Jestem ateistą i mi krzyż w sejmie, szkołach i urzędach nie przeszkadza. A nie przeszkadza, bo
jestem, kurwa, tolerancyjny. Jeśli dla kogoś ten symbol jest wiele wart to niech sobie wisi.
Debatowanie nad tym czy kawałek drewna ma wisieć na ścianie jest szczytem
kretynizmu, biorąc pod uwagę opłakany stan naszej gospodarki, służby zdrowia, infrastruktury drogowej...