Jeżż napisał/a:
Ssij dzidę menedżerowi, czego mendo nie rozumiesz
Jak koleś jest menedżerem to raczej 1 rzecz jaką ma wiedzieć to stawki za granie, zwłaszcza jak w ofercie mają tylko jedną rzecz (granie), w mojej opinii, takiej oględnej odpowiedzi udzielić moze mechanik na pytanie - ile kosztuje naprawa silnika.
Po pierwsze swoje fantazje erotyczne zostaw dla siebie.
Po drugie- to nie ja czegoś tu nie rozumiem.
Granie na weselach to ciężka i wymagająca robota.
Inwestycja w sprzęt, mnóstwo poświęconego czasu
na próbach, żeby zagrać w ch#j różnych utworów
(do których często ma się awersje) i interakcja z
najebanymi ludźmi co nie jest przyjemne będąc trzeźwym.
A na koniec ludzie sie dziwią, że kapele chcą tyle siana za granie.
Zrozumiałeś teraz coś wiecej chłopcze?