📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
A ja bym chcętnie sprawdził się z takimi kanarami
Co ja paczę... bilety jak na zachodzie Żebyśmy jeszcze zarabiali tak jak na zachodzie, to rozumiem.
Kanary powinny z nim wysiąść i tam mu wypisać, a nie ciągać i czas zajmować, zmuszać do powrotu przez całe miasto. Mi nie raz automat ostatnie drobne wciął i jechałem bez biletu, jakby mnie tak chcieli ciągać to drugi raz bez biletu wracać bym nie chciał i też bym się stawiał... nie złapali mnie wtedy, ale szacunku nie mam do jebanych kanarów i tak.
Inna sytuacja. Noc, wbiegamy z dwoma kumplami na peron Skm w trójmieście z zamiarem kupna biletu w tej całej ciufci. Ale, żeby skm'ka nam nie spierdoliła to wsiadamy nie pierwszym wejściem tylko jakimś innym, inaczej się nie da jak następna za 2 godziny, a w tej zaraz drzwi zamkną. W drodze do pierwszego wagoniku zatrzymuje nas 4 gości i każdemu z nas po mandacie. Na peronach oczywiście żadnej informacji nie ma, że trzeba wsiadać pierwszym wejściem, kanarów nie interesuje, że idziesz kupić bilet. Chuj, kupiłbym przy nich 5 czy 10 biletów, ale nie... byle wypisać normalnemu człowiekowi. A jak kolega zwrócił uwagę, że oszczanego żula nie ruszą to milczeli, żul się tylko przyjebał, że ktoś go jednak zauważa i komuś przeszkadza smród, bo dla większości jest przecież tak niewidzialny jak dla kanarów.
Kanary powinny z nim wysiąść i tam mu wypisać, a nie ciągać i czas zajmować, zmuszać do powrotu przez całe miasto. Mi nie raz automat ostatnie drobne wciął i jechałem bez biletu, jakby mnie tak chcieli ciągać to drugi raz bez biletu wracać bym nie chciał i też bym się stawiał... nie złapali mnie wtedy, ale szacunku nie mam do jebanych kanarów i tak.
Inna sytuacja. Noc, wbiegamy z dwoma kumplami na peron Skm w trójmieście z zamiarem kupna biletu w tej całej ciufci. Ale, żeby skm'ka nam nie spierdoliła to wsiadamy nie pierwszym wejściem tylko jakimś innym, inaczej się nie da jak następna za 2 godziny, a w tej zaraz drzwi zamkną. W drodze do pierwszego wagoniku zatrzymuje nas 4 gości i każdemu z nas po mandacie. Na peronach oczywiście żadnej informacji nie ma, że trzeba wsiadać pierwszym wejściem, kanarów nie interesuje, że idziesz kupić bilet. Chuj, kupiłbym przy nich 5 czy 10 biletów, ale nie... byle wypisać normalnemu człowiekowi. A jak kolega zwrócił uwagę, że oszczanego żula nie ruszą to milczeli, żul się tylko przyjebał, że ktoś go jednak zauważa i komuś przeszkadza smród, bo dla większości jest przecież tak niewidzialny jak dla kanarów.
gnoja to masz w majtkach hhhehehehe
Może po pierwsze - nie uogólniajmy. Legendy o miłych kanarach muszą mieć w sobie to ziarnko prawdy...gdzieś...głęboko...
