Kiedy zobaczyłem dzisiejszy temat, od razu byłem pewien, że będzie duza ilość wpisów i raczej się nie pomyliłem. Oznacza to, jaki to żywy i bolący polskie społeczeństwo problem – wręcz choroba, raczysko! Nie brak tu ludzi normalnych, którzy widzą w kościelnej pedofilii to, co czym jest ona w istocie, czyli permanentne zło o zadawnionym i bardzo powszechnym charakterze. Nie brak też i takich wypowiedzi, które w swej istocie nie odbiegają od aroganckich, zamydlających zdrowy rozum odbiorców i absolutnie nieakceptowalnych od strony moralnej, wypowiedzi hierarchów KK. Po prostu z niektórymi oszołomami nie da się dyskutować – oni zawsze będą bronić tej czarnej bandy, bo ich móżdżki, gdyby je wsadził bez suszenia w czaszkę kurczaka, to byłaby grzechotka. Jeśli ktoś naprawdę wierzy, że KK jest zdolny do „rachunku sumienia” i innych, podobnych operacji sanacyjnych, to jest takim durniem, jakiego postaci nie zaprojektowałby nawet sam bóg, co to wszystko może, a nie może unieść kamienia, który sam stworzył! Jedyny rachunek, jaki zna KK, to rachunek kasy wyłudzanej od stada baranów, zwanych też wiernymi. „Bardziej należy zająć się ofiarami tych czynów” ronią krokodyle łzy polscy arcyszamani, tym samym przenosząc akcent na „bardziej”, niż na „zająć się” bezapelacyjnym karaniem kamratów. Ta czereda nie robiła, nie robi i nie będzie nic robić bez przymusu ze strony, społeczeństwa i aparatu państwowego. Jeśli nie zostaną przyduszeni, jak żaby do gleby, nie zrobią kompletnie nic!!! Za wszelką cenę, po przysłowiowych trupach, trwać będą w swoim oporze przed kontrolą społeczną jakiegokolwiek aspektu ich bytowania, ze skrzętnym ukrywaniem swoich zboczonych kolesi włącznie. Dotąd będą prezentować taki kurs, dopóki NIE ZOSTANĄ ZMUSZENI DO ZMIAN. A zmiany te nie nastąpią dotąd, dopóki ta czereda, ten rak kultury śródziemnomorskiej i w konsekwencji światowej, nie zniknie z powierzchni ziemi – tej ziemi! Nie są możliwe żadne zmiany w KK. To tak, jakby jadowitego węża chciał pozbawić zębów i gruczołów jadowych.
