macleod napisał/a:
Trofea wywalczone za komuny przez Legię są "be" bo zdobyte za komuny, ale jednocześnie przywołujesz trofea Górnika i Ruchu wywalczone w tych samych czasach, jako dowód na wyższość tych drużyn nad Legią? Gdzie tu logika ?
Tu jest ta logika, że za komuny była bardzo popularna konfiguracja typu "wy nam ligę, my wam puchar". O ile w lidze to były tylko 2 punkty (wtedy tyle było za zwycięstwo) to w pucharze był to awans o rundę dalej, co w ogóle nie jest rzeczą do porównania.
Na dodatek, handlowanie meczami zaczynało się w końcowej fazie sezonu, kiedy były drużyny, które spaść nie mogły i były takie, co mistrzostwo bardzo wywalczyć chciały. Musiała być pozycja wyjściowa. Ruchowi nie raz groził spadek, to się im podkładały różne drużyny, jak np. Wisła (walcząca wtedy z powodzeniem o mistrza, co jednak wtedy nie było takie pewne, że go zdobędzie). Handlowanie meczami w PP mogłeś zaplanować od początku niemalże do końca, ligę ustawić było znacznie trudniej. Śląskie drużyny miały zazwyczaj taką pakę, że rzadko kiedy potrzebowały wsparcia pozasportowego.
macleod napisał/a:
Tak, taki był przywilej klubów wojskowych. Tak jak przywilejem klubów górniczych były m.in. pieniądze (+ inne przzywileje), które sprawiały, że właśnie kluby górnicze seryjnie zdobywały trofea w tamtych czasach, (przykłady już sobie sam podałeś). Sam też przyznałeś, ze piłkarze z górnego śląska byli nie do wyciagnięcia, nawet przez Legię - to też samo w sobie świadczy o wyższosci resortu górniczego nad wojskowym.
To dopiero horrendalna bzdura.
Kiedy zawodnik otrzymywał propozycję z górniczego klubu, zawsze mógł powiedzieć nie. Tak czasem bywało, chociaż przywileje i pieniądze większość kusiły do takiego stopnia, że odmowa była niewiarygodną rzadkością.
Za odmowę przejścia do klubu wojskowego groziło więzienie, więc nikt nie mógł odmówić. Resort wojskowy oszczędzał kluby górnicze, bo sobie władza ludowa wymyśliła potęgę opartą na przemyśle, więc nie chciała być na śląsku znienawidzona.
Kiedy klub górniczy chciał wyciągnąć kogoś z Wisły, Lecha, Widzewa itp. to nie miał pewności, że mu się to uda. Kiedy czynił to któryś z klubów wojskowych, nie dało się temu zaradzić.
Cytat:
Więc czy Legia była tak "forowana" przez władze jak głosi legenda. "Trofea" pokazują, ze chyba jednak nie...
Oczywiście nikt nie twierdzi, że te wojskowe powołania były sprawiedliwe, ale czy dzisiaj mamy "sprawiedliwość" w sporcie? Czy np. w lidze mistrzów grają mistrzowie swoich krajów? Kiedyś rządziła władza, teraz rządzą pieniądze - ot cała różnica?
Oczywiście, że pokazują, iż Legia była forowana przez władzę. Trzeba popatrzeć na zdobyte puchary Polski. Tam ustawianie szło najłatwiej.
Co innego liga. Legii było dużo trudniej kupić mecz u działaczy i piłkarzy pozostałych klubów, bo poza Warszawą, cała Polska tego klubu nienawidziła i spinano się na przyjazd Legii na maksa.
macleod napisał/a:
Piękny slogan . Moze wyjaśnij czym się ta Legia tak zhańbiła?
Piękny slogan, którego nie zrozumiałeś. To komuna hańbiła historię klubów i nie mówię tylko o Legii, bo można również mówić o np. Wiśle.
macleod napisał/a:
To i ja pogdybam
Gdyby nie opór Polaków w czasie II Wojny Światowej to niewykluczone, że dziś gralibyśmy w Bundeslidze
A tak powazniej - Czy mamy się zacząć wstydzić za wszystkie osiągnięcia sportowe, zdobyte za czasów PRLowskich? Jak sobie to wyobrażasz?
Czy ja mówiłem, że macie się wstydzić? To był bardzo brudny okres w piłce nożnej.
Problem w tym, że jechanie innych, wmawiając im kompleksy to jakieś upośledzenie umysłowe. Ostatni tytuł mistrzowski Legia zdobyła w sezonie 2005/2006, od tego czasu kolejno w sezonach wyżej od niej były: Zagłębie, dwukrotnie Wisła, Lech, znowu Wisła, Śląsk. O jakich kompleksach mówisz, kolego?
Gadka o kompleksach byłaby uprawniona, gdyby Legia w ostatnich latach regularnie zdobywała mistrzostwo, a tymczasem w XXI wieku ta twoja Legia mistrzem była zaledwie dwukrotnie. Przecież to jest żenujące, dla porównania, Wisła w XXI wieku była mistrzem siedem razy, więc z łaski swojej, skończ tą żenującą napinkę.
Legia jest na dobrej drodze do mistrzostwa w tym sezonie i jeżeli wreszcie je zdobędzie (a nie sfrajerzy, jak ostatnio) to będziesz miał swoją chwilę tryumfu, niemniej jednak do posądzania innych o kompleksy w dalszym ciągu powinno być wam strasznie daleko.