Swego czasu najeździłam się komunikacją miejską i chociaż zazwyczaj miałam przy sobie bilet miesięczny (a nawet dwa, ale to kwestia dwóch przewoźników), to zdarzały się okresy, gdy nie opłacało się kupować miesięcznego. Wyrobiłam w sobie odruch, polegający na tym, że na przystanku miałam odliczoną kwotę na bilet, wchodziłam bezpośrednio wejściem vis a vis biletomatu i... starałam się kupić bilet. Starałam, bo często monety wracały do mnie magicznie, a wytarty lakier obok otworu świadczył, że nie tylko mi się nie udaje, ale zawsze jakoś udało się zakupić bilet. Potem kwestia skasowania. Nie chowałam portfela, bo skasowany bilet odkładałam do przegródki na monety, by mieć go przy sobie. (bo nauczyłam sie jak się można zdenerwować, gdy zapomni się, gdzie się włożyło bilet) Raz byłam bardzo roztargniona i akurat zastała mnie kontrola. Otwieram portfel, a tam dwa skasowane bilety. Jeden oczywiście był ważny na tamten przejazd, z ten drugi, pewnie z porannego kursu mi został. Pan kontroler nakrzyczał na mnie, chociaż spokojnie wyjaśniłam, że stało się tak i tak, ale któryś bilet jest w porządku. Przecież i tak sprawdzają numerki
Co też zdąrzyłam zauważyć, to kwestia autobusów wieczornych/nocnych. Kanary zazwyczaj tam wpadają i od progu blokują kasowniki, bo przecież kto uczciwy może jechać taką linią... Wtedy wszystko im nie pasuje.
Ale i tak najgorzej wspominam prywatnego przewoźnika, który miał swoją trasę do przejechania, ale w zależności od kierowcy i jego fantazji trasa potrafiła bez uprzedzenia ulec zmianie, albo autobus w ogóle nie przyjeżdżał. Też było fajnie, zwłaszcza zimą.
Wracając, może ktoś zechce wytłumaczyć mi coś co jest spowite tajemnicą dla mnie po dziś dzień? Co daje pocieranie monetą w biletomaty?
A wracając do materiału, uważam, że to swego rodzaju nadużycie, ponieważ dziewczyna się tłumaczyła, że tusz się skończył, a to nie zależało ani od niej, ani od chłopaka. A że nie miał biletu, to się nie wypowiem, bo nie znam sytuacji dokładnie, może dla niego też tuszu zabrakło? I tak szacunek za to, że się ujął za kimś (tym bardziej nie mając biletu). Bo autobusy są niby pełne, ale jak przychodzi co do czego, to nagle każdy staje się niewidzialny. Magia jakaś, czy co?
Swego czasu najeździłam się komunikacją miejską i chociaż zazwyczaj miałam przy sobie bilet miesięczny (a nawet dwa, ale to kwestia dwóch przewoźników), to zdarzały się okresy, gdy nie opłacało się kupować miesięcznego. Wyrobiłam w sobie odruch, polegający na tym, że na przystanku miałam odliczoną kwotę na bilet, wchodziłam bezpośrednio wejściem vis a vis biletomatu i... starałam się kupić bilet. Starałam, bo często monety wracały do mnie magicznie, a wytarty lakier obok otworu świadczył, że nie tylko mi się nie udaje, ale zawsze jakoś udało się zakupić bilet. Potem kwestia skasowania. Nie chowałam portfela, bo skasowany bilet odkładałam do przegródki na monety, by mieć go przy sobie. (bo nauczyłam sie jak się można zdenerwować, gdy zapomni się, gdzie się włożyło bilet) Raz byłam bardzo roztargniona i akurat zastała mnie kontrola. Otwieram portfel, a tam dwa skasowane bilety. Jeden oczywiście był ważny na tamten przejazd, z ten drugi, pewnie z porannego kursu mi został. Pan kontroler nakrzyczał na mnie, chociaż spokojnie wyjaśniłam, że stało się tak i tak, ale któryś bilet jest w porządku. Przecież i tak sprawdzają numerki
Co też zdąrzyłam zauważyć, to kwestia autobusów wieczornych/nocnych. Kanary zazwyczaj tam wpadają i od progu blokują kasowniki, bo przecież kto uczciwy może jechać taką linią... Wtedy wszystko im nie pasuje.
Ale i tak najgorzej wspominam prywatnego przewoźnika, który miał swoją trasę do przejechania, ale w zależności od kierowcy i jego fantazji trasa potrafiła bez uprzedzenia ulec zmianie, albo autobus w ogóle nie przyjeżdżał. Też było fajnie, zwłaszcza zimą.
