Przywrócony do ustawień fabrycznych
Nagranie opublikowane przez prokuraturę generalną w Nowym Jorku pokazuje brutalne pobicie więźnia Roberta Brooksa przez strażników w Nowym Jorku. Do niepokojącego incydentu doszło 9 grudnia w zakładzie karnym w Marcy. Brooks, mając ręce skute kajdankami, był bity i kopany przez strażników - informuje NBC News.
Śmierć Brooksa, który zmarł w szpitalu dzień po ataku, jest przedmiotem śledztwa prowadzonego przez prokurator generalną Letitię James. W wyniku incydentu, 14 pracowników więzienia zostało zawieszonych, a gubernator Kathy Hochul nakazała ich zwolnienie. Wśród zawieszonych są strażnicy, sierżanci oraz pielęgniarka.
Robert Brooks odsiadywał wyrok 12 lat za napaść na swoją kobietę.
Nagranie opublikowane przez prokuraturę generalną w Nowym Jorku pokazuje brutalne pobicie więźnia Roberta Brooksa przez strażników w Nowym Jorku. Do niepokojącego incydentu doszło 9 grudnia w zakładzie karnym w Marcy. Brooks, mając ręce skute kajdankami, był bity i kopany przez strażników - informuje NBC News.
Śmierć Brooksa, który zmarł w szpitalu dzień po ataku, jest przedmiotem śledztwa prowadzonego przez prokurator generalną Letitię James. W wyniku incydentu, 14 pracowników więzienia zostało zawieszonych, a gubernator Kathy Hochul nakazała ich zwolnienie. Wśród zawieszonych są strażnicy, sierżanci oraz pielęgniarka.
Robert Brooks odsiadywał wyrok 12 lat za napaść na swoją kobietę.