mikel1994 napisał/a:
Nie kozaczę i żadne to jest mocne słowo dla mnie.
i do niczego nie dojdziesz z takim podejściem "W robocie się opierdalam, na chacie głównie przed kompem siedzę i pocinam w jakiegoś erpega."
Drugi post i druga żałosna odzywka dot. wieku. Nie zapominaj że 5 lat różnicy to nie tak dużo i widocznie 5 lat dłuższego stażu nie nauczyło Cię jeszcze że żeby do czegoś dojść trzeba zapierdalać, no ale jeżeli dobrze Ci z tym... To serdeczne powodzenia życzę w życiu. Nie zapomnij się później użalać w internecie, że potrzeba układów i bogatego tatusia żeby do czegoś dojść w "tym" kraju. I niech w moim kraju żyje się jak najgorzej ludziom z takim podejściem.
A teraz dopierdol jeszcze jedną odzywkę nt. mojego wieku, chętnie przeczytam. I najlepiej zaargumentuj ją w stylu "pójdziesz na studia/dorośniesz zrozumiesz".
Pięć lat niby różnicy nie robi ? Powiedz to trzynastolatkom.
Jesteś po prostu pusty i butny jak cholera. To co napisałem o swojej robocie (że się cyt.: "opierdalam" i o studiach) miało na celu pokazanie, że w gruncie rzeczy jestem normalnym facetem, który nie udaje nie wiadomo kogo i nie pozuje w necie na jakiegoś pożal się boże eksperta. Do studiów podobnie jak do pracy się przykładam - no, może nie do końca i nie zawsze, ale mam swoje plany i do ich realizacji zarówno studia jak i praca są niezbędne
A przyszłość czeka na mnie lepsza niż na Ciebie, ponieważ ja już dorosłem. MENTALNIE (żebyś znowu nie pisał, że się wieku czepiam). Nie muszę nic nikomu udowadniać i... mogę cieszyć się grami tak jak robiłem to dziesięć lat temu. Bez żadnych kompleksów.
Gry to rozrywka i jako taka sprawdza się naprawdę dobrze bez względu na wiek, stan cywilny czy zajmowane stanowisko - nie jest to coś dziecinnego, infantylnego czego należy się wyrzec ukończywszy te naście lat ( zrozumiał byś to gdyby nie ta buta).
Ba! Większość wartościowych gier jest przeznaczona -przynajmniej w teorii- dla osób pełnoletnich...
Oczywiście na moje pytanie o Twoje życiowe doświadczenia nie odpowiedziałeś (jakoś mnie to, przyznam się szczerze, nie dziwi...). Spójrzmy prawdzie w oczy - skompromitowałeś się swoim wcześniejszym postem i teraz nijak nie wiesz co tutaj napisać, by wyjść "z twarzą".
W psychologa bawić się nie będę, ale jedno można z Twoich postów wywnioskować : zbyt starasz się udowodnić innym (lub sobie samemu) że jesteś coś wart i masz jakieś pojęcie o życiu. Wniosek stąd taki, że albo miałeś bardzo trudne dzieciństwo i musiałeś szybko dorosnąć (co wcale nie przełożyło się na dojrzałość umysłową) albo wręcz przeciwnie - dopiero teraz przez jakieś trudne wydarzenia zostało ci wyrwane dzieciństwo i masz żal do innych, że wciąż mogą się cieszyć z takich rzeczy jak np. dobra gra.
Więcej Ci już nie odpiszę, bo nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Pozdro.
brandon napisał/a:
Z sesji wrocil i ma kurwa robote.. smiech na sali.. dziolch apewnie ma 2 w skali do 10.. jol jiol skurwysyny