Wracając, może ktoś zechce wytłumaczyć mi coś co jest spowite tajemnicą dla mnie po dziś dzień? Co daje pocieranie monetą w biletomaty?
A wracając do materiału, uważam, że to swego rodzaju nadużycie, ponieważ dziewczyna się tłumaczyła, że tusz się skończył, a to nie zależało ani od niej, ani od chłopaka. A że nie miał biletu, to się nie wypowiem, bo nie znam sytuacji dokładnie, może dla niego też tuszu zabrakło? I tak szacunek za to, że się ujął za kimś (tym bardziej nie mając biletu). Bo autobusy są niby pełne, ale jak przychodzi co do czego, to nagle każdy staje się niewidzialny. Magia jakaś, czy co?
damian010288 napisał/a:
Gdyby miał bilet, nie było by problemu, ludzie kupujący bilet nie mają takich scen z kanarami.....
ja pierdole...pobiła mnie policja jakieś 2 lata temu (byłem skuty, wzieli mnie za wyjebanie ochroniarzowi z bańki w nos, i uwierz że należało mu sie) i to jeszcze przed psiarnią (auto stało tak, że kamera nic nie widziała). Ale chuj...wina po mojej stronie bo z domu wychodziłem..
Dla tych wszystkich co pierdolą, że tusz się skończył.
Obecnie kasowniki po skasowaniu biletu nagrywają tę informację na pasek magnetyczny na bilecie. Jak nie ma tuszu to nie masz zajebistego napisu na bilecie, ale informacja o skasowaniu znajduje się w tym cienkim świecącym czymś. A kanary sprawdzają bilety przesuwając ten pasek przez urządzenie. Więc przestańcie tu pierdolić, że tusz się skończył.
Inna sprawa to osoby nie płacące za bilet - nie płacisz, uciekasz kanarom i jesteś hardkorem? To serdeczne chuj Ci w dupę, bo przez takie mendy jak Ty ja muszę płacić drożej. Jak nie masz biletu i zachowujesz się tak jak ten chłystek na filmiku to należy Ci się wpierdol i koniec dyskusji.
Setki razy bylem już kontrolowany i o dziwo nigdy żadnych problemów nie miałem. Podobnie jak 98% ludzi, którzy kasują bilety. A jak jeździsz na gapę to nie oczekuj, że kanary będą miłe. Pierdolone buraki co mają na piwo i papierosy, ale żeby zapłacić 2zł za bilet to już nie.
Obecnie kasowniki po skasowaniu biletu nagrywają tę informację na pasek magnetyczny na bilecie. Jak nie ma tuszu to nie masz zajebistego napisu na bilecie, ale informacja o skasowaniu znajduje się w tym cienkim świecącym czymś. A kanary sprawdzają bilety przesuwając ten pasek przez urządzenie. Więc przestańcie tu pierdolić, że tusz się skończył.
Inna sprawa to osoby nie płacące za bilet - nie płacisz, uciekasz kanarom i jesteś hardkorem? To serdeczne chuj Ci w dupę, bo przez takie mendy jak Ty ja muszę płacić drożej. Jak nie masz biletu i zachowujesz się tak jak ten chłystek na filmiku to należy Ci się wpierdol i koniec dyskusji.
Setki razy bylem już kontrolowany i o dziwo nigdy żadnych problemów nie miałem. Podobnie jak 98% ludzi, którzy kasują bilety. A jak jeździsz na gapę to nie oczekuj, że kanary będą miłe. Pierdolone buraki co mają na piwo i papierosy, ale żeby zapłacić 2zł za bilet to już nie.
@up
Pierdolisz waćpan tak że aż ci chuju słoma z butów wystaje. Paski magnetyczne to w wawie się stosuje. Nigdzie indziej nie zauważyłem magneta.
Pierdolisz waćpan tak że aż ci chuju słoma z butów wystaje. Paski magnetyczne to w wawie się stosuje. Nigdzie indziej nie zauważyłem magneta.
Przecież jak masz mandat to dostajesz gratis bilet całodobowy. Tak, ten świstek służy jako bilet.
No bez jaj, wchodząc do autobusu masz obowiązek skasować bilet, nie zobowiązałeś się do tego, to dostajesz mandat i nie masz prawa jechać, więc na chuj te babki na filmiku tak głupio komentują na tych kanarów.
Przypominam że celem komunikacji miejskiej jest rozjebanie ruchu na drogach miejskich. Tak więc bilety powinny kosztować max 1 zł aby ludzie woleli jeździć autobusem i nie powodować korków.
Miastu powinno zależeć aby ludzie jeździli komunikacją miejską. Mniej parkingów, mniejsze zatrucie, mniej zjebane drogi.
Niestety mieszkamy w kraju chujowym w którym nie stać nas na bilet. Jedyny plus tego że ciapatym nie opłaca się do nas przyjeżdżać.
Miastu powinno zależeć aby ludzie jeździli komunikacją miejską. Mniej parkingów, mniejsze zatrucie, mniej zjebane drogi.
Niestety mieszkamy w kraju chujowym w którym nie stać nas na bilet. Jedyny plus tego że ciapatym nie opłaca się do nas przyjeżdżać.
Cinek600 napisał/a:
nie ma KURWA zadnego prawa cie zatrzymac, zadnego KURWA....!!!
Coś ci się synku pojebało. Znowelizowana ustawa o transporcie publicznym w roku 2011 wyraźnie mówi że kontroler ma prawo zatrzymać pasażera w drzwiach żeby nie spierdolił i poczekał na przyjazd policji/straży miejskiej której już musi się wylegitymować. Więc tu nie pierdol głupotek.
Di_ReDD napisał/a:
Coś ci się synku pojebało. Znowelizowana ustawa o transporcie publicznym w roku 2011 wyraźnie mówi że kontroler ma prawo zatrzymać pasażera w drzwiach żeby nie spierdolił i poczekał na przyjazd policji/straży miejskiej której już musi się wylegitymować. Więc tu nie pierdol głupotek.
Co ty pierdolisz za głupoty?
Kontroler może dokonać jedynie "obywatelskiego ujęcia", jedynie w przypadku gdy osoba kontrolowana:
(a) odmawia on zapłaty należności za przewóz i opłaty dodatkowej (o ile kontroler jest upoważniony do ich pobierania);
(b) nie okazuje dokumentu tożsamości,
(c) zamierza opuścić miejsce kontroli albo miejsce wskazane przez kontroler.
Natomiast zgodnie z konstytucją i orzeczeniami RPO możesz wysiąść z pojazdu na przystanku, jeśli spełniasz punkt a LUB b.
Jeśli deklarujesz chęć zapłaty "opłaty dodatkowej", a nie chcesz pokazywać dokumentów to kanar może ci naskoczyć, wcale nie musisz mu pokazywać dokumentów.
Jeśli wezwana policja przekazałaby twoje dane osobowe kanarowi to popełniłaby przestępstwo.
a taki ch**! jak jedzie menel w tramwaju albo autobusie i śmierdoli cały pojazd od przedniej do tylnej szyby to kanar do takiego nawet nie podejdzie. Każdego sprawdzi, ale śmierdzącego gównem, rzygami, alkoholem, szczochami śmiecia nie tknie się kurwa. Sprawa identycznie jak policja... pijesz spokojnie piwko ze znajomymi to Ci dopierdolą mandacik. Ławkę dalej może być biba meneli to chuja im zrobią.
A dlaczego?! Dlatego, że dojebać opłaca się tylko temu, który zapłacić może - bo ma z czego.
A dlaczego?! Dlatego, że dojebać opłaca się tylko temu, który zapłacić może - bo ma z czego.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów