ForWhomBellsTolls napisał/a:
Od dawna zaglądam na sadistica lecz dopiero teraz byłem zmuszony założyć konto, jestem zdziwiony liczbą piw postawionych temu czemuś ze screena. Zawsze myślałem, że na sadisticu przeważa ilość ludzi inteligentnych.
Liczba ludzi inteligentnych. Nie ilość. Liczba. Poza tym nie sądzę, chyba że wskażesz wysoką, dodatnią korelację między ilorazem inteligencji a upodobaniami sadomasochistycznymi.
ForWhomBellsTolls napisał/a:
"Teorie" Korwina zazwyczaj wydają się mieć sens bo nierzadko pochodzą od podstawowych praw logiki np: święte dla mnie są słowa: "Jeśli państwo chce dać 100zł to musi zabrać 140 zł" bo ktoś musi te pieniądze najpierw zebrać do kasy państwa (urzędnik) inny musi je "dać" a po drodze 3 obierze premię za genialny i innowacyjny pomysł jakim było danie tobie owej stówy.
Teorie Korwina mają sens tylko dla ludzi, którzy nie znają się na temacie. Są płytkie, powierzchowne jak teorie Cejrowskiego. Nie dotyczy to wszystkich jego teorii, ale większości. Fakt, niektóre mają sens, sam popieram ideę państwa minimalistycznego. Nie popieram natomiast twierdzenia, że np. kobiety zarabiają mniej, bo się nie nadają do pracy. To jest właśnie uproszczona teoria, która nie ma pokrycia w faktach.
ForWhomBellsTolls napisał/a:
Może niech lepiej państwo nie zabiera i nie marnuje pieniędzy? Czasem Korwin odbija za bardzo "w prawo", lecz wolę to niż lewo-którego Polska miała już okazję zakosztować. Pewien "dziennikarz" nazwał te teorie "korwinizmami z 0,5% poparcia".
Korwin jest na samym końcu prawa, z rzadka odbija gdziekolwiek w lewą stronę. Polska nie miała okazji zakosztować "lewa", bo komunizm to nie lewica. Tak się akurat złożyło, że SLD jest kojarzone jako partia lewicowa, ale z definicji lewicowych partii mamy więcej, np. PO i PiS. Gówno mnie interesują ich poglądy na temat grzebania babom pod kieckami, gospodarczo wszyscy są lewicowi, a mnie właśnie to interesuje.
ForWhomBellsTolls napisał/a:
Lewactwo pluje jadem bo wielu ludzi jest tworami komunizmy. Komuna miała takich właśnie hodować ludzi którzy chcą żyć i żreć i na nieszczęście dla autora takich polaków było widocznie mało w XX wieku i wcześniej bo pisałby teraz swoje wypociny po Niemiecku.
Po pierwsze każdy ustrój chce hodować takich ludzi, to nie jest idea komunizmu. Ot, w kapitalizmie tych ludzi jest minimalnie mniej. Co do pisania wypocin po niemiecku... podaj mi jeden rozsądny powód dla którego lepiej mieszkać w Polsce niż w Niemczech inny niż ciapaci. Czas start.
ForWhomBellsTolls napisał/a:
Co roku tysiące młodych ludzi wpada w machinę zagłady zwaną ZUS-em, służba zdrowia robi bokami, przyrost naturalny maleje-kraj idzie w złym kierunku o czym świadczą również MILIONY Polaków żyjących poza granicami, zamiast tego stare komuch podsuwają młodym Palikota dla którego priorytetem jest legalizacja babki i tzw. związków partnerskich coś tu jest zdecydowanie nie tak (nie przepycham tutaj Korwina jest dla mnie tylko politykiem, lecz wolę jego niż każdego innego polityka w obecnym parlamencie).
Po pierwsze przyrost naturalny to my mamy taki jak i reszta Europy. Umieramy. Masowo. Dlaczego? Zabija nas kapitalizm. Nikt nie chce mieć dzieci, bo robi karierę. Nie chce mieć dzieci, bo nie jest bezpieczny i nie wie, czy da radę te dzieciaki wyżywić. W dzisiejszym, nastawionym na konsumpcję świecie, tak to właśnie wygląda.
Palikot robi rzecz bardzo ważną w dwóch miejscach. Legalizacji narkotyków, która jest Polsce bardzo potrzebna (finansowo i kulturowo) i rozdziału kościoła od państwa. Dla tych dwóch rzeczy mógłbym ścierpieć jedną kadencję z Palikotem u władzy, żeby w końcu zaczęli sprzedawać marychę w sklepach z odpowiednio wysoką akcyzą, żeby narkomanów leczyć z ich własnej kasy i żeby w końcu czarni odjebali się od polityki.
ForWhomBellsTolls napisał/a:
Ja chcę żyć w kraju w którym gospodarka działa sprawnie, patriotyzm jest powszechny i szanowany a politycy to nie wiecznie te same mordy wciskające ludziom ciemnotę z kartki którą czytają albo wykuli. Lewactwo pluje jadem i śmieje się, ale nie z takimi problemami radził sobie nasz kraj.
Patriotyzm jest przeżytkiem i umiera. Państwa zamieniają się w korporacje, które walczą o klientów (swobodny przepływ towarów, usług i ludzi). Irlandia negocjuje z firmami stawki podatkowe, jak zwykła firma. Mieszkańcy jadą tam, gdzie potrzebni są ludzie z takim albo innym wykształceniem, cały cywilizowany świat mówi jednym językiem. Czy warto z tym walczyć? Po chuj te wszystkie kraje? Nie może być jednego, w którym żyjemy w pokoju? Po chuj się wiecznie napierdalać o bzdety w imię Lebensraumu jednego czy drugiego debila?