Łódź postanowiła wziąć sobie słowa Bogusia Lindy do serca i stanęła na wysokości zadania. Od pewnego czasu grupa lumpów urządzała sobie na najbardziej reprezentacyjnej ulicy w mieście libacje za dnia, co chyba nie bardzo podobało się przesyconym okolicznym folklorem mieszkańcom. Reszta w filmiku i artykule z expressu ilustrowanego, gdzie pozwoliłem sobie nie zachowywać cenzury. Sprawa miała miejsce tydzień temu.
Kilkuosobowa grupa meneli od tygodni terroryzuje bywalców ul. Piotrkowskiej. Żule panoszą się w sercu Łodzi - przechylają butelki z wódką pod okiem kamer, wyzywają przechodniów, atakują rowerzystów. Z problemem nie potrafią sobie poradzić służby miejskie, co pokazały sobotnie sceny u zbiegu ul. Piotrkowskiej i ul. Struga, gdy żule zaatakowali strażników i wygwizdali policję. Wszystko widać na filmie i zdjęciach.
W sobotę ok. godz. 17.30 u zbiegu ul. Piotrkowskiej i ul. Struga patrol strażników miejskich podjął interwencje wobec grupy meneli, którzy od kilku tygodni (pierwszy raz pisaliśmy o ich wulgarnych biesiadach w weekend majowy) atakują przechodniów, wyzywają rowerzystów i przechylają butelki na środku reprezentacyjnej ulicy Łodzi.
- Kim wy kurwa jesteście? Wypierdalać! - wykrzykiwał w kierunku strażników miejskich łysy, wytatuowany mężczyzna, który w sobotę po południu urządził sobie ze znajomymi suto zakrapianą imprezę na środku deptaka. Wtórowała mu ruda, wulgarna kobieta bez zęba, czerwona na twarzy od ilości wypitego alkoholu oraz pobudzona blondynka w okularach. Obie nie przebierały w słowach - wyzwały mundurowych od "cweli" i "pizd".
Interwencja przerodziła się w awanturę, następnie w przepychankę. Strażniczka i jej kolega po fachu zostali okrążeni przez kilkuosobową grupę meneli. Patrol schował się do radiowozu i wezwał pomoc. Takie zachowanie spotęgowało agresję "biesiadników", którzy m.in. wygwizdali przejeżdżające patrole policji. Widać było, że czują się pewnie - jak królowie ulicy!
Po kilku minutach na miejsce przyjechały kolejne patrole SM. W sumie pięć radiowozów. Wobec jednego z meneli, który był szczególnie napastliwy, funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego - obezwładnili go i odprowadzili do radiowozu. W obronie agresora stanęli jego towarzysze. Ich wulgarne okrzyki zatrzymywały przechodniów. Pobliscy mieszkańcy wyglądali przez okna zaniepokojeni dobiegającymi odgłosami.
source: expressilustrowany.pl/zule-rzadza-na-ul-piotrkowskiej-szokujace-sceny-...