anassys,
Mówi się tak potocznie, może jesteś w gimnazjum i to jest taki twój początek z ziołem, widzisz na kwejku obrazki mówiące, że żiółko pomaga na astme, HIV, raka, ból dupy itd. a obok butelka piwa i opis, że szkodzi na cały organizm, fascynuje cię to jeszcze do tego oglądasz filmy propagujące jaranie itd. ale później przychodzi czas że zaczynają jarać raz na tydzień, a później parę razy w tyg. jak nie codziennie i chodzą tacy debile później, niezdary, dupy wołowe, które nie potrafią nawet w pokoju ogarnąć, a o jakiejś pracy fizycznej czy naprawach nie będę nawet mówił, oczywiście nikt nie jest uzależniony- "co kurwa zielsko nie uzależnia, zielsko leczy, co ty jesteś pojebany, przeprali ci mózg.."
no i najśmieszniejsze jak się zakładają, że oni nie są uzależnieni i niby robią sobie tygodniowe przerwy
po czym i tak widzisz jak na imprezie jarają, jak się zapytasz czy czasem nie miał sobie przerwy zrobić to ci odpowiada- "ej no co ty kurwa nałóg kontrolowany, pale kiedy chce" A najlepiej jak wyskakują z porównaniami do np. heroiny że to jest uzależnienie, a nie jaranie- wszystko, żeby złagodzić sytuacje
Uwierz alko jest o wiele zdrowsze i nie otępia praktycznie wgl. w porównaniu do mj i o wiele ciężej jest popaść w alkoholizm niż w jaranie codziennie (później idioci nie odróżniają prawdziwego życia od snu)
P.S
Oczywiście są tacy co mają 30 lat i jarają od czasu do czasu, jednak i tak większość z nich to dupy wołowe, ale problem w tym, że większość zaczyna jarać tak od 16-15 roku życiai mają problem
zresztą uwierzysz jak weźmiesz się kiedyś za jakąś robote fizyczną to zobaczysz, że te ułomy co jarają nie ogarniają nic, a w najlepszym przypadku ogarniają dwa razy wolniej no chyba, że to będziesz ty