NataliaW napisał/a:
Za PO było lepiej, można bylo kamienice za 150 zł kupić
Była wolność w necie, można było pisać co się chciało o Tusku i bronku, nie trzeba było się bać że przyjdą o 6 i zamkna za komentarz
Pedały mogły legalnie manifestować
Mielibyśmy już imigrantów którzy by nas ubogacili kulturowo, tych inżynierów i doktorów
Na plażach więcej miejsca bylo bo nie było januszow z dziećmi z 500+
Lot byłby już prywatny bo nie był opłacalny jak i Orlen i KGHM
Do górników strzelali a teraz ...
Deficyt był 60mld , a PiS ukradł bo w 2020 ma w ogole nie być deficytu
W ogóle ukradli demokrację... Ukradli sądy, wywalili uczciwych komunistycznych sedziow
Zabrali sbkom emeryturę dranie
Tragiczna wizja przyszłości przed nami
Szczerze i serdecznie mam w dupie kamienice - i ten rząd i poprzedni robił i robi wały na miliony, gdzie to, że ci robią, nie jest żadnym rozgrzeszeniem dla poprzednich. Ale wyciąganie Hanki kamieniczniczki jako argumentu w dowcipie o ekonomii całego kraju, jest totalnie z dupy.
Wolność słowa lub jej brak dotknął jednej redakcji (Wprost) i kilku internautów. Jasne, to naganne - ale znów, mówimy o GOSPODARCE.
A to teraz pedały legalnie nie manifestują? Coś przegapiłem, jakieś zakazy?
Co do imigrantów - sugeruję poczytać o traktacie z Marrakeshu, skoro twierdzisz, że PiS nas tak broni przed inżynierami...
No, nie było Januszów z 500+, którzy rozpierdalali gospodarkę
Lot - racja. Ale znów, w porównaniu z przestawianiem gospodarki na rozdawnictwo - małe piwo.
Do górników to powinni akurat profilaktycznie strzelać co kwartał. I sprywatyzować im całą branżę - ciekawe jak szybko by się nauczyli żyć bez 13 i 14
Deficyt to PiS zniwelował zabierając nam resztę kasy z OFE i blokując zwroty VAT, co bezpośrednio uderza w płynność finansową małego biznesu. Też mi osiągnięcie. Mniej więcej tak, jakbym ja co miesiąc wydawał 5 stów więcej, niż zarabiał, ale w danym roku pożyczyłem 6 kafli od kumpla, a w następnym zadeklarowałem, że jednak je przetrzymam, i się chwalił, że "ej, nie mam deficytu". Pierdolenie.
Reforma sądownictwa jest potrzebna - ale to, w jakim stylu robi ją PiS (mówię o jakości stanowionego prawa, nie o wymianie kadry) woła o pomstę do nieba.
Emerytury dla SBków - krok w dobrą stronę, jeden z niewielu w tym rządzie.
A teraz do brzegu - dowcip jest o wzroście płacy minimalnej do 4k brutto. To oznacza, że 4824 zł kosztów pracodawcy i 2854 zł na rękę dla pracownika. Policz sobie ile z tej podwyżki rząd sobie wyciśnie per capita. Tak drastyczna podwyżka płacy minimalnej nie jest odpowiedzią na wzrost rynku, tylko ordynarnym skokiem na kasę nas wszystkich - nas, bo rosnące koszty pracy pociągną za sobą wzrost cen w sklepach. Już dziś, po 4 latach rządów PiS, 500+ nie jest warte tyle, ile było, bo zniechęciło część Polaków do pracy, niskie bezrobocie spowodowało dość gwałtowny, bo 7% w skali roku wzrost wynagrodzeń, a co za tym idzie wzrosły ceny towarów i usług. Złotówka też jest warta coraz mniej - polecam prześledzić cenę Euro.
Problem polega na tym, że Polska nie ma silnej gospodarki. Polska stoi usługami, które outsourcują do nas inne kraje - bo jest tanio. W momencie, w którym przestaje być tanio, bo rosną koszty pracy, dzieją się 2 rzeczy:
1. Spłaszcza się struktura wynagrodzeń - rosną pensje na najniższych stanowiskach, żeby wyrównać je do minimalnej, ale firmy nie mają dość funduszy na podwyżki dla wykwalifikowanej kadry. Efekt? Nikomu nie chce się zdobywać kwalifikacji, wszyscy równają w dół, bo po co się starać za 1k więcej, jak można robić najprostszą robotę bez odpowiedzialności?
2. Firmy zagraniczne przeliczają koszty na euro, i jeśli te koszty rosną, to szukają tańszego miejsca z podobnie wykwalifikowaną siłą roboczą. Dla IT mogą to być Bałkany, może to być nawet Białoruś (choć ta ostatnia, jako że jest poza UE, raczej w mniejszym stopniu). Dla finansów czy spedycji - podobnie. Byle języki znali.
Zatem kilka lat po takiej podwyżce pensji minimalnej mamy: gwałtowny wzrost cen, gwałtowne spłaszczenie struktur płacowych i brak motywacji pracowników do samorozwoju i podnoszenia kwalifikacji, brak wykwalifikowanej kadry ściągającej biznes do Polski, wysokie koszty pracy odstraszające obcy kapitał.
A jak Fiskus traktuje drobnych przedsiębiorców i ilu już zajebali karami, to chyba nikomu mówić nie muszę.
No kurwa świetny pomysł.