Na wizytację do pewnej biednej parafii do młodego księdza przyjeżdża biskup. Na plebanii mieszka on z młodą ładną gosposią. Jako że plebania mała i biedna, śpią w jednym łóżku. Biskup zdziwiony:
-Jak to tak, ksiądz z gosposią w jednym łożu, jeszcze z taką młodą?
Ksiądz odpowiada:
-Spokojnie, księże biskupie, między nami zawsze jest taka deska, co nas oddziela w nocy.
-No dobra, a jak się księdzu zachce grzechu cielesnego? Ksiądz młody i w ogóle;
- Wtedy idę w las, biorę brewiarz i się modlę;
-No a jak się jej zachce?
-No to ona idzie się pomodlić do Matki Boskiej
- A jak wam się obu zachce?
-No to deska idzie w las
-Jak to tak, ksiądz z gosposią w jednym łożu, jeszcze z taką młodą?
Ksiądz odpowiada:
-Spokojnie, księże biskupie, między nami zawsze jest taka deska, co nas oddziela w nocy.
-No dobra, a jak się księdzu zachce grzechu cielesnego? Ksiądz młody i w ogóle;
- Wtedy idę w las, biorę brewiarz i się modlę;
-No a jak się jej zachce?
-No to ona idzie się pomodlić do Matki Boskiej
- A jak wam się obu zachce?
-No to deska idzie w las