Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
MUAI THAI > all
Wszystkim polecam KM jeśli się chcą nauczyć bić na ulicy, ale ostrzegam, treningi są pieruńsko ciężkie, a efekty widać dopiero po pół roku (tak było w moim przypadku, wersja cywilna)
I osobiście też jej nie lubię, ale fakt faktem, jest skuteczna.
ale ostrzegam, treningi są pieruńsko ciężkie, a efekty widać dopiero po pół roku (tak było w moim przypadku, wersja cywilna)
Się uśmiechnąłem Pół roku to jest nic. Przy treningu sztuk walki efekty widać dopiero po wielu latach i właśnie dlatego to krav maga jest wpajana żołnierzom/służbom porządkowym, nie dlatego, że jest najskuteczniejsza. Myślisz że w sztukach walki nie uczą skutecznych ciosów? Uderzenia na skupiska nerwowe, dźwignie, rzuty. Wszystko jest. Tylko że w krav madze jest to uproszczone, by po jak najkrótszym czasie osiągnąć jak największą efektywność. I tak, zamiast uderzeń na splot słoneczny, skronie, tętnice, pod pachy - po prostu kopiemy gościa w jaja lub wydrapujemy mu oczy.
Się uśmiechnąłem Pół roku to jest nic. Przy treningu sztuk walki efekty widać dopiero po wielu latach i właśnie dlatego to krav maga jest wpajana żołnierzom/służbom porządkowym, nie dlatego, że jest najskuteczniejsza. Myślisz że w sztukach walki nie uczą skutecznych ciosów? Uderzenia na skupiska nerwowe, dźwignie, rzuty. Wszystko jest. Tylko że w krav madze jest to uproszczone, by po jak najkrótszym czasie osiągnąć jak największą efektywność. I tak, zamiast uderzeń na splot słoneczny, skronie, tętnice, pod pachy - po prostu kopiemy gościa w jaja lub wydrapujemy mu oczy.
no i ? bo nie rozumiem do czego dążysz.
Po drugie, ja napisałem tylko że po pół roku z cieniasa może już coś wyjść. W moim przypadku po tym okresie czasu nie boję się uderzyć człowieka i wiem w teorii i praktyce jak to zrobić by bolało, jak wyjść z duszenia czy uścisku.
Osobiście nie uczono mnie ani uderzeń w tętnice, skronie, bo precyzyjne uderzenie w full kontakcie raczej cienko się sprawdza bo trudno kogoś trafić w konkretne 2 cm kwadratowe skóry na czaszce.
Aha i myślę że w wielu sztukach walki, szczególnie tych zachodnich liczy się w niej technika niż skuteczność - zgoda są mocna i skuteczne ciosy, ale jest ich tyle ile palców na jednej dłoni - przykład kung-fu - zanim się złoży do ciosu, machnie pięć razy nad głową nogą, zrobi poważną minę i zacznie krzyczeć (żarcik)
Z wpajaniem tego żołnierzom jestem swojego zdania bo znam jednego człowieka który jest po solidnym treningu KM wojskowej, przyznam że jest brutalniejsza i bardziej siłowa - tylko skuteczność.
no i ? bo nie rozumiem do czego dążysz.
Wyprowadzam Cię z błędu. Użyłeś sformułowania "dopiero po pół roku". Żadne dopiero, prędzej "już po pół roku". To naprawdę mało. A reszta to dygresja odnośnie Twojego posta w całości.
Aha i myślę że w wielu sztukach walki, szczególnie tych zachodnich liczy się w niej technika niż skuteczność - zgoda są mocna i skuteczne ciosy, ale jest ich tyle ile palców na jednej dłoni
To niestety rzeczywistość wyniesiona z filmów i z prawdą ma niewiele wspólnego. Powiem tyle - ostatnio miałem okazje być na stażu karate tradycyjnego (shorin-ryu), prowadzonym przez Kenyu Chinena. 9 dan (przedostatni stopień mistrzowski), blisko 60 lat trenowania. Do tego momentu myślałem o karate jako o nieforsownym sporcie rekreacyjnym. Po zobaczeniu tego, co potrafi on i jego uczniowie (oprócz niego było przeszło 30 - 40 pasów mistrzowskich) nabrałem do karate ogromnego respektu. I uwierz, nie były to obrotowe kopnięcia z wyskoku, szpagaty w powietrzu itp. To były dźwignie na małe i duże stawy, duszenia, rzuty, lowkicki niemal łamiące nogi, świetny refleks i błyskawiczne reagowanie.
Uczysz sie napierdalać wszystkim.
Ale KM tez po kilku latach coś ci da.
BO po kilku latach to wreszcie Cie naucza jak bić sie w stójce i kopac i nie bedziesz używał chwytów tylko napierdalał czyli wracamy do MT;)
W parterze KM Ci nie pomoże.
Gdy ktoś Cie sprowadza to parteru Judoka czy Ktoś po jj czy bjj to huj zrobisz.
Samo podejście do walki w zwarciu juz daje ci pozycje poległego.
kolega pokazywał obrone gdy lezysz a ktoś cie atakuje...
Życzę wam powodzenia
KM to uzupełnienie a nie sztuka walki. A masy idiotów sie zapisuja na kursy roczne chodza i kozacza że są po KM.
Maja sposób na dresa.. Tego małego który tylko potrafi okraść staruszkę i krzyczec JP.
Chodze na Defend militarny
Przyszedł gość po roku KM i jego techniki zawiodły przy zwykłej próbie obalenia
Ich tam nawet upadać nie ucza
Muay Tay+Systema+Sambo= Żyć nie umierać )
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów