Wyjaśniać chyba nie trzeba, że to się przekłada na jakośc kabaretów, relację społeczne, wzrost tzw. ruchów narodowych oraz na jakość komentarzy pod tym postem.
Wyjaśniać chyba nie trzeba, że to się przekłada na jakośc kabaretów, relację społeczne, wzrost tzw. ruchów narodowych oraz na jakość komentarzy pod tym postem.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Publicystyka z prawdziwego zdarzenia też jest czymś marginalnym. Dominują quasi publicystyczne show w których uprawia się słowną bokserkę.
Nie ma co ukrywać po prostu nie interesujemy się kulturą bo ją na nas nie stać.
A pierdolisz. Nie stać cię na przeczytanie książki Noblisty, nawet ściągniętej z internetu? Nie stać cię na obejrzenie ambitnego kina lub spektaklu teatralnego, nawet ściągniętego z netu? Słyszałeś o teatrach online?
Kurwa, do tego "nas nie stać" dodaj jeszcze "że to wina polityków"... eh, zdenerwowałem się.
Nie ma to jak wiarygodne źródło.
Wow. "ARC Rynek i Opinia" to marne źródło?
Dawno temu władza, nietolerancyjna wobec komediantów, rozwiązała problem wypędzając ich z kraju. Dzisiaj, aktorzy i zespoły mają trudności ze znalezieniem publicznej przestrzeni teatralnej, z której mogliby się zwrócić do publiczności - wszystko za sprawą kryzysu. Rządzący zatem nie mają już problemów z kontrolą tych, którzy wyrażają się z ironią i sarkazmem. Przeciwnie niż w okresie włoskiego renesansu, gdy władza liczyła się z aktorami i dobrze im płaciła, ponieważ mieli wielki posłuch u publiczności.
Powszechnie wiadomo, że wielki exodus komików dell`arte nastąpił w okresie kontrreformacji, kiedy na mocy dekretu likwidowano wszystkie pomieszczenia teatralne, zwłaszcza w Rzymie, i oskarżono aktorów o zniewagę Świętego Miasta.
Papież Innocenty XII pod wpływem żądań konserwatywnej burżuazji oraz czołowych przedstawicieli kleru, nakazał w 1697 roku zburzenie Teatru Tordinona, na scenie którego - według moralistów - odbywało się najwięcej nieobyczajnych występów.
W czasach kontrreformacji kardynał Carlo Borromeo, działający na północy, poświęcił się działalności inspirującej zbawienie "Synów Mediolanu" i ustanowił precyzyjne rozróżnienie między sztuką o wielkiej sile duchowej, a teatrem manifestującym świeckie profanum. W liście do swoich współpracowników, który cytuję z pamięci, wyraża się mniej więcej tak: "My zajmujący się tępieniem zła, dołożyliśmy wszelkich starań by posłać na stos teksty o niechlubnych treściach, usuwamy je z pamięci ludzkiej, ścigamy tych, którzy je upowszechniają drukiem. Najwidoczniej jednak, gdy tylko uśpiliśmy naszą czujność, diabeł zadziałał ze wzmożoną przebiegłością.
O ile bardziej wnika w duszę to, co widzą oczy, niż to co możemy przeczytać w książkach. Podobnie jak słowo podkreślone głosem i właściwym gestem bardziej zawłaszcza i drąży umysły młodzieży i dziatek, niż może zrobić to wydrukowana martwa litera. Należy zatem usunąć z naszych miast aktorów teatralnych, jak robi się to z osobami niepożądanymi".
W teatrze chałtura poziom obwoźnych teatrzyków, za bilet w cenie 150zł.
Książki wydają celebryci, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia.
Nie mówiąc o polskim filmie, który jest żenujący z małymi wyjątkami.
To czym tu się interesować.
Ktoś napisze, że ludzie chcą takiej prostej rozrywki, ale widać nie chcą skoro się nie interesują.
Jak się trafi coś dobrego raz na rok, to bilety są wyprzedane, albo książka sprzedana w 100%
W teatrze chałtura poziom obwoźnych teatrzyków, za bilet w cenie 150zł.
Ktoś chyba dawno w teatrze nie był i cen nie zna.
Poza tym jest od cholery festiwali teatralnych, na które wstęp jest darmowy.
Ktoś chyba dawno w teatrze nie był i cen nie zna.
Poza tym jest od cholery festiwali teatralnych, na które wstęp jest darmowy.
Obaj macie rację :| Żadne miasto w Europie nie ma tylu teatrów co Warszawa, żadne państwo tylu festiwali muzycznych i teatralnych i tak dalej. Ale ilość często nie przechodzi w jakość.
Za dobry spektakl trzeba dużo zapłacić, za gniota z Wojewódzkim na scenie - jeszcze więcej. Chodzi chyba o to, że ludzie kiedyś mieli lepsze kierunkowskazy kulturalne. A kto i co miałby obecnie wskazać młodym? U mnie był wybór gatunkowy. Ludzie nie bali się powiedzieć, że ta muzyka jest do słuchania, ta do tańczenia. Lubię Dalego, a ja wolę Ernsta - bo ludzie znali kto zacz.
Nie chcę przez to powiedzieć, że kiedyś komary były lepsze, bo większe i lepiej gryzły, ale świat przyśpiesza, a kultura wraz z nim. Nie ma czasu na zastanawianie się co jest wartościowa. Moje kasety mieściły po max 20 utworów, a iPad mojego dziecka mieści ich tysiące, jeśli nie miliony. Poza tym zmienił się marketing.
Poniższa grafika może nie do końca na temat, ale przynajmniej widać w którym kierunku to idzie.
Szczególnie ten akapit jest boleśnie prawdziwy w naszej rzeczywistości
O ile bardziej wnika w duszę to, co widzą oczy, niż to co możemy przeczytać w książkach. Podobnie jak słowo podkreślone głosem i właściwym gestem bardziej zawłaszcza i drąży umysły młodzieży i dziatek, niż może zrobić to wydrukowana martwa litera. Należy zatem usunąć z naszych miast aktorów teatralnych, jak robi się to z osobami niepożądanymi".
Kultura obrazkowa, popularność nie tych, którzy mówią mądrze, a tych, którzy mówią głośno, wulgaryzacja i upraszczanie przekazu, analfabetyzm wtórny u coraz większej liczby Polaków. Nawet tu, na sadolu, jeśli tylko pojawi się tekst dłuższy niż kika linijek wielu przygłupawych mentalnych biedaków wręcz chwali się tym, że danego tekstu nie przeczytało.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów