Konflikt w parafii Grodzisko narasta. Parafianom nie podobają się najnowsze zarządzenia księdza dotyczące bierzmowania. Chcą jechać ze skargą do biskupa. Proboszcz sprawy nie chce komentować. Niezadowolenie parafian wywołało najnowsze zarządzenie proboszcza parafii św. Mikołaja w Grodzisku. Kandydaci do bierzmowania usłyszeli, że powinni coś od siebie ofiarować na rzecz Kościoła za to, że otrzymują sakrament. Z informacji przekazanych nam wynika, że podczas spotkania z kandydatami do bierzmowania proboszcz zaproponował młodzieży pracę „w czynie społecznym” na rzecz parafii, a dokładnie w ogródku, który - jak mówią parafianie - nie jest ogólnodostępny. Rodzice bierzmowanych mają zapłacić ofiarę w wysokości 100 zł. Też na rzecz Kościoła. Na co dokładnie? Tego nie wiedzą. - Niektórzy może dadzą chętnie, ale większość, jeśli nawet da, to będą to pieniądze wymuszone pod presją, bo ludzie się boją księdza, który może potem robić problem ze ślubem czy z chrztem dziecka, kiedy nie ma bierzmowania. Chociaż teraz, kiedy nastał papież Franciszek, ludzie są odważniejsi - mówią mieszkańcy wsi. W ubiegłym roku w grudniu pojechali do biskupa kaliskiego ze skargą, że ich proboszcz nie chce przeprowadzić bierzmowania, bo „kilka osób nie chciało na rzecz Kościoła pracować”. Biskup zarządził bierzmowanie, które odbyło się w maju. Miał też powiedzieć, że jak będzie druga skarga, to proboszcza przeniesie do innej parafii. Teraz ludzie w Grodzisku czekają, co zrobi biskup. Nie wszyscy, bo są też tacy, którzy cieszą się, że ksiądz „szybko odprawia mszę i nie trzeba za długo siedzieć w kościele”. Jeśli chodzi o „odpracowanie bierzmowania”, to młodzi na pewno do ogrodu kopać grządki nie pójdą.
Żródło: polskatimes.pl/fakty/kraj/a/po-bierzmowaniu-maja-pracowac-w-ogrodku-ks...