Jest to nie długie opowiadanie o katastrofie lotniczej w dzisiejszym Świętoszowie, które miało miejsce w sierpniu 1939 roku. Może kogoś zainteresuje
Jest to 1 Sturzkampfgeschwader 76 (pułk lotniczy bombowych samolotów nurkujących), nazywany Grazzer Gruppe (Styryjska Grupa), a to ze względu na jego macierzystą, dotychczasową dyslokację w pięknym Steiermarku. W ramach przygotowań wojennych przeciwko Polsce, Grupa została przeniesiona z Austrii na Łużyce i przekazana pod bezpośrednie dowództwo generałmajora Volframa von Richthofena – kuzyna słynnego asa lotnictwa, Czerwonego Barona.
Na poligonie wojskowym w Neuhammer (Świętoszów), położonym na Saganer Heide (Żagańskie Wrzosowiska), na oczach generałów lotnictwa, ma zostać zademonstrowana skuteczność ataku bombowego, przeprowadzonego zwartą formacją samolotów bombowych JU 87B. Amunicją mają być specjalnie przygotowane, betonowe atrapy bomb z zamontowanymi świecami dymnymi.
Dowódca Grupy Hauptmann Walter Sigel przeprowadza ostatnią odprawę z pilotami, między innymi wydaje rozkazy odnośnie charakteru użycia formacji nalotu i kolejności bombardowań. Chwilę później, tuz obok, ląduje eskadra rozpoznania pogodowego, dowódca której melduje- Na terenie akcji występują gęste chmury, zachmurzenie w dwóch trzecich, wysokość chmur 2000 metrów. Wysokość podstawy chmur 900 metrów, poniżej podstawy dobra widoczność. Po otrzymaniu komunikatu pogodowego wszystko stało się jasne. Wzniosą się na wysokość 4000 metrów, następnie w locie nurkowym przebiją się przez grubą warstwę chmur i na wysokości 300-400 metrów wzrokowo zlokalizują wyznaczone cele.
- Jeszcze jakieś pytania?, alles klar!, wobec tego do maszyn i połamania karków!
Minuty później Stukasy kołują na start, kolejno wzbijają się w powietrze i formują się nad lotniskiem w szyku przelotowym.
I tak jak wszystkie eskadry Sztukasów na krótko przed wybuchem wojny zostały przezbrojone w nowe typy Junkersów, tak i I StG 76 ma w swoim stanie posiadania najnowszy typ maszyny Ju 87B. W przeciwieństwie do typu A, który to swój chrzest bojowy, pod dowództwem Volframa von Richtchofena odbył w czasie wojny domowej w Hiszpanii, równając na jego bezpośredni rozkaz Guernicę z ziemią, Ju 87B przede wszystkim posiada dużo mocniejszy silnik – Jumo 211Da, który to ze swoimi 1150kM jest prawie dwukrotnie silniejszy niż jego poprzednik. Po załadowaniu 500 kG bomb, oraz rozwijanej prędkości przelotowej, ponad 300 km/h, Ju 87B jest zdolny operować w promieniu 200 km.
Formacja Stukasów w locie – zdjęcie z sierpnia 1939 roku
Stukas nie mógł jednak prowadzić działań bojowych na zbyt znacznym obszarze, mimo to, posiadał wystarczająco duży zasięg, aby udzielać potężnego wsparcia bojowego jednostkom piechoty i oddziałom zmotoryzowanym.
I po to go właśnie zbudowano.
Wysoko ponad chmurami grupa bojowa I/ StG 76 zbliża się do celu w Neuhammer. Wreszcie nadszedł ten moment, jest kilka minut przed godziną 6.00, rankiem 15 sierpnia 1939 roku, kapitan Sigel wydaje rozkaz sformowania szyku bojowego. On sam wysuwa się na czoło eskadry, na lewo od niego jego adiutant Oberleutnant Eppen, na prawo oficer techniczny Oberleutnant Mueller, który jako ostatni z eskadry rozpocznie szaleńczy lot nurkowy, następnie uderzą 2 i 3 eskadra, a na koniec 1, która chwilę wcześniej przegrupowując się z szyku przelotowego do szyku bojowego, przemieściła się na tył Grupy. Nikt z tej 1 eskadry, a wśród nich jej kapitan, później awansowany do stopnia generała lotnictwa – Oberleutnant Dieter Peltz, nie miał wówczas pojęcia, że to taktyczne przegrupowanie w szyku, wszystkim im później uratuje życie.
