Lotos i Orlen coraz bardziej uzależnione od rosyjskiej ropy
Począwszy od 2014 roku przez trzy lata 1/4 ropy naftowej potrzebnej do produkcji paliw w gdańskiej rafinerii Lotos będzie dostarczał kontrolowany przez Kreml rosyjski Rosnieft, kierowany obecnie przez bliskiego współpracownika Władimira Putina - Igora Sieczina. Kontrakt jest wyceniany na 18 mld zł. Warto zauważyć, że kiedy 3 lata temu rząd Tuska próbował sprzedać Lotos, a pierwszymi chętnymi do jego zakupu byli... Rosjanie z Rosnieftu.
Kontrolowany przez Kreml Rosnieft wyraźnie rozszerza swoje wpływy w Polsce. Kilka miesięcy temu z Rosnieftem również płocki Orlen podpisał długoterminowy kontrakt na dostawy ropy o wartości 46 mld zł. Wiele wskazuje na to, że była to tzw. propozycja nie do odrzucenia. Jak donosiła "Gazeta Polska Codziennie" PKN Orlen musiał się zgodzić na zakup ropy bezpośrednio u rosyjskiego producenta, ponieważ pośrednicy, z którymi dotychczas współpracował (zarejestrowane w Szwajcarii spółki: Mercuria Energy Trading i Souz Petrolium), zostali przez Kreml odcięci od surowca przesyłanego rurociągiem Przyjaźń. Jak się okazało zarządzający rosyjskimi liniami przesyłowymi i realizujący politykę Kremla Transnieft odciął obie wymienione powyżej spółki od surowca przesyłanego przez rurociąg Przyjaźń. W tej sytuacji Orlen, zagrożony brakiem regularnych dostaw ropy, zmuszony był podpisać kontrakt z Rosnieftem.
W kontekście powyższego warto przypomnieć, że 25/01/2013 Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji Grupy Lotos S.A. Odrzucenie dokumentu rekomendowała sejmowa Komisja Skarbu Państwa. Za odrzuceniem opowiedziało się 224 posłów (PO-PSL). Przeciw było 222. Obywatelski projekt dot. zachowania przez państwo pakietu większościowego Grupy Lotos trafił do Sejmu w marcu 2012 r. Podpisało się pod nim ponad 156 tys. obywateli. Zgodnie z projektem państwo byłoby zobowiązane do zachowania większościowego pakietu akcji Lotosu, a nadzór nad tym pakietem sprawowałaby Rada Ministrów. Powstał on z uwagi na zagrożenie utraty kontroli nad tym strategicznym i niezwykle ważnym, dla zachowania bezpieczeństwa energetycznego Polski, przedsiębiorstwem. Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska już raz próbowała sprzedać Lotos. Było to w 2011 roku. Wówczas Sejm w ostatniej chwili zablokował sprzedaż tej rafinerii. Co jednak będzie teraz? Pod płaszczykiem łatania dziury budżetowej rząd Tuska może zdecydować się na sprzedaż akcji Lotosu i pozwolić na przejęcie tego przedsiębiorstwa przez np. kontrolowany przez Kreml Rosnieft. Takiego scenariusza wykluczyć niestety nie możemy.
Źródło