Wpada Józef do mieszkania i krzyczy przez próg:
-Mariolka! Prawdziwego marsjanina spotkałem, zaraz przyprowadze!
Mariolka zdziwiona, no ale czeka..
Po chwili wraca Józek z babką; Mariolka zdezorientowana pyta:
-I co to ma być?
A babka mówi:
-Mars Janina, dzień dobry.
-Mariolka! Prawdziwego marsjanina spotkałem, zaraz przyprowadze!
Mariolka zdziwiona, no ale czeka..
Po chwili wraca Józek z babką; Mariolka zdezorientowana pyta:
-I co to ma być?
A babka mówi:
-Mars Janina, dzień dobry.