Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, sowieccy inżynierowie realizowali projekty militarne, które nawet dziś wydają się być wciąż czymś odrealnionym. Amerykański badacz, powołując się na pewne źródła oraz świadków, twierdzi, że naukowcy ze Związku Radzieckiego, jeszcze zanim rozpętało się piekło konfliktu zbrojnego o globalnym zasięgu, byli zaangażowani w "budowę" super żołnierzy. Rozwiązania, które wówczas stosowali, muszą dziś robić wrażenie nawet na największych entuzjastach literatury science-fiction.
Informacje, do jakich dotarł amerykański historyk Jeff Strasberg, mogłyby posłużyć jako podstawa scenariusza do kolejnej części filmu z serii "Uniwersalny żołnierz". Jak wynika z zaprezentowanych przez niego dokumentów, Sowieci byli zdeterminowani, by stworzyć bojowników, którzy będą odpornymi na ból i spełnią rolę bezwzględnych maszynek do zabijania. W procesie kreowania super żołnierzy, na wielką skalę wykorzystano patenty bioniczne. Kości kończyn ochotników zostały zastąpione podobno przez tytanowe implanty. W związku z tym, nie miały być im straszne miny przeciwpiechotne, granaty czy pociski.
Historyk ujawnił, że połowicznie elektroniczni czerwonoarmiści mieli podłączone do mózgu wykonane ze złota elektrody. Odpowiedzialne były one za zablokowanie w centralnym narządzie układu nerwowego ośrodka odpowiedzialnego za odczuwanie bólu.
W tajemniczy projekt miało być zaangażowanych ok. 300 żołnierzy. Ze źródeł, do jakich dotarł Strasberg wynika, że wszyscy mieli być ochotnikami. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. Wielu młodzieńców było zmuszanych siłą do wzięcia udziału w eksperymencie. W momencie, gdy ktoś stawiał opór był eliminowany. Jak poinformował serwis pravda.ru, każdy uczestnik programu musiał podpisać oświadczenie, w którym zobowiązywał się do zachowania w tajemnicy swojej wiedzy na temat kulisów projektu.
Działania operacyjne podporządkowane stworzeniu super armii miały charakter barbarzyński. Zdaniem rosyjskiego naukowca Siergieja Konowalenki, zabiegi przeprowadzane były w Witebsku. Żołnierzom po prostu odcinano albo wyrywano kończyny. Wielu z nich zostało okaleczonych i pozostało kalekami, inni w ogóle nie przeżyli procesu transformacji. U niektórych "śmiałków", tuż po eksperymencie, rozwinęły się choroby nowotworowe. Zdarzało się też, że młodzieńcy popadali w obłęd. Wszystko ze względu na ingerencję naukowców w ich mózg.
Projekt miał być realizowany w latach 1936-1941. Ale Sowieci bardzo szybko poczuli gorycz porażki. Połowa super żołnierzy została wyniszczona przez hitlerowców. Wiele wskazuje na to, że naziści, którzy także byli zaangażowani w wiele innowacyjnych projektów, dowiedzieli się o programie opracowanym przez komunistów. Ok. 150 sowieckich cyborgów zostało zniszczonych przez niemiecką artylerię.
Na trop wyznaczonych do zabijania radzieckich żołnierzy-robotów trafić też mieli Amerykanie. Jeden z oddziałów alianckich dotarł do nazistowskiego szpitala, w którym znajdowały się ofiary eksperymentu. W placówce odnaleziono zwłoki rosyjskich żołnierzy. U większości z nich, zamiast kości, wykryto wykonane ze stali protezy. Jeden z oficerów był wyposażony nawet w metalowe żebra. Okazało się także, że Sowieci niektórych żołnierzy "przerabiali" na... karły. Działania takie miały przynieść wymierne korzyści szczególnie podczas walk powietrznych. Okaleczeni w ten sposób piloci mogli bowiem zabrać na pokład samolotu więcej amunicji oraz zatankować więcej paliwa.
Mroczny projekt został całkowicie zastopowany tuż po wybuchu II wojny światowej. Inżynierowie, którzy uczestniczyli w pracach nad stworzeniem super żołnierzy oraz sami wolontariusze, nie dotrwali końca wojny. Ze źródeł wynika, że po 1945 r. nie wracano już do planów tworzenia oddziałów złożonych z hybryd. Uznano bowiem, że projekt był nieopłacalny.
Warto dodać, że niektóre z pionierskich działań realizowanych przez Sowietów w czasie II wojny światowej, które wówczas skazane były na niepowodzenie ze względu na ówczesny poziom rozwoju nauki, jest w nieco innej formie kontynuowana obecnie. Krajem, który wydaje miliardy dolarów na mniej drastyczne, ale równie futurystyczne projekty są oczywiście Stany Zjednoczone. DARPA (skrót od: Defense Advanced Research Projects Agency) - działająca w Stanach Zjednoczonych agencja rządowa zajmująca się opracowywaniem i wdrażaniem nowoczesnych technologii wojskowych, zgodnie z informacjami, które pojawiły się mediach, zamierza przeprowadzić m.in. serię eksperymentów, które zaowocują "wyprodukowaniem" biologicznego organizmu, który będzie żył wiecznie. Celem naukowców jest stworzenie istoty, która będzie żyć, oddychać, a nade wszystko będzie posłuszna swojemu panu-człowiekowi. Stworzone w laboratorium organizmy będą wzbogacone o cząsteczki podtrzymujące odporność komórek na śmierć.