benykuleczka84 napisał/a:
Pisałam to już kilkukrotnie i napiszę po raz kolejny: Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. To, że ty wstajesz skoro świt, dowód w zęby i zasuwasz głosować, nie znaczy, że inni też tak robią.
Jedyne głosowania w jakich brałam czynny udział, to wybieranie przewodniczącego klasy/skarbnika w podstawówce. Nigdy w żadnym innym.
Rzadko zdarza mi się wstać rano, to nie moja pora.
To, że na jebane wybory nie chodzisz, oznacza, że pozbawiasz się tej wyjątkowej okazji, żeby to obecny kurwidołek zmienić (nie, nie jestem demokratą, nie jestem za demokrację - w obecnym systemie jak na razie innej opcji wyboru kandydata do parlamentu nie ma). A później żal dupę ściska, że trudno i brudno. inna forma protestu przeciwko chujowej władzy wyłącznie, jak internety chco kątrolować i acty wprowadzać.
Tfu.