Dymekx, ale że napisałem to celowo to ty wiedz
Ja niczego od AK nie oczekiwałem i nie oczekuję. W tym sęk - nie widzę ŻADNEGO logicznego sensu bawienia się w partyzantki, żołnierzy wyklętych i takie tam przeciwko 10 milionowej sile okupacyjnej i tłumie kolaborantów. Takiej siły nie powstrzymasz (szczególnie, że naród był wyczerpany po niemieckiej okupacji). Walka spoko, jeśli masz dżunglę czy góry, ale w kraju pokroju Polski nie dało się uprawiać partyzantki z sukcesami.
Jedyne doprowadziło to do śmierci wielu dobrych mężczyzn i jednej dziewczynki. Lubię czytać o bohaterach, ale tych, których trud nie poszedł na daremne (jak np o spadochroniarzach Sosabowskiego na przykład).
Przeciwko niemcom AK się sprawdzała i bardzo lubię czytać o ich akcjach, szkoda tylko, że z rzekomego miliona żołnierzy jakie miało Państwo Podziemne, mało kto przyszedł z pomocą powstańcom w Warszawie (a jebane krakusy to rowy dla niemców kopały xD ).