Osobiście uwielbiam bramkę z nr 25. Jak będziecie oglądali drugi raz to zwróćcie uwagę ile bramek padło z podania Iniesty...
Osobiście uwielbiam bramkę z nr 25. Jak będziecie oglądali drugi raz to zwróćcie uwagę ile bramek padło z podania Iniesty...
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jak będziecie oglądali drugi raz to zwróćcie uwagę ile bramek padło z podania Iniesty...
jak będziecie oglądali drugi raz
drugi raz
A nie wiesz tak po co?
uwielbiam tego komentatora co się tak drze śmiesznie. Mogliby go w Fifie wprowadzić ;]
Facet nazywa się Ray Hudson. Jest zajebisty
1-35 - 1:40 - komentator mnie powalił na łopatki, aż kilka razy przewijałem Normalnie jakby się wodą zachłysnął
dalej ujadajcie gębą życiowe miernoty
Choć nie jestem fanem Barcelony, to od kilku lat bacznie obserwuję co on wyprawia. Można powiedzieć, że mamy szczęście go podziwiać, jesteśmy świadkami historii. Gość pobija wszystkie możliwe rekordy, wygrał wszystko co się dało z Barceloną, do pełni szczęścia brakuje mu tylko mistrzostwa świata z reprezentacją. Przy wszystkich tych sukcesach wydaje się być osobą skromną i pokorną, biorąc pod uwagę jak jest sławny. Prawdopodobnie mamy do czynienia z najwybitniejszym piłkarzem w historii i najwybitniejszym sportowcem od czasów Micheala Jordana. Rzadko się zdarza, żeby tak zdominować zespołową dyscyplinę sportową.
A o Zinedine Zidane słyszałeś? Chyba nie skoro pierdolisz takie farmazony o tym karle...
Choć nie jestem fanem Barcelony, to od kilku lat bacznie obserwuję co on wyprawia. Można powiedzieć, że mamy szczęście go podziwiać, jesteśmy świadkami historii. Gość pobija wszystkie możliwe rekordy, wygrał wszystko co się dało z Barceloną, do pełni szczęścia brakuje mu tylko mistrzostwa świata z reprezentacją. Przy wszystkich tych sukcesach wydaje się być osobą skromną i pokorną, biorąc pod uwagę jak jest sławny. Prawdopodobnie mamy do czynienia z najwybitniejszym piłkarzem w historii i najwybitniejszym sportowcem od czasów Micheala Jordana. Rzadko się zdarza, żeby tak zdominować zespołową dyscyplinę sportową.
Jak by Cię nafaszerowali tyloma sterydami co jego, to też byś tak napierdalał.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów