Kurwa, ten stadion to jest taki rozpiździel, że to się w głowie nie mieści. Dorabiałem tam jako "elektryk", czyt. kolega matki kumpla załatwił nam robotę na lewo, bo trochę znamy się na elektronice. Jako totalnie niewyszkoleni i niekompetentni pracownicy mieliśmy dostęp do całej elektroniki, chociaż robota i tak skończyła się na zrywaniu i wywalaniu styropianu, bo jakiś idiota zrobił ocieplenie styropianowe, które jest palne. Generalnie to gruba kasa jest wywalana w błoto...