A gościu jest ok, coś tam wyćwiczył, jako amator dzieli się swoja wiedza jak zacząć. Plus dla niego za to, że robi cokolwiek (w odróżnieniu od 95% Sadoli ). Minus za wycisk zza karku na plecy (WTF?).
Kiedyś ćwiczyłem sobie na profesjonalnej siłowni i nigdy więcej. Wszędzie koksy, nie można się dopchać do ćwiczenia, patrzą na Ciebie jak na gościa z innej planety bo nie masz w łapie 50 cm. Kupiłem swój sprzęcik i ze spokojem ćwiczę sobie w domu.
To chujowa siłownię trafiłeś. Kiedyś ćwiczyłem w domu i własnie powodem nie pójścia na siłownie było to o czym piszesz. Ale jak juz poszedłem to się okazało, że to bajki.
Zaczyna się od ACT, a później ćwiczysz wg treningu FBW. Przysiady i martwy to podstawa a nie klata. boszeeee....
Nie wiem gdzie Wy chodzicie na te siłki, jeśli się z was tam śmieją.... U mnie było tak samo jak u spidi347, może koksy tam są, ale właśnie zawsze Ci pomogą, jeśli ktoś widzi że źle robisz ćwiczenie to podejdzie i pokaże jak je poprawnie wykonać. Można prawie ze wszystkimi pogadać i poznać trochę ludzi, pooglądać dupcie, bo na aerobiku się ich trochę kręciło . I nie widziałem, żeby ktokolwiek się tam śmiał z kogoś innego, nawet jeśli wyglądał jak anorektyk... Każdy od czegoś zaczyna i przynajmniej temu komuś się chce coś ze sobą zrobić, nie tak jak innym.
W życiu się ze mnie nie śmiali jak ja zaczynałem i ja dzisiaj też się z nowych nie śmieję. Zawsze pokazujemy, co i jak robić, odpowiadamy na wszelkie pytania i ćwiczymy z nowymi. Nikt z nikim na siłowni nie konkuruje, każdy walczy ze swoim ciałem i swoimi ograniczeniami i wszyscy się wzajemnie wspierają.
A dupeczki pooglądać to też zastrzyk motywacji. Wystarczy spojrzeć na salę ćwiczących kolesi zanim wejdzie dupencja i po tym jak wejdzie. Technika od razu o dwa poziomy w górę, miny kurwa marsowe, nikt w lustra nie zapuszcza żurawia i każdy dokłada parę powtórzeń nawet jeśli mu żyłka pierdząca trzeszczy w szwach .
Jeśli chodzi o jego technikę, to jest słaba. Na plecy (lol) wyciskanie zza głowy, które (przy okazji chyba) robi obręcz barkową a pleców wcale (chociaż jak on robi bez podparcia, to i plecy coś tam robi, z tym że głównie kręgosłup a nie mięśnie) trzyma trochę za szeroko ręce. Przy rozpiętkach od połowy ruchu przechodzi w wyciskanie, w ogóle nie rozciąga sobie mięśni klatki piersiowej, przy wzniosach łokcie ma za nisko (dlatego mówi, że można przytrzymać jak ktoś ma "power w łapach" - które w tym ćwiczeniu poprawnie tylko utrzymują pozycję). Do francuzów znacznie lepszy jest łamany gryf, a dolną część mięśni brzucha jak już tak ćwiczy na ławce, lepiej robić z kimś, kto wspomoże grawitację . Wspinki na łydki też lepiej robić na progu, żeby porozciągać trochę mięśnie w trakcie ruchu, bo łydy są bardzo narażone na skurcze. A tak na marginesie przy wyciskaniu zbyt pełny ruch robi i jeszcze z zatrzymaniem w górze. Bez sensu.
Tak czy owak może i wart będzie ten filmik swojej ceny, jeśli parę osób oderwie dupę od kompa, zacznie ćwiczyć i potem nie będzie za moje podatki leczyć sobie cukrzycy .
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów