Jako osobnik płci żeńskiej uważam, że hasła typu "ubieranie się seksownie nie jest przestępstwem, ale gwałt jest" oraz "moje ciało i będę się ubierała w co mi się podoba, ale mnie nie gwałć" są tak denne, głupie i napompowane, że aż mdli. Równie dobrze gwałciciel mógłby powiedzieć, że to jego penis, więc może go sobie wsadzić gdzie mu się żywnie podoba. Baby generalnie to by chciały ubierać się jak ścierwa, ale bez traktowania ich przedmiotowo. Najlepiej, żeby adorowało je całe miasto, oczywiście z zastrzeżeniem że wszystko powinno być tak jak się wielmożnej pani podoba. Jasne, że zdarzają się gwałty z premedytacją, na normalnie ubranej kobiecie i to oczywiście powinno być tępione, ale manifestacje takie jak te są chyba festiwalem nadziei dla wszelakich pasztetów, że a nuż znajdzie się ktoś, kto by je kiedykolwiek chciał zgwałcić.