Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kto to?
Billy Sheehan
Swoja drogą to Lemmy Klimister zawsze był wg mnie bardziej wybitnym wokalistą, niż basistą/gitarzystą, mimo że gra naprawdę świetnie i to własnie ten prosty i brudny styl gry, w połączeniu z szorstkim wokalem (jak u kogoś kto tłuczone szkło zapija whisky) tworzą legendę. Dla zespołów takich jak Motorhead mało ważne jest to czy będzie w tym wirtuozeria czy też nie - ma być po prostu kurwa ROCK Co do wybitnych basistów to nie uważam żeby Burton był aż tak wibitny... To samo wspomniany tutaj Sheehan - wirtuoz i prawdopodobnie jeden z najwybitniejszych basistów, a wcale nie przyczynił się jakoś zauważalnie w kwestii muzyki. Jak to kiedyś powiedział Vai: "równie trudno jest grać wolno i z prawdziwym wyrazem, co szybko z dużą ilością technicznych niuansów" oraz "wirtuozeria to nie synonim szybkiego grania".
Daję dwa linki dla ciekawskich:
watch?v=wKTinvL2I0w
watch?v=BD3jD_fjLT0
najtwardszy z chłopaków... cała reszta z oryginalnego składu już pomarła a on dalej chla, ćpa i gra rocka. Tal trzymać!
Że niby kto pomarł? Co ty pierdolisz? Pewnie grałeś matt hoffman pro bmx i już jesteś wielkim fanem Motorhead, a nie wiesz że zdecydowana większość żyje.
Jeśli chodzi o bas to najlepszy jest Michael Balzary.
Doceniam Lemmy'ego, jest świetny, lubię jego grę jednak bogiem basu to on nie jest tak samo jak i Burton. Wooten jest faktycznie niezły, ale przynajmniej w moich oczach na miano boga basu zasługuje Alex Webster. Basista iście sadystycznego zespołu Cannibal Corpse. Zasługuje na to miano między innymi dlatego że doskonale zna teorię, komponuje i jest jednym z najlepszych basistów w Metalu i nie tylko, ponieważ nie zamyka się.
Daję dwa linki dla ciekawskich:
watch?v=wKTinvL2I0w
watch?v=BD3jD_fjLT0
Super fajnie zajebiście, tylko nikt nie powiedzial ze Lemmy jest bogiem basu Tytuł brzmi ''Bóg na basie'' nie ''Bóg basu''.
Jest w chuj zajebistych basistów a Lemmy nie dorasta im do pięt. Mi od razu przychodzą do głowy Steve DiGiorgio czy John Myung ale nazwiskami można rzucać bez końca bo każdy ma jakiegoś ulubionego.
John Myung, Billy Sheehan, Dave Larue i wielu, wielu innych.
super ale akurat wirtuozeria to żadna tak samo jak bóg basu z niego żaden... Może muzyka ogólnie fajna ale nie nazywajmy bogiem kogoś kto gra kostką na basie... Obczajcie Wootena, Millera i innych prawdziwych basistów to pogadamy.
Właśnie to miałem napisać. Bóg basu? Why? Tal Winkelfeld, Wooten, Miller, Jaco Pastorius i jeszcze parę innych... To są kurde fele basiści, a on jedynie może z tą siarką wyrabiać zapałki... i jeszcze ta kostka...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów