167
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:02
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
-Good?
- Kurwa, stary, najlepiej! Rzuc robote i zostan moim trenerem osobistym! Ja pierdole...
- Kurwa, stary, najlepiej! Rzuc robote i zostan moim trenerem osobistym! Ja pierdole...
Gość co mu podawał nie jest nic winny. Debil co wyciskał sie zesral i puścił sztange
Dwa dzbany, jeden nie zna limitu, a drugi się bawi w gryf is lava. Ten kok na głowię podkreśla całą sytuację. Zgadnijcie czego tam brakuje?
Jak on to odjebał? nawet jak by asekurant trzymał za gryf to przed takim rzutem na klatę by go nie ochronił.
Żeby dobrze asekurować trzeba jednak prawie jajca posadzić na czole.
tihomax napisał/a:
Żeby dobrze asekurować trzeba jednak prawie jajca posadzić na czole.
To masz niezłego asekuranta.
Małpi chwyt i mamy efekty.
Fejk jak chuj!
120 zalozone na gryf dla kobiet, czyli 135 kg na sucha klate pompowanego lamusa. Pamiętam, jak jeden lamus otoczony kolegami z obozu ZCHP widząc jak ćwiczę stwierdził, że przykozaczy i ściemnił, że wyciska 180kg na 3 razy. Zobaczyłem, jak koledzy podnoszą za niego 120kg i zacząłem brechtać.
Gościa uderzyło ego, dołożył talerzy i powiedział, żebym to ja za nim stanął. Odmówiłem, ale po namowach stwierdziłem, że to zajebista okazja do ośmieszenia lamusów i ustalenia dominacji na nowej pakerni. Stanąłem za gościem, pomagałem mu opuścić ciężar gdzieś do 10cm nad nim, po czym puściłem i jeb gościu pogiął się jak aluminiowy szpadel, koledzy podbiegli i pomogli mi to z niego ściągnąć.
Później wszyscy się krzywo na mnie patrzyli, ale na całej sali czuć było ich strach przed prawdziwym samcem (w sensie kupe w gaciach tego lamusa).
Gościa uderzyło ego, dołożył talerzy i powiedział, żebym to ja za nim stanął. Odmówiłem, ale po namowach stwierdziłem, że to zajebista okazja do ośmieszenia lamusów i ustalenia dominacji na nowej pakerni. Stanąłem za gościem, pomagałem mu opuścić ciężar gdzieś do 10cm nad nim, po czym puściłem i jeb gościu pogiął się jak aluminiowy szpadel, koledzy podbiegli i pomogli mi to z niego ściągnąć.
Później wszyscy się krzywo na mnie patrzyli, ale na całej sali czuć było ich strach przed prawdziwym samcem (w sensie kupe w gaciach tego lamusa).
CzerstWybut napisał/a:
Gość co mu podawał nie jest nic winny. Debil co wyciskał sie zesral i puścił sztange
Pazurki miał polakierowany i rączki nakremowane.
Niigdy tego nie ogarnę jak można być takim tłukiem żeby upuścić na siebie sztangę.
Przecież każdy na pewnym etapie dźwigania powinien znać swoje limity, a nie od razu napierdalać 40kg więcej niż swoja życiówka.
Przecież każdy na pewnym etapie dźwigania powinien znać swoje limity, a nie od razu napierdalać 40kg więcej niż swoja życiówka.