Dziś rano pokłóciłem się z żoną. W nerwach chwyciłem co miałem pod ręką i oblałem ją jakimś płynem. Zaczęła wrzeszczeć jeszcze głośniej wręcz wyła. Okazało się, że był to kwas. "Oblałeś mnie kwasem" -powiedziała. Rzekłem na to - "masz szczęście, że to tylko chlebowy"
Pierwszy ten więc jak tego tego to wiecie co tam z tym dalej zrobić.
Pierwszy ten więc jak tego tego to wiecie co tam z tym dalej zrobić.