Ale z was zjeby- on tylko szybko i sprawnie wyrwał piórka, a wcześniej wsadził kuraka do wrzątku tylko po to by go sparzyć aby łatwiej usuwać pióra. Następnym krokiem jest opalanie mniejszych piórek i włosków po czym następnie będzie "rozbieranie" czyli usuwanie wnętrzności niezdatnych do zjedzenia- flaki, jelita. Można wyjąć i oczyścić żołądek i serce. W sumie to taki murzynek odżywia się zdrowiej od 90% Polaków, którzy kupują drób z wielkich ferm drobiarskich, które faszerują kurczaki hormonami, antybiotykami i dosłownie gównem.
Dzisiejsza młodzież kurczaki widzi na tackach w biedrze.
Pamiętam opalanie kurczak nad denaturatem
Dzisiejsza młodzież kurczaki widzi na tackach w biedrze.
Pamiętam opalanie kurczak nad denaturatem
Podejrzewam ze z nich tacy wielcy Sadole a nawet na zywo nie widzieli jak kurczak bez glowy spierdala... I jak sie go obrabia po tym jak skonczy uciekać i bryzgac na wszystko krwia. A karpia na swieta tez musza miec humanitarnie zabitego w sklepie bo sami sie boją.
Wytargali ze niego pierze i będą wpierdalać a zwierzaka puszczą...
Znając ich poziom IQ ta wersja jest całkowicie prawdopodobna.
Podejrzewam ze z nich tacy wielcy Sadole a nawet na zywo nie widzieli jak kurczak bez glowy spierdala... I jak sie go obrabia po tym jak skonczy uciekać i bryzgac na wszystko krwia. A karpia na swieta tez musza miec humanitarnie zabitego w sklepie bo sami sie boją.
Dziadek zawsze w pokrzywy rzucał - miał tam taki kącik z trocinami, żeby nie syfiły podwórka.
Jak ciotka robiła czerninę to kaczę pod pachę, wyrwała piórka z karku i delikatnie nożykiem nacinała. A potem krew do garnka.