Setki razy ćwiczyli i setki razy powtarzali, – dowódca zawsze jako pierwszy przechodzi do lotu nurkowego, on decyduje kiedy i czy aby na pewno – teraz kapitan Siegel gwałtownie odpycha od siebie drążek sterowy …
Klucz za kluczem samoloty zanurzają się w pierzynę chmur, coraz głębiej i głębiej w mlecznobiałe opary, 10 sekund, 15 sekund, tylko ćwierć minuty – powinni byli już się przebić, ale jak długo to jest 15 sekund? Kto w trakcie szaleńczego lotu nurkowego ma poczucie czasu?, kto wówczas, gdy krew odpływa od mózgu, gdy ciało zdaje się ważyć kilka razy więcej, spogląda na wysokościomierz?, Hoehenmesser, który w szaleńczy sposób tańcuje raz w tę, raz w drugą stronę, tam i z powrotem, kto w ogóle myśli o czym innym, niż o tym, że lada moment chmury się skończą, a ty będziesz musiał w ułamkach sekund namierzyć cel i pozbyć się śmiercionośnego ładunku.
Kapitan Sigel poczuł jak gorący pot spływa mu po twarzy, cały czas pikuje w dół, przebijając się przez chmury, nie wie już jak długo, z grozą wpatruje się do przodu. Teraz, w następnym ułamku sekundy musi zobaczyć die verdammte Erde, tę pieprzoną ziemię! Nagle, ta na biało pomalowana pralnia ciemnieje, w ułamku sekundy wszystko staje się oczywiste, – to, tam przed nim, to ciemne, to ziemia! Ma do niej nie więcej niż 100 m.
Hauptmann Sigel leciał, jakby zawiązany w mlecznobiałym worku, wprost w objęcia brązowoczarnej śmierci, a cała Grupa podążała jego śladem. Błyskawicznie wcisnął przycisk automatycznego wyjścia z lotu nurkowego, ściągnął drążek sterowy na siebie, jednocześnie krzycząc w mikrofon
- ciągnąć, pull up, pull up, mgła przy ziemi, ziehen!!
Las pędzi na niego, tam jakaś przesieka, przecinka czy leśny dukt, zanurzył się w nim, z trudem wrócił do żywych, Sigel znów ma Stuke pod kontrolą. Dokładnie dwa metry nad ziemią wyrównał lot i pędzi między drzewami, wzdłuż leśnej przesieki. Ostrożnie podrywa maszynę i rozgląda się dokoła. Z lewej Stukas Eppensa kosi drzewa i po chwili zawisa na nich, z prawej Mueller, drugi pies z klucza, watahy – płonie.
Ze względu na złą widoczność dalsze potworności katastrofy zostają Sigelowi oszczędzone.
Cała 2 eskadra, dowodzona przez Oberleutnanta Goldmanna niczym Tu 154M wbija się w ziemię. Z 3 eskadry kilka maszyn zostaje oszczędzonych, pozostałe łapią skurcze niemocy, przeciągają i plecami walą się na las.
Leutnanta Hansa Steppa, dowódcę klucza, jako ostatniej 1 eskadry, mającej pikować nad Wehrauer Heide ( Wrzosowiska Osiecznickie), krótko po przechyleniu maszyny do lotu nurkowego, zmroził pełny zwątpienia i grozy krzyk dowódcy Grupy, wydobywający się ze słuchawek laryngofonu
– ziehen, ciągnąć, pull up, mgła przy ziemi, pull up!!
Stepp momentalnie zareagował, z całych sił szarpnął za drążek i po chwili już, był ponad chmurami.
