Pani w szkole zadaje pytanie dzieciom co robią ich ojcowie.
Pierwsza zgłasza się Małgosia: "Mój tata leczy dzieci bo jest lekarzem".
Braw Małgosiu- mówi pani nauczycielka, dzieci biją brawo, Małgosia się uśmiecha i siada do ławki.
Drugi zgłasza się Krzysiu: "Mój tata naprawia samochody, bo jest mechanikiem". Pani, zadowolona z aktywności uczniów bije brawo, Krzysiu uśmiechnięty siada do ławki.
Wszystkie dzieci w klasie są roześmiane, prócz jednego Jasia który wydaje się być jakiś taki smutny. Pani, dostrzegając to, chce jakoś go rozweselić i zadaje mu pytanie co robi jego ojciec. Jasiu wstaje i odpowiada: "Mój tata nie żyje".... cisza w klasie, nauczycielka aż pobladła, ale chcąc jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji ciągnie rozmowę dalej i mówi: "no bardzo nam przykro Jasiu.. w takim razie może powiedz co robił przed śmiercią?"....
Jasiu: "Leżał na dywanie i charczał"
P.S.
Mam nadzieję że nie było
Pierwsza zgłasza się Małgosia: "Mój tata leczy dzieci bo jest lekarzem".
Braw Małgosiu- mówi pani nauczycielka, dzieci biją brawo, Małgosia się uśmiecha i siada do ławki.
Drugi zgłasza się Krzysiu: "Mój tata naprawia samochody, bo jest mechanikiem". Pani, zadowolona z aktywności uczniów bije brawo, Krzysiu uśmiechnięty siada do ławki.
Wszystkie dzieci w klasie są roześmiane, prócz jednego Jasia który wydaje się być jakiś taki smutny. Pani, dostrzegając to, chce jakoś go rozweselić i zadaje mu pytanie co robi jego ojciec. Jasiu wstaje i odpowiada: "Mój tata nie żyje".... cisza w klasie, nauczycielka aż pobladła, ale chcąc jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji ciągnie rozmowę dalej i mówi: "no bardzo nam przykro Jasiu.. w takim razie może powiedz co robił przed śmiercią?"....
Jasiu: "Leżał na dywanie i charczał"
P.S.
Mam nadzieję że nie było