Od 01:30 moment
Jak było to.. tak naprawdę Ci bystrzejsi dobrze widzą i słyszą, że najpierw Prezydent Niemiec przedstawia "swoich", a następnie Papież "swoich.
Ale niech debile, ulegną sugestii.
Papierz? Papierzak może? Taki grzyb...
Przyznam szczerze, ze sie troche usmiechnalem czytajac te teorie. To nie sa niemieccy biskupi, to sa czlonkowie tzw. orszaku (straszne slowo - zapachnialo dworem) papieskiego, ktorzy przyjechali z Benedyktem XVI. Papiez pokazuje reka na tych, ktorych przedstawia prezydentowi - to nie jest gest na powitanie - choc oni sami byli nieco zdezorientowani, np. kard. Koch i kard. Kasper, ktorzy reke podali. Pozostali kard. Bertone, kard. Cordes, kard. Brandmüller i inni reki nie podali, bo pewnie nie ma takiego zwyczaju - skoro przyjechali z papiezem a papiez ich przedstawia prezydentowi. Reszty bpow nie znam. Akurat rozpoznani przeze mnie miejscowi niemieccy biskupi - abp Zollitsch i abp Woelki - reke podali (i pewnie tylko oni tam byli - przewodniczacy konferencji episkopatu i metropolita Berlina czyli gospodarz). Ceremoniarze tez nie "przywitali" sie z papiezem, nuncjusz apostolski w Niemczech abp Périsset tez nie (nie chce po raz dwudziesty pisac o podaniu reki) a kto jak kto, ale on jako dyplomata na pewno wie, co kiedy trzeba zrobic.
Nie robmy afery i nie dostosowujmy wszystkiego do naszych wyobrazen o zlych i niedobrych niemieckich biskupach, bo oni akurat nic zlego nie zrobili, bo ich tam po prostu nie ma poza dwoma wyjatkami ;D.