Cała pierwsza eskadra przez długi jeszcze czas krążyła po niebie, wypatrując śladów Kameraden. Po chwili zaczęły pojawiać się, wstępujące coraz wyżej i wyżej w niebo, słupy brunatnobrązowego dymu …
Luftwaffe stracilo tego dnia, auf einem Schlag 13 Stukasów, 26 młodych lotników.Wolfram v. Richthofen, człowiek który zawsze był przeciwnikiem wyposażania Luftwaffe w Stukasy, a one miały teraz, lada dzień, w nadchodzącej wojnie przyczynić się do jego największych sukcesów, tego dnia stał się naocznym świadkiem Katastrofy pod Neuhammer.
Adolf Hitler po otrzymaniu meldunku o tragedii w Świętoszowie, przez następne 10 minut gapił się tępo przez okno. Jednakże domniemanie, że przynajmniej przez te 10 minut zawahał się, czy zaatakować Polskę, byłoby niemożliwym do udowodnienia.
Jeszcze tego samego dnia powołano, pod przewodnictwem generała Hugona Sperrle, specjalny Sąd Wojenny, celem wyjaśnienia przyczyn i osądzenia winnych katastrofy.
Wyrok skazujący nie zapadł. Ciężka mgła przyziemna musiała pojawić się w przeciągu niespełna godziny między rozpoznaniem pogodowym, a momentem nalotu, ( w momencie przybycia I StG 76 do miejsca ćwiczeń, nastąpiła zmiana warunków pogodowych, pojawiła się ciężka mgła ziemna, o czym jednak Grupa nie została poinformowana).Sąd orzekł, a były dowódca Legionu Condor – Hugo Sperrle odczytał jego orzeczenie – dowódca I/STG 76 w momencie stwierdzenia zagrożenia, uczynił wszystko, aby ostrzec swoich ludzi.
PS Parę dni później, 1 września 1939 roku, pierwsze bomby II Wojny Światowej spadły na małe polskie miasteczko Wieluń. Bezpośredni rozkaz zbombardowania Wielunia wydał generałmajor von Richthofen. Zginęło ponad 1200 mieszkańców, a miasto uległo w blisko 75% zniszczeniu. Bomby zrzucały Stukasy ze Sturzkamfgeshcwader 77, Dorniery Do 17, a cały nalot prowadził Hauptmann Walter Sigel.
Jest to 1 Sturzkampfgeschwader 76 (pułk lotniczy bombowych samolotów nurkujących), nazywany Grazzer Gruppe (Styryjska Grupa), a to ze względu na jego macierzystą, dotychczasową dyslokację w pięknym Steiermarku. W ramach przygotowań wojennych przeciwko Polsce, Grupa została przeniesiona z Austrii na Łużyce i przekazana pod bezpośrednie dowództwo generałmajora Volframa von Richthofena – kuzyna słynnego asa lotnictwa, Czerwonego Barona.
Na poligonie wojskowym w Neuhammer (Świętoszów), położonym na Saganer Heide (Żagańskie Wrzosowiska), na oczach generałów lotnictwa, ma zostać zademonstrowana skuteczność ataku bombowego, przeprowadzonego zwartą formacją samolotów bombowych JU 87B. Amunicją mają być specjalnie przygotowane, betonowe atrapy bomb z zamontowanymi świecami dymnymi.
Dowódca Grupy Hauptmann Walter Sigel przeprowadza ostatnią odprawę z pilotami, między innymi wydaje rozkazy odnośnie charakteru użycia formacji nalotu i kolejności bombardowań. Chwilę później, tuz obok, ląduje eskadra rozpoznania pogodowego, dowódca której melduje- Na terenie akcji występują gęste chmury, zachmurzenie w dwóch trzecich, wysokość chmur 2000 metrów. Wysokość podstawy chmur 900 metrów, poniżej podstawy dobra widoczność. Po otrzymaniu komunikatu pogodowego wszystko stało się jasne. Wzniosą się na wysokość 4000 metrów, następnie w locie nurkowym przebiją się przez grubą warstwę chmur i na wysokości 300-400 metrów wzrokowo zlokalizują wyznaczone cele.
- Jeszcze jakieś pytania?, alles klar!, wobec tego do maszyn i połamania karków!
Minuty później Stukasy kołują na start, kolejno wzbijają się w powietrze i formują się nad lotniskiem w szyku przelotowym.
