Wybaczcie Panowie, ale nie zgadzam się z niektórymi z Was. Nie zamierzam atakować przeciwników Korwina, a zwyczajnie nakreślić swój pogląd.
Zupełnie nie rozumiem ludzi twierdzących, że Mikke "pierdzieli od rzeczy". Ci ludzie po prostu nie rozumieją o czym on mówi. Lewicowcy ślepo wierzą w to, że zwiększenie podatków i kontroli nad obywatelami zwiększy stabilność gospodarczą i bezpieczeństwo w państwie. To absurd wywołujący skutki przeciwne do oczekiwań. Jeśli prześledzi się od zarodka tematy poruszane przez Korwina, to nie sposób się z nim nie zgodzić. Do tego jednak potrzebna jest zdrowa logika, która niestety uległa wypaczeniu. Prosty przykład - zdaje się podany przez Maxa Kolonko: ustalenie przez związki zawodowe wysokich wynagrodzeń dla danych grup pracowników tylko czasowo zwiększają komfort finansowy. W efekcie końcowym zwiększają się koszty produkcji i zatrudnienia, a przy stosunkowo wysokich podatkach uzależnionych od wysokości wynagrodzenia, ceny skaczą jeszcze wyżej.
Ludzie często myślą, że prawdziwy wolny rynek i kapitalizm służą jedynie wyzyskowi pracowników. Bzdura, wystarczy zaobserwować to, co obecnie mamy w Polsce. Czas pracy przeciętnego Polaka jest jednym z najwyższych na świecie, ale w efektywności wykorzystania tego czasu jesteśmy za Meksykiem. Jeśli czujecie się dobrze w takim układzie, to OK, jedyne co musicie robić, to odwalić robotę z darmowymi nadgodzinami i tkwić na takim szczeblu zatrudnienia latami, bez możliwości awansu. Zważcie na charakter pracy w Polsce - wszędzie tylko "usługi", bez ważnych dla gospodarki elementów wytwórstwa własnego z wykorzystaniem siły roboczej i kapitału krajowego. Powiedzcie mi, kto jest cenniejszy - sklepikarz wciskający chińskie buty, czy rzemieślnik, specjalista, inżynier? Wiadomo...
Taki charakter gospodarki zawdzięczamy właśnie podatkom i "kapitalizmowi" przesiąkniętemu socjalistycznym strachem przed ryzykiem i pójściem naprzód. Dorabiają się ci, którzy wykorzystując układy biorą udział w zamówieniach publicznych administracji rządowej i samorządowej. Wielkie firmy zrzeszają małych podwykonawców, a gdzie w tym wszystkim jesteśmy my? Któryś z Was ma może możliwość podjęcia wyzwania otwierając własną firmę? Po pierwsze podatki Was zrujnują, po drugie (mimo iż państwo ma przeciwdziałać monopolistycznym zagrywką) przeciw Wam zjednoczy się jakieś lewe konsorcjum, będące właściwie ukrytym monopolistą.
Cała mentalność ludzi pod względem wizerunku gospodarki i ekonomii musi ulec zmianie. Ludzie muszą mieć możliwości wykazania się i koniecznie sami powinni brać odpowiedzialność za swoje czyny. Państwo to nie wytwór sam dla siebie, a odpowiedź na potrzeby społeczne, działająca na zasadach prawa odzwierciedlających wartości konkretnej społeczności w konkretnym czasie. Po co nam państwo będące przeszkodą dla nas samych? Jesteśmy zmanipulowani, wmówiono nam, że inaczej się nie da. Oni niby dla nas zmienili ten ustrój?! Bzdura, wielomilionowy kraj stwarzał ogromne możliwości dla zagranicznych firm i polityków czepiących korzyści z takiej ingerencji. Ręka rękę myje i widzimy te same mordy od 20 lat.
Może niektórym przeszkadzać słownictwo Korwina i brak "poprawności politycznej". To kolejny absurd i wypaczenie logiki. Czy ludzie naprawdę nie rozumieją, czemu służy poprawność polityczna? Słowa będące od zawsze określeniem danych zjawisk były odzwierciedleniem prawdziwej rzeczywistości, a ich konkretne brzmienie powiązane było z ludzkimi emocjami. Eufemizmy i zastąpienie jednego słowa wieloma "synonimami" tworzą jedynie dezinformację służącą zobojętnieniu obywateli i przyzwyczajeniu do konkretnych zjawisk w sprzyjający rządzącym sposób, bez wywoływania emocji od zawsze powiązanych z owym zjawiskiem. W ten sposób pojęcia znane jako "zbrodnia", czy "bunt" zostaną wyeliminowane z umysłów, tak by zbrodnia lub bunt nigdy w nich nie zaistniały.
Amerykanie mają fajne powiedzenia "Bóg uczynił nas wolnymi, ale dopiero pułkownik Colt uczynił nas równymi". To dobitnie obrazuje czym jest prawdziwa wolność i równość, a jak to wygląda dzisiaj? Nie chodzi mi o to, abyśmy się pozabijali, ale by moje, jak i Wasze prawa były respektowane począwszy od każdego z nas wzajemnie.
Amerykanie mówią też "don't tread on me", jak to śpiewała Metallica - "Liberty or death!".
Tyle, zdrowie!