak wyynikalo nawet z sondy na pasku w dole ekranu wiekszosc krzyza chciala.
Wiec lewacka definicja to: jesli nam to na reke i jest wiekszosc to tak ma byc a jesli nie na reke to poszanowanie mniejszosci i ma byc jak nam sie podoba.
No albo wiekszosc albo mniejszosc jedno z dwojga.
I wkurwia mnie ze te zasrane komuchy , ze 45 lat nami rzadzily , gowno zrobily a jakas amnezja dotknieci piłuja , że są naj i chore pomysly prezentuja.
Kto w ogole na nich jeszcze glosuje?
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie