Duncan napisał/a:
Pomoc Grecji jest - niestety - w naszym interesie. Upadek tego kraju oznaczałby dużą niestabilność na rynkach. Moglibyśmy odczuć odpływ kapitału, nasza waluta poleciałaby na szyję. Paliwa już nie kosztowałyby 6 zł tylko powiedzmy 9. Z miejsca inflacja wrażona dwoma cyframi... etc. etc.
Ja nie uważam, że jest w naszym interesie. Im szybciej ten dziwny twór nazywany UE jebnie, tym lepiej dla nas i dla całej Europy. Unia Europejska skończyła się wraz z pomysłem przekształcenia organizacji opartej głównie na aspektach gospodarczych/handlowych w jakiś dziwny twór polityczny. Jak to wygląda obecnie? A no tak, że UE w obecnej formie funkcjonuje od wejścia w życie traktatu lizbońskiego, a już powoli zaczyna zdychać. To już Związek Radziecki był chyba bardziej stabilny. Nie ma sensu reanimować trupa.
Duncan napisał/a:
Owe 6 mld nie uszczupli budżetu, bowiem te pieniądze zostaną przesunięte z rezerw NBP, których to bank ostatnimi laty nagromadził dużo.
Owszem jest to pożyczka pochodząca z rezerw NBP. Teraz pojawia się pytanie odnośnie sytuacji na Węgrzech. Otóż rząd pana Orbana jest non stop atakowany przez UE, między innymi dlatego, że jego reformy mają naruszać niezależność węgierskiego banku centralnego. Tymczasem wyciąganie pieniędzy (oczywiście na słuszny wg biurokratów z UE cel) z NBP już naruszeniem jego niezależności nie jest. Widocznie jednym wolno więcej, drugim mniej.
pisage napisał/a:
Po trzecie wszystkie kraje, które mogą pomagają ratować inne, upadające. Wstępując do UE zgodziliśmy się na zasadę subsydiarności. Dzięki niej polscy rolnicy mogą pierdzieć w stołki dostając dopłaty do nieużytków i mleka.
Co ma wspólnego pomaganie Gracji czy dopłaty dla polskich rolników z zasadą subsydiarności? Zasada subsydiarności polega na tym, że szczebel władzy wykonuje tylko te zadania, którymi nie jest w stanie zająć się szczebel niższy. To tak w skrócie. Może Ci się z solidarnością pomyliło?