Żyła sobie dziewczyna. Miała piękne, jasne włosy. Prawie białe.
I od tej pory ludzie nazwać ją zaczęli Śnieżką.
- Córeńko, pora umyć włosy - mówi pewnego razy jej mama.
- Mamusiu, nie da rady. Muszę siedzieć w oknie i czekać na księcia. Nie
mogę umyć włosów, nie mam czasu!
Włosy dziewczyny zaczęły być coraz bardziej brudne. Matka więc uszyła
jej czerwoną czapkę, aby ukryć brudne włosy.
I od tej pory ludzie nazywać ją zaczęli Czerwonym Kapturkiem.
- Czerwony Kapturku, idź do babci. Zanieś jej jedzonka - mówi pewnego
razu jej mama.
- Mamusiu, nie da rady. Muszę siedzieć w oknie i czekać na księcia. Nie
pójdę do babci, nie mam czasu!
I siedziała tak w otwartym oknie dziewczynka, narażona na pył, kurz i
jesienne liście. Szybko ubrudziła się niemożebnie. Jak świnia.
I ludzie nazywać ją zaczęli Kopciuszkiem.
- Kopciuszku, zobacz jak brudno w izdebce. Może byś posprzątała? -
mówi pewnego razu jej mama.
- Mamusiu, nie widzisz, że jestem zajęta? Na księcia czekam.
I nagle na drodze pojawił się Książę.
Przejeżdżając obok okna, w którym siedział Kopciuszek, Książę
spojrzał na dziewczynę i krzyknął: "O, kurw*a!".
I od tej pory ludzie nazywać ją zaczęli Kurw*ą.
Choć dziewczyna żadnego powodu do tego nie dała...