I tak jak wszystkie eskadry Sztukasów na krótko przed wybuchem wojny zostały przezbrojone w nowe typy Junkersów, tak i I StG 76 ma w swoim stanie posiadania najnowszy typ maszyny Ju 87B. W przeciwieństwie do typu A, który to swój chrzest bojowy, pod dowództwem Volframa von Richtchofena odbył w czasie wojny domowej w Hiszpanii, równając na jego bezpośredni rozkaz Guernicę z ziemią, Ju 87B przede wszystkim posiada dużo mocniejszy silnik – Jumo 211Da, który to ze swoimi 1150kM jest prawie dwukrotnie silniejszy niż jego poprzednik. Po załadowaniu 500 kG bomb, oraz rozwijanej prędkości przelotowej, ponad 300 km/h, Ju 87B jest zdolny operować w promieniu 200 km.
Formacja Stukasów w locie – zdjęcie z sierpnia 1939 roku
Stukas nie mógł jednak prowadzić działań bojowych na zbyt znacznym obszarze, mimo to, posiadał wystarczająco duży zasięg, aby udzielać potężnego wsparcia bojowego jednostkom piechoty i oddziałom zmotoryzowanym.
I po to go właśnie zbudowano.
Wysoko ponad chmurami grupa bojowa I/ StG 76 zbliża się do celu w Neuhammer. Wreszcie nadszedł ten moment, jest kilka minut przed godziną 6.00, rankiem 15 sierpnia 1939 roku, kapitan Sigel wydaje rozkaz sformowania szyku bojowego. On sam wysuwa się na czoło eskadry, na lewo od niego jego adiutant Oberleutnant Eppen, na prawo oficer techniczny Oberleutnant Mueller, który jako ostatni z eskadry rozpocznie szaleńczy lot nurkowy, następnie uderzą 2 i 3 eskadra, a na koniec 1, która chwilę wcześniej przegrupowując się z szyku przelotowego do szyku bojowego, przemieściła się na tył Grupy. Nikt z tej 1 eskadry, a wśród nich jej kapitan, później awansowany do stopnia generała lotnictwa – Oberleutnant Dieter Peltz, nie miał wówczas pojęcia, że to taktyczne przegrupowanie w szyku, wszystkim im później uratuje życie.
Setki razy ćwiczyli i setki razy powtarzali, – dowódca zawsze jako pierwszy przechodzi do lotu nurkowego, on decyduje kiedy i czy aby na pewno – teraz kapitan Siegel gwałtownie odpycha od siebie drążek sterowy …
Klucz za kluczem samoloty zanurzają się w pierzynę chmur, coraz głębiej i głębiej w mlecznobiałe opary, 10 sekund, 15 sekund, tylko ćwierć minuty – powinni byli już się przebić, ale jak długo to jest 15 sekund? Kto w trakcie szaleńczego lotu nurkowego ma poczucie czasu?, kto wówczas, gdy krew odpływa od mózgu, gdy ciało zdaje się ważyć kilka razy więcej, spogląda na wysokościomierz?, Hoehenmesser, który w szaleńczy sposób tańcuje raz w tę, raz w drugą stronę, tam i z powrotem, kto w ogóle myśli o czym innym, niż o tym, że lada moment chmury się skończą, a ty będziesz musiał w ułamkach sekund namierzyć cel i pozbyć się śmiercionośnego ładunku.
Kapitan Sigel poczuł jak gorący pot spływa mu po twarzy, cały czas pikuje w dół, przebijając się przez chmury, nie wie już jak długo, z grozą wpatruje się do przodu. Teraz, w następnym ułamku sekundy musi zobaczyć die verdammte Erde, tę pieprzoną ziemię! Nagle, ta na biało pomalowana pralnia ciemnieje, w ułamku sekundy wszystko staje się oczywiste, – to, tam przed nim, to ciemne, to ziemia! Ma do niej nie więcej niż 100 m.
Hauptmann Sigel leciał, jakby zawiązany w mlecznobiałym worku, wprost w objęcia brązowoczarnej śmierci, a cała Grupa podążała jego śladem. Błyskawicznie wcisnął przycisk automatycznego wyjścia z lotu nurkowego, ściągnął drążek sterowy na siebie, jednocześnie krzycząc w mikrofon
- ciągnąć, pull up, pull up, mgła przy ziemi, ziehen!!
Las pędzi na niego, tam jakaś przesieka, przecinka czy leśny dukt, zanurzył się w nim, z trudem wrócił do żywych, Sigel znów ma Stuke pod kontrolą. Dokładnie dwa metry nad ziemią wyrównał lot i pędzi między drzewami, wzdłuż leśnej przesieki. Ostrożnie podrywa maszynę i rozgląda się dokoła. Z lewej Stukas Eppensa kosi drzewa i po chwili zawisa na nich, z prawej Mueller, drugi pies z klucza, watahy – płonie.
Ze względu na złą widoczność dalsze potworności katastrofy zostają Sigelowi oszczędzone.
Cała 2 eskadra, dowodzona przez Oberleutnanta Goldmanna niczym Tu 154M wbija się w ziemię. Z 3 eskadry kilka maszyn zostaje oszczędzonych, pozostałe łapią skurcze niemocy, przeciągają i plecami walą się na las.
Leutnanta Hansa Steppa, dowódcę klucza, jako ostatniej 1 eskadry, mającej pikować nad Wehrauer Heide ( Wrzosowiska Osiecznickie), krótko po przechyleniu maszyny do lotu nurkowego, zmroził pełny zwątpienia i grozy krzyk dowódcy Grupy, wydobywający się ze słuchawek laryngofonu
– ziehen, ciągnąć, pull up, mgła przy ziemi, pull up!!
Stepp momentalnie zareagował, z całych sił szarpnął za drążek i po chwili już, był ponad chmurami.
Cała pierwsza eskadra przez długi jeszcze czas krążyła po niebie, wypatrując śladów Kameraden. Po chwili zaczęły pojawiać się, wstępujące coraz wyżej i wyżej w niebo, słupy brunatnobrązowego dymu …
Luftwaffe stracilo tego dnia, auf einem Schlag 13 Stukasów, 26 młodych lotników.Wolfram v. Richthofen, człowiek który zawsze był przeciwnikiem wyposażania Luftwaffe w Stukasy, a one miały teraz, lada dzień, w nadchodzącej wojnie przyczynić się do jego największych sukcesów, tego dnia stał się naocznym świadkiem Katastrofy pod Neuhammer.
Adolf Hitler po otrzymaniu meldunku o tragedii w Świętoszowie, przez następne 10 minut gapił się tępo przez okno. Jednakże domniemanie, że przynajmniej przez te 10 minut zawahał się, czy zaatakować Polskę, byłoby niemożliwym do udowodnienia.
Jeszcze tego samego dnia powołano, pod przewodnictwem generała Hugona Sperrle, specjalny Sąd Wojenny, celem wyjaśnienia przyczyn i osądzenia winnych katastrofy.
Wyrok skazujący nie zapadł. Ciężka mgła przyziemna musiała pojawić się w przeciągu niespełna godziny między rozpoznaniem pogodowym, a momentem nalotu, ( w momencie przybycia I StG 76 do miejsca ćwiczeń, nastąpiła zmiana warunków pogodowych, pojawiła się ciężka mgła ziemna, o czym jednak Grupa nie została poinformowana).Sąd orzekł, a były dowódca Legionu Condor – Hugo Sperrle odczytał jego orzeczenie – dowódca I/STG 76 w momencie stwierdzenia zagrożenia, uczynił wszystko, aby ostrzec swoich ludzi.
PS Parę dni później, 1 września 1939 roku, pierwsze bomby II Wojny Światowej spadły na małe polskie miasteczko Wieluń. Bezpośredni rozkaz zbombardowania Wielunia wydał generałmajor von Richthofen. Zginęło ponad 1200 mieszkańców, a miasto uległo w blisko 75% zniszczeniu. Bomby zrzucały Stukasy ze Sturzkamfgeshcwader 77, Dorniery Do 17, a cały nalot prowadził Hauptmann Walter Sigel.