AleDlaczego,
Nie sposób nie przyznać ci racji. Jednak z drugiej strony... może masz błędne wyobrażenie na temat ludzi, których (na siłę?) określasz "pseudopatriotami" - jak mniemam, chodzi o tzw. Sebixy/patologię (chyba wszyscy jesteśmy tym fenomenem zażenowani); jeśli tak, to powinieneś zdawać sobie sprawę, że nie mają oni wyłączności na patriotyzm, a dokonywaniem/powielaniem tychże negatywnych asocjacji, nie dość że taki stan rzeczy legitymizujesz, to jeszcze krzywdzisz osoby mi podobne, które nie mają z tym plugastwem nic wspólnego)... lub jesteś zwyczajnie uprzedzony (wynik jakiejś traumy?).
Sam uważam siebie za ultrakonserwę, jednak w życiu nie bujałem się do tego co masz na myśli, mówiąc iż przypisuje się to czarnoskórym. Po prostu rap nie trafia w moją wrażliwość estetyczną. Co innego jazz, który jeśli się nie mylę, również jest im przypisywany (well done niggers).
Tak czy inaczej, więcej rozwagi przy dobieraniu przymiotników... przez tego rodzaju beztroskę w ich stosowaniu, tworzy się jedynie semantyczny syf, który później ciężko posprzątać/wyplenić (gdy już zakorzeni się w ciasnych umysłach, bezrefleksyjnie nazywających wszystko czym gardzą: "pseudopatriotami"/"dzielnymi patriotami"/"prawactwem" - jakby nie istniały bardziej precyzyjne określenia).