Nie było zjazdu ale i tak było zajebiście.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
24 minuty temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 16:10
.. a jest spad.
Też tak kiedyś poleciałem piętro niżej na Sylwka 2011 po tym, jak po zakrapianym winem biforku ruszaliśmy na miasto do tancbudy, postanowiłem zjechać po poręczy jak ten geniusz, spadłem na głowę, lewą dłoń i lewe udo. Szybka wizyta na SOR nic nie wykazała, skończyło się na tym, że tańcowałem do 6 rano. Pobudka o 17 w dniu 1 stycznia była jednak już jak wskrzeszanie Łazarza.
piotrek745 napisał/a:
Też tak kiedyś poleciałem piętro niżej na Sylwka 2011 po tym, jak po zakrapianym winem biforku ruszaliśmy na miasto do tancbudy, postanowiłem zjechać po poręczy jak ten geniusz, spadłem na głowę, lewą dłoń i lewe udo. Szybka wizyta na SOR nic nie wykazała, skończyło się na tym, że tańcowałem do 6 rano. Pobudka o 17 w dniu 1 stycznia była jednak już jak wskrzeszanie Łazarza.
Na trzeźwo byłoby gorzej.
Tłumaczysz gówniarzowi i wpajasz całe życie jakich głupot ma nie robić, a kiedy tylko zejdzie na chwile z oczu i tata nie widzi to hulaj dusza, piekła nie ma.
Jak krew w piach.
Jak krew w piach.
piotrek745 napisał/a:
Też tak kiedyś poleciałem piętro niżej na Sylwka
Dementuję,nie znam gościa.
bardzo dziwna konstrukcja klatki schodowej. Architekt pewnie nigdy nie przewidział takich numerów. Co prawda na uczelni mieliśmy też kiedyś taką klatkę co w środku była ogromna przepaść bodaj 4 wysokie piętra. Jakby miała być kiedyś winda w środku ale jej nigdy nie zamontowano. Zawsze się zastanawiałem ilu studentów zaliczyło upadek z kilkunastu metrów w dół.