Witam wszystkich.
Dzisiaj oglądałem sobie konferencję prasową w Polsacie News w której Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - Jaśnie Wielmożny Pan Bartłomiej Sienkiewicz pierdolił o możliwości leczenia rannych Ukraińców w Polsce.
Jestem tym faktem bardzo mocno zbulwersowany. W tym popierdolonym kraju nie można normalnie zrobić sobie żadnego badania jeśli nie zapłacisz. Zrobienie rezonansu kosztuje 500zł, z tzw. kontrastem - 600zł. Tomograf kosztuje 300zł. Babka, która mieszka kilkaset metrów ode mnie ma problemy z chodzeniem. Lekarz zalecił jej przeprowadzenie operacji stawu biodrowego. Jej termin - lipiec 2018. Fajnie, prawda? A kurwa Ukraińców sprowadzamy od razu i leczymy od razu, bo to są kurwa jacyś lepsi ludzie od nas samych.
W związku z tym zadaję pytanie: Kto jest ważniejszy? Polak, obywatel tego kraju, czy jakaś łajza z Ukrainy? Jebie mnie to, czy u nich giną ludzi na ulicy. To jest ich sprawa i sami muszą się z tym gównem uporać. Nie chcę płacić podatków na to, aby polskie szpitale leczyły chujów z zagranicy.
Dodatkowo powiem jeszcze jedno: dlaczego My Polacy mamy zawsze taką jakąś potrzebę wspierania jakichś chujów. Tsunami w Azji - wysłać kilkuset Polskich ratowników medycznych do niesienia pomocy ludziom. Jakaś powódź lub zawalenie się budynku w obcym kraju - wysyłamy ratowników lub wojsko. Sami natomiast mamy w Polsce jedno wielkie gówno i nie dbamy o swoje interesy. Liżemy rowa Stanom, krajom Unii Europejskiej, Rosji i innym, a jednocześnie każdy ma na nas wyjebane. Śmieją się z nas wszyscy. Kiedy ludzie się kurwa obudzą.
Nie rozumiem jeszcze jednego: założę się, że gdy ktoś z Was pójdzie w najbliższą niedzielę do Kościoła, to na 100% banda pierdolonych pojebów będzie zbierać datki na pomoc Ukrainie. Stąd mój apel do Was - nie dawajcie nawet złotówki na ten cel.
Pana Sienkiewicza powinno się za takie postępowanie powiesić za jaja. Niestety na youtube nie ma jeszcze filmiku z tej konferencji. Mam nadzieję, że nie odwiedzi mnie dziś seryjny samobójca
Dzięki i pozdrawiam. Zapraszam do dyskusji na ten temat.
Dzisiaj oglądałem sobie konferencję prasową w Polsacie News w której Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - Jaśnie Wielmożny Pan Bartłomiej Sienkiewicz pierdolił o możliwości leczenia rannych Ukraińców w Polsce.
Jestem tym faktem bardzo mocno zbulwersowany. W tym popierdolonym kraju nie można normalnie zrobić sobie żadnego badania jeśli nie zapłacisz. Zrobienie rezonansu kosztuje 500zł, z tzw. kontrastem - 600zł. Tomograf kosztuje 300zł. Babka, która mieszka kilkaset metrów ode mnie ma problemy z chodzeniem. Lekarz zalecił jej przeprowadzenie operacji stawu biodrowego. Jej termin - lipiec 2018. Fajnie, prawda? A kurwa Ukraińców sprowadzamy od razu i leczymy od razu, bo to są kurwa jacyś lepsi ludzie od nas samych.
W związku z tym zadaję pytanie: Kto jest ważniejszy? Polak, obywatel tego kraju, czy jakaś łajza z Ukrainy? Jebie mnie to, czy u nich giną ludzi na ulicy. To jest ich sprawa i sami muszą się z tym gównem uporać. Nie chcę płacić podatków na to, aby polskie szpitale leczyły chujów z zagranicy.
Dodatkowo powiem jeszcze jedno: dlaczego My Polacy mamy zawsze taką jakąś potrzebę wspierania jakichś chujów. Tsunami w Azji - wysłać kilkuset Polskich ratowników medycznych do niesienia pomocy ludziom. Jakaś powódź lub zawalenie się budynku w obcym kraju - wysyłamy ratowników lub wojsko. Sami natomiast mamy w Polsce jedno wielkie gówno i nie dbamy o swoje interesy. Liżemy rowa Stanom, krajom Unii Europejskiej, Rosji i innym, a jednocześnie każdy ma na nas wyjebane. Śmieją się z nas wszyscy. Kiedy ludzie się kurwa obudzą.
Nie rozumiem jeszcze jednego: założę się, że gdy ktoś z Was pójdzie w najbliższą niedzielę do Kościoła, to na 100% banda pierdolonych pojebów będzie zbierać datki na pomoc Ukrainie. Stąd mój apel do Was - nie dawajcie nawet złotówki na ten cel.
Pana Sienkiewicza powinno się za takie postępowanie powiesić za jaja. Niestety na youtube nie ma jeszcze filmiku z tej konferencji. Mam nadzieję, że nie odwiedzi mnie dziś seryjny samobójca
Dzięki i pozdrawiam. Zapraszam do dyskusji na